Posłuchaj dowolnego podcastu lub panelu poświęconego kryptowalutom, a usłyszysz, jak tubylcy z branży kryptowalut mówią o zabójczej aplikacji, która dopiero nadejdzie, a która będzie dostępna dla reszty świata. Ale co, jeśli już tu jest? Twierdzę, że Telegram i garstka niezależnych programistów poczynili większy postęp w wdrażaniu mas do kryptowalut niż kapitał wysokiego ryzyka o wartości 100 miliardów dolarów, który zalał przestrzeń od 2014 roku.

Adopcję kryptowalut utrudnia (i) słaby UX, (ii) ograniczona użyteczność w świecie rzeczywistym oraz (iii) straszna dystrybucja. Dzięki wsparciu i integracji sieci otwartej (TON) Telegram rozwiązuje wszystkie te problemy i nie tylko.

Z perspektywy entuzjasty kryptowalut

Przez cały swój wczesny rozwój i do niedawna kryptowaluty skupiały się na rozwoju technologii niszowych, które służyły głównie spekulantom kryptowalut i brakowało im użyteczności w świecie rzeczywistym. Wraz z pojawieniem się spotowych funduszy ETF i firm takich jak BlackRock otwierających fundusze skupione na tokenizacji aktywów, nadszedł czas na ewolucję.

Telegram połączył swoją aplikację do przesyłania wiadomości, która może pochwalić się 800 milionami aktywnych użytkowników miesięcznie, blockchain zapewniający szyny do adopcji kryptowalut w TON oraz natywny bot portfela znany po prostu jako Wallet. Wiele platform prezentacji kryptowalut w niejasny sposób idealizuje koncepcję „połączenia Web2 i Web3”, a Telegram faktycznie to robi.

Dzięki tej kombinacji Telegram rozwiązuje trzy podstawowe problemy, które powstrzymują kryptowaluty. Moim zdaniem monety typu stablecoin są jak dotąd najlepszym produktem kryptowalut. Dzięki natywnemu USDT na TON od kwietnia, płynny transfer wartości P2P stał się rzeczywistością. Użytkownicy mogą wysyłać kryptowaluty swoim znajomym tak łatwo, jak wysyłanie wiadomości na WhatsApp. To płynniejszy UX niż neobanki, takie jak Venmo czy Revolut i o lata świetlne wyprzedzający tradycyjne banki.

Szansa na wdrożenie setek milionów osób do kryptowalut prawdopodobnie pojawi się dzięki Mini Apps firmy Telegram – otwartej platformie dla firm do tworzenia i wdrażania aplikacji przyjaznych kryptowalutom. Umożliwi to zespołom zajmującym się kryptowalutami dystrybucję swoich produktów wśród osób niebędących użytkownikami kryptowalut, podczas gdy użytkownik końcowy niekoniecznie będzie wiedział, że korzysta z produktu kryptograficznego – niezależnie od tego, czy jest to zabawna gra mobilna, czy protokół DeFi.

Z perspektywy tubylca kryptowalut

Telegram już dawno ugruntował swoje miejsce w kryptografii. Jest to popularna platforma wśród krypto-nabywców, służąca do utrzymywania kontaktu lub dzielenia się pomysłami i zwykle jest to pierwszy kanał mediów społecznościowych, w którym nowe projekty kryptograficzne są zakładane wraz z kontem X.

Ostatnio stało się to czymś więcej dla traderów on-chain. Nowa generacja botów handlowych Telegram na zawsze zmieniła UX kryptowalut i być może na zawsze zmieniła handel w łańcuchu. Kupowanie/sprzedaż, ustalanie zleceń z limitem, skanowanie nowych projektów, wykrywanie nowych premier i kopiowanie „inteligentnych pieniędzy” – wszystko to stało się proste za pomocą jednego polecenia.

Posiadanie bota Telegramu, który kompleksowo uwolnił mnie od najbardziej frustrujących problemów UX w handlu w łańcuchu, było powiewem świeżego powietrza. To był jeden z bardzo rzadkich przypadków, gdy produkt kryptograficzny sprawił, że powiedziałem „wow, to jest świetne”. Sprawiło to jednak, że handel altcoinami stał się znacznie bardziej konkurencyjny i pobudziło to, co uważam za „rozprzestrzenianie się altcoinów”.

Przeczytaj więcej: Gospodarka oparta na TON zaczyna zakorzeniać się w Telegramie, twierdzi Fundacja TON

Czy to oznacza, że ​​handel/inwestowanie w altcoiny umarł? Daleko stąd. Łatwość, z jaką nowicjusze mogą teraz wchodzić w interakcję z inteligentnymi kontraktami w porównaniu z tym, co musiałem robić na początku, to dzień i noc. To, w połączeniu z dystrybucją i coraz bardziej przydatnymi aplikacjami, oznacza nową falę kapitału napływającą do kryptowalut w nadchodzących latach.

Ekscytujące, ale pozostaje jeszcze wiele do zrobienia

Nie można przecenić ulepszeń, jakie mamy tutaj w UX. Mówię to, ponieważ sam dołączyłem do znajomych, którzy nie są kryptowalutami, za pośrednictwem portfela TON. Przed obecną infrastrukturą Telegrama westchnąłem cicho na myśl o próbie nauczenia przyjaciela, jak korzystać z kryptowalut. Teraz, dzięki Telegramowi, nie widzę, jak mogłoby to być łatwiejsze.

To wszystko, Telegram i TON wygrały, prawda? Nie do końca. Poprawa UX i dystrybucji to duży krok naprzód, ale nie widzieliśmy jeszcze kompleksowej gamy aplikacji skierowanych do konsumentów. Trwają prace nad miniaplikacjami, co stanowi poważną zachętę dla twórców gier do stworzenia zabawnej gry na Telegram, która przyciągnie uwagę ogromnej bazy użytkowników. Niestety, to, co istnieje obecnie, opiera się bardziej na memach niż na użyteczności. Przepisy również pozostają problemem, ale jest to ciągły problem ogólnobranżowy, który nie jest odosobniony tylko dla Telegramu czy TON.

Telegram i TON mają wiele do zrobienia, ale wierzę, że im się to uda. Wydaje się, że rynek to teraz wycenia, ponieważ $TON znalazł się już na liście 10 najlepszych kryptowalut pod względem kapitalizacji rynkowej. Dobra passa $TON była w dużej mierze napędzana przez żarliwe spekulacje, które tak dobrze znamy, ale istnieją prawdziwe podstawy, które wspierają znaczną część jej wzrostu.

Większość z nas chce widzieć przyszłość, w której kryptowaluty będą wykorzystywane przez masy. To zdanie podziela współzałożyciel i dyrektor generalny Telegramu Pavel Durov, który jest głównym zwolennikiem Bitcoina. Misją TON jest „umieścić kryptowaluty w każdej kieszeni”. Mówiąc najprościej, Telegram ma do tego lepszą pozycję niż jakikolwiek inny podmiot w naszej rozwijającej się branży.

Uwaga: poglądy wyrażone w tej kolumnie są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy CoinDesk, Inc. lub jej właścicieli i podmiotów stowarzyszonych.