W ciągu ostatnich kilku tygodni w Nigerii, kraju, w którym do niedawna obowiązywał całkowity zakaz handlu kryptowalutami, miało miejsce kilka poważnych wydarzeń związanych z kryptowalutami.

Jednym z nich jest to, że Nigeria (populacja: 233 mln) przygotowuje propozycję podatku od kryptowalut — jeśli rząd planuje go opodatkować, to rząd planuje wspierać jego wykorzystanie. Chociaż, jak widzieliśmy w Indiach, polityka podatkowa może być wykorzystywana do tłumienia aktywności kryptowalut.

Innym jest to, że krajowa Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) przyznała swoje pierwsze oficjalne licencje dwóm giełdom kryptowalut, Busha i Quidax. Przyjęła również pięć startupów zajmujących się aktywami kryptograficznymi (Trovotech, Wrapped CBDC, HXAfrica, Dream City Capital i Blockvault Custodian) do systemu wstępnej rejestracji zaprojektowanego w celu „przetestowania” modeli biznesowych aktywów cyfrowych.

Noelle Acheson jest byłą szefową działu badań w CoinDesk i Genesis Trading oraz gospodynią podcastu CoinDesk Markets Daily. Ten artykuł jest fragmentem jej newslettera Crypto Is Macro Now, który koncentruje się na nakładaniu się zmieniających się krajobrazów kryptowalut i makro. Te opinie są jej własnymi i nic, co pisze, nie powinno być traktowane jako porada inwestycyjna.

To wielki zwrot o 180 stopni dla rządu, który do tej pory wydawał się zdecydowany na stłumienie zainteresowania kryptowalutami. W 2021 r. zakazał bankom komercyjnym obsługi firm kryptowalutowych. Chociaż instytucje finansowe nadal nie mogą same handlować ani przechowywać kryptowalut, zakaz został zniesiony w grudniu ubiegłego roku i ustanowiono wstępne wymogi licencyjne.

Brak realnych zmian

Od tego czasu nie było to dla branży niczym spokojnym. Wręcz przeciwnie. W lutym dostęp do nigeryjskich giełd został podobno zablokowany (w niektórych przypadkach tymczasowo), a urzędnicy zatrzymali dwóch dyrektorów Binance, którzy polecieli do Nigerii, aby pomóc rozwiązać problemy z organami podatkowymi. Jeden z nich później uciekł, ale Tigran Gambaryan — obywatel USA — nadal przebywa w nigeryjskim więzieniu, oskarżony o pranie pieniędzy i spekulację walutową (oskarżenie o oszustwo podatkowe zostało niedawno wycofane).

W kwietniu cztery wiodące nigeryjskie platformy fintech zostały zablokowane przed przyjmowaniem nowych klientów z powodu ich wykorzystania przez traderów kryptowalut, a ponad 1100 kont bankowych powiązanych z traderami kryptowalut zostało zamrożonych. Niedługo potem doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Nigerii zaklasyfikował handel kryptowalutami jako kwestię bezpieczeństwa narodowego. Według urzędników, rynek kryptowalut jest w dużej mierze winny za problemy walutowe kraju, a nie oszałamiająca inflacja, złe zarządzanie finansami i niepokoje społeczne.

Podejście „wielkiego kija” wydaje się jednak słabnąć. W maju agencja mianowała Emomotimi Agama, samozwańczego „entuzjastę” kryptowalut i technologii finansowych, na stanowisko dyrektora generalnego.

Wreszcie, wydaje się, że istnieją ruchy mające na celu zachęcenie do rozwoju ekosystemu krypto, jednocześnie nalegając na regulację. Skąd ta zmiana zdania?

Ekonomia w pracy

Zacznijmy od scenariuszy optymistycznych:

Być może władze w końcu uznają poparcie społeczne. Według firmy zajmującej się kryptografią śledczą Chainalysis, wskaźnik „adopcji” Nigerii był drugim najwyższym na świecie w 2023 r. (po Indiach). Uzasadnieniem może być to, że zniesienie kilku ograniczeń dotyczących kryptowalut może po prostu odwrócić część gniewu widocznego podczas ogólnokrajowych protestów w zeszłym miesiącu. Oznaczone hashtagiem #EndBadGovernance, zostały one wywołane rosnącym kosztem utrzymania przy inflacji wynoszącej prawie 35% i doprowadziły do ​​śmierci ponad 20 osób i ponad 1000 aresztowań (niektórzy z nich mogą zostać skazani na karę śmierci).

Innym czynnikiem zmiany rządu może być potencjał inwestycyjny. Nigeria rozpaczliwie potrzebuje inwestorów, aby znów zaufali jej rynkom. Ucieczka kapitału jest poważnym zmartwieniem w kraju zmagającym się z „oficjalną” deprecjacją w stosunku do dolara amerykańskiego wynoszącą ponad 45% w tym roku.

