Jamie Dimon, antykryptoekonomiczny dyrektor generalny w pewnym sensie prokryptofinansowego JPMorgan, właśnie przyznał, że zdaje sobie sprawę, że nasz obecny globalny system finansowy nieuchronnie doprowadzi do szerokiej recesji.

To dziwne, bo kiedy to zrobił, pozostał jednocześnie zaciekłym krytykiem Bitcoina, jedynej rzeczy, która faktycznie może uratować światową gospodarkę. No, poza złotem.

Dzisiaj, w raporcie zysków JPMorgan za trzeci kwartał, Dimon jasno przedstawił swoje obawy. Powiedział:

„Od pewnego czasu uważnie śledzimy sytuację geopolityczną, a ostatnie wydarzenia pokazują, że warunki są zdradliwe i pogarszają się”.

Rosnące napięcia globalne

Tłumaczenie? Sytuacja jest bliska załamania. Widzi chaos nadchodzący ze wszystkich stron — z Rosji i Ukrainy, Bliskiego Wschodu rozświetlonego wojną i napięć między USA a Chinami, które nie chcą się zakończyć.

Dimon bije na alarm w związku z tym, co nazywa „rozpadem” porządku świata, który istniał od czasów II wojny światowej.

I nie zapominajmy o jego luźnej wzmiance o „szantażach nuklearnych” ze strony Iranu, Korei Północnej i Rosji. Mówi, że obecny kryzys globalny „przyćmiewa każdy, z jakim miałem do czynienia odkąd zacząłem pracować”.

A jakby tego było mało, pokłada nadzieję w amerykańskim przywództwie i zachodnich sojusznikach, że uda mu się coś zorganizować.

Nie jest to zbyt pocieszające, gdy spojrzy się na żenujące osiągnięcia geopolityczne Waszyngtonu przynajmniej w ciągu ostatniej dekady.

Bliski Wschód jest teraz absolutną katastrofą. Konflikt Izraela z Hamasem właśnie osiągnął granicę roku i jest daleki od zakończenia. Zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, a teraz zaangażowane są Hezbollah i Iran.

Zaledwie w czwartek izraelskie ataki lotnicze zabiły co najmniej 22 osoby w Bejrucie, podczas gdy Iran wystrzelił ponad 180 rakiet w kierunku Izraela.

Dimon obawia się, że jakiekolwiek represje mogą doprowadzić do zniszczenia irańskich instalacji naftowych, co wprawiłoby i tak słabą gospodarkę światową w załamanie.

Tymczasem na Ukrainie Rosja właśnie podjęła decyzję o zwiększeniu budżetu obronnego o 25% do 2024 r. Analitycy twierdzą, że jest to wyraźny sygnał, że Rosja nie zamierza się wycofać.

Wojna będzie się przeciągać, a i tak już krucha gospodarka Europy odczuje jej skutki.

Problem Dimona z kryptowalutami

Ale Dimon ma ogromną urazę do Bitcoina. Podczas gdy JPMorgan jest głęboko zaangażowany w blockchain (przetwarzając ponad 1 bilion dolarów transakcji za pośrednictwem swojej platformy Onyx), CEO uważa, że ​​kryptowaluty takie jak Bitcoin to żart. Pewnego razu w zeszłym roku powiedział coś takiego:

„Rozmawiamy o blockchainie od 12 lat, ale niewiele się wydarzyło – to nie jest jak sztuczna inteligencja”.

Nie chodzi jednak tylko o technologię. Dimon szczerze wierzy, że Bitcoin i inne kryptowaluty są niebezpieczne. Martwi się, że będą wykorzystywane do nielegalnych działań, takich jak pranie pieniędzy i oszustwa.

Powtarzał to wielokrotnie i w tym momencie jest całkiem oczywiste, że po prostu nie lubi kryptowalut. I nie każ mu zaczynać o wartości Bitcoina. Nazywa go „kamieniem-zwierzakiem”, co dokładnie pokazuje, jak mało szacunku do niego ma.

Na konferencji w Davos w 2021 r. Dimon posunął się jeszcze dalej, nazywając Bitcoina „rozdmuchanym oszustwem”. Nie jest też pod wrażeniem zaangażowania Wall Street.

Wyniki JPMorgan za trzeci kwartał pokazują 42,7 mld dolarów przychodów, co stanowi wzrost o 7% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Ale sytuacja nie jest idealna, ponieważ widzisz, że dochód netto w dziale bankowości konsumenckiej spadł z powodu niższych sald depozytów.

Ponieważ JPMorgan próbuje swoich sił w blockchain i aktywach cyfrowych, nie jest pewne, czy Dimon kiedykolwiek da krypto szansę. Bitcoin jest nieunikniony niezależnie od tego.