Wprowadzenie na rynek zestawu słuchawkowego Vision Pro firmy Apple było chyba najbardziej kontrowersyjne w jej najnowszej historii – z pewnością największy zwrot od czasu wejścia firmy na rynek telekomunikacyjny wraz z premierą iPhone’a w 2007 roku. Prezentujący wówczas innowację ówczesny dyrektor generalny Steve Jobs twierdził, że „wymyśli telefon na nowo”. Kurczę, czy miał rację.

Obecny dyrektor generalny Tim Cook zakłada, że ​​magia Vision Pro nadal działa – i realizuje wiele takich samych zabaw związanych z budowaniem marki i przekazem, które okazały się tak skuteczne w przypadku jego poprzednika, nawet gdy aplikacje, jako przypadki użycia potwierdzające tę technologię, są nadal w najwcześniejszych stadiach rozwoju.

Ten artykuł jest częścią Tygodnia Marketingu Web3 organizowanego przez CoinDesk.

Uwaga: poglądy wyrażone w tej kolumnie są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy CoinDesk, Inc. lub jej właścicieli i podmiotów stowarzyszonych.

Apple Vision Pro to zestaw słuchawkowy, ale tego słowa nie znajdziesz na stronie docelowej produktu. Apple nie przejmuje się też zbytnio pojęciami takimi jak rzeczywistość rozszerzona, rzeczywistość rozszerzona czy rzeczywistość mieszana, mimo że technologie te stanowią esencję tego, co robi Vision Pro.

Zamiast tego Apple postanawia opowiedzieć Ci, w jaki sposób Vision Pro pozwala cieszyć się wciągającą rozrywką, siedząc na kanapie, rejestrując i przeżywając cenne chwile w postaci zdjęć 3D oraz współpracując ze zdalnymi współpracownikami tak płynnie, jakbyś był w tym samym pokoju.

To sekretny sos Apple. Nie mówi nam, dlaczego potrzebujemy danej technologii – pokazuje nam, dlaczego chcemy tego, co może ona zrobić. Ta prosta, ale skuteczna strategia komunikacji odegrała kluczową rolę w powszechnym przyjęciu smartfonów i wydaje się, że już się sprawdziła w przypadku Vision Pro. Urządzenie zostało wprowadzone na rynek amerykański w lutym, a początkowa baza użytkowników liczyła do 200 000 osób, biorąc pod uwagę sprzedaż. Jeśli wydaje się to rozczarowujące, gigant silników gier Unity ogłosił wsparcie dla VisionOS od momentu jego premiery i istnieją dalsze plany wprowadzenia urządzenia na głodny technologii chiński rynek jeszcze w tym roku.

Podobnie jak przetwarzanie przestrzenne, Web3 jest również terminem zbiorczym, swobodnie łączonym z terminami takimi jak blockchain, zasoby cyfrowe, DeFi i reszta słownika krypto-żargonu. Jednak większość ludzi osadzonych w sferze kryptograficznej nie ma pojęcia, jak bezsensowne są te słowa dla laika – i nie wynika to z braku zrozumienia ich implikacji.

Z pewnością ta technologia jest atrakcyjna: globalna ankieta przeprowadzona przez Consensys wykazała, że ​​83% respondentów priorytetowo traktuje prywatność danych, 70% uważa, że ​​powinno dzielić się zyskami uzyskanymi ze swoich danych, a 79% pragnie większej kontroli nad swoją tożsamością online. Zatem podstawowe wartości Web3 wygrywają w głosowaniu ogółu społeczeństwa. Pozostaje jednak rozdźwięk: ludzie popierają ideologię Web3, nie zdając sobie sprawy, czym ona jest i jak mogą włączyć ją do swojego życia.

W tej chwili branża to komora echa, w której firmy głoszą nawróconym, posługując się ezoterycznym lingua franca, który rezonuje z małą publicznością złożoną z włączonych, znających się na technologii użytkowników i inwestorów z branży kryptowalut. Aby spełnić obietnice, jakie niesie ze sobą Web3, należy przejść na bardziej przystępny i przystępny przekaz.

Aby dać prosty przykład, zamiast omawiać zawiłości technologii księgi rozproszonej, należy skupić się na nowych przypadkach użycia: co możemy zrobić teraz, czego nie mogliśmy zrobić wcześniej?

Na przykład, w jaki sposób osoba pracująca za granicą i chcąca wysłać pieniądze do domu ukochanej rodzinie może uzyskać dostęp do natychmiastowych, tanich i bezpiecznych płatności transgranicznych, chroniąc jednocześnie swoje dane osobowe?

Albo w jaki sposób nowe metody logowania i nowa tożsamość online mogą pomóc użytkownikom niezaznajomionym z technologią odzyskać kontrolę nad swoimi danymi, eliminując potrzebę stosowania skomplikowanych menedżerów haseł lub ból głowy związany z utratą danych uwierzytelniających?

Zobacz także: Zestaw Apple „Vision Pro” z pierwszą aplikacją Metaverse obsługującą kryptowaluty

Albo jak możemy umożliwić rosnącej globalnej populacji twórców cyfrowych uzyskanie rzeczywistego, znaczącego dochodu ze swoich dzieł bez utraty kontroli nad swoją własnością intelektualną lub narażania się na utratę starannie dobranych odbiorców i treści?

Wszystkie te i wiele innych przypadków użycia mają kluczowe znaczenie dla masowego przyjęcia produktów opartych na blockchainie. Jednak w każdym przypadku koncentrują się na osobie, która chce lub potrzebuje tego, co może zrobić technologia – w sposób inny lub lepszy niż można to zrobić dzisiaj.

Tak jak kiedyś Internet był pojęciem złożonym, obecnie szeroko rozumianym, tak web3 można wyjaśnić za pomocą znanych scenariuszy i analogii, które łączą go z codziennymi doświadczeniami. W przypadku NFT porównanie z niemożliwymi do odtworzenia cyfrowymi przedmiotami kolekcjonerskimi – jedynymi w swoim rodzaju kartami kolekcjonerskimi – jest zrozumiałe dla każdego.

Krótko mówiąc, aby Web3 mógł wejść do głównego nurtu, musi przyjąć strategię komunikacyjną, która dotrze do 92% ludzi znajdujących się obecnie poza jego zasięgiem. Można to osiągnąć poprzez uproszczenie przekazu, skupienie się na możliwych do odniesienia korzyściach oraz wolne od żargonu opowiadanie historii i analogie.

Mówiąc językiem Web2, świat blockchain będzie nie tylko zrozumiany, ale także uznany za naturalną ewolucję sieci WWW.