Na tym tle każde zwiększenie zatrzymania lub napływu kapitału byłoby mile widziane. Nigeria odpowiada za około 60% całego wolumenu obrotu kryptowalutami w Afryce, a wielkość jej potencjalnego rynku mogłaby przyciągnąć inwestycje nie tylko w same aktywa, ale także w przedsiębiorstwa budujące powiązane usługi.

To z kolei mogłoby zachęcić do rozwoju lepszej infrastruktury rynkowej w regionie, ponieważ inne jurysdykcje podążają za nigeryjskim przykładem regulacyjnym. Kilka tygodni temu bank centralny Ghany opublikował proponowane zasady licencjonowania giełd kryptowalut.

Prawdziwa zachęta

Bardziej prawdopodobnym motywem jest jednak potencjalna większa kontrola nad handlem kryptowalutami i inwestycjami. Jednym z podanych powodów aresztowania dyrektorów Binance była ich odmowa przekazania danych klientów. Możemy założyć, że nowo licencjonowane platformy będą bardziej chętne do współpracy ze stanem.

A w maju nigeryjska SEC zaproponowała przepisy zakazujące handlu kryptowalutami P2P. Nie widziałem tekstu, ale prawdopodobnie zawiera on surowe kary dla każdego przyłapanego na tym. W końcu na początku tego roku władze aresztowały około 200 agentów wymiany walut (wielu z nich to uliczni handlarze) za „manipulację rynkiem”.

Co więcej, warto zauważyć, że dwie wyżej wymienione licencje zostały przyznane w ramach „Accelerated Regulatory Incubation Program” SEC, który pozwala na ograniczoną działalność pod ścisłą kontrolą regulatora i możliwością zamknięcia w dowolnym momencie. Żadna z firm nie ma jeszcze pełnej rejestracji.

Co więcej, banki podobno nadal niechętnie obsługują nieliczne autoryzowane firmy kryptowalutowe, ze względu na zrozumiały brak zaufania do aprobaty rządu.

Na razie nie wygląda to na pełne wsparcie.

Regulacje kryptowalut w większości Afryki są nieuniknione, ponieważ rządy uznają, że próby zatrzymania tej działalności są daremne. Należy zauważyć, że Nigeria stała się drugą najbardziej „krypto” gospodarką na świecie, według rankingu globalnej adopcji Chainalysis, nawet po całkowitym zakazie dostępu firm kryptograficznych do walut fiducjarnych. Dla wielu młodych Afrykańczyków handel kryptowalutami jest jednym z niewielu dostępnych źródeł dochodu. A dla oszczędzających, którzy boją się utraty wartości pośród bolesnej inflacji i swobodnego spadku dewaluacji, posiadanie aktywów kryptograficznych może być nie tylko kołem ratunkowym, ale także sposobem na dostęp do deficytowych dolarów.

Czytaj więcej: „Dlaczego mi to robisz?”: Zatrzymany dyrektor Binance prosi strażnika więziennego o pomoc w nowym nagraniu z sądu

Nie zaszkodzi, że w przeliczeniu na naira wartość BTC wzrosła o prawie 380% w ciągu ostatniego roku.

Ale oczywiste jest, że zaostrzenie przepisów wiąże się z większą kontrolą i pozostaje pytanie, na ile Nigeryjczycy będą zainteresowani nowymi ramami, zwłaszcza biorąc pod uwagę niskie zaufanie społeczeństwa do banku centralnego i organów ścigania.

Przedsiębiorstwa i instytucje mogą teraz handlować/inwestować w aktywa kryptograficzne, ale ich udział w rynku kryptowalut umieszcza je również na liście gdzieś, co oznacza, że ​​mogą zostać poddane dodatkowej kontroli. Ponadto ich dostęp może się zmienić w każdej chwili.

Jeśli korporacje i banki nie ufają jeszcze zmianie przepisów, dlaczego miałby ufać indywidualny trader lub oszczędzający? Mogą po prostu zdecydować, że rynek P2P, pomimo swojej nielegalności, jest wart ryzyka.

Miejmy nadzieję, że inne jurysdykcje opracowujące swoje ramy prawne zauważą, że samo gadanie o regulacjach nie wystarczy, zwłaszcza gdy zaufanie do instytucji — jednego z głównych motorów napędowych branży, którą władze chcą kontrolować — jest niskie.

Uwaga: Poglądy wyrażone w tym artykule są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy firmy CoinDesk, Inc. ani jej właścicieli i podmiotów stowarzyszonych.