Opanowanie sztuki arbitrażu kart kredytowych może przypominać odnalezienie mapy ukrytego skarbu w świecie finansów. Ale to nie jest dla osób o słabym sercu. Pozwólcie, że opowiem wam o gościu – w każdym razie fizyku doświadczalnym – który wywrócił tę koncepcję do góry nogami. Jego historia to w zasadzie opowieść o walce Dawida z Goliatem i zwycięstwie z IRS.

Ten fizyk, ciekawy jak kot i bystry jak pinezka, zastanawiał się, czy mógłby zamienić swoje punkty karty kredytowej w złoto. Skupił się na American Express (Amex), firmie znanej z programów nagradzania. Amex oferował aż pięcioprocentowy zwrot gotówki za zakupy w sklepach spożywczych.

Co więc zrobił nasz człowiek? Szturmował alejki spożywcze, ale zamiast napełnić wózek jedzeniem, doładował przedpłacone karty podarunkowe Visa. Każde machnięcie w kasie oznaczało więcej pieniędzy w jego kieszeni dzięki pięcioprocentowej łapówce.

Pętla lukratywnych zysków

Tutaj robi się mądrze. Nie tylko zgromadził te karty pod materacem. Zamienił je na przekazy pieniężne, a następnie wpłacił je na swoje konto bankowe. To nie było pranie pieniędzy; był to obieg pieniędzy — zamiana plastiku na gotówkę, a następnie wykorzystanie tej gotówki do spłacenia rachunku karty kredytowej. Wypłukać i powtórzyć.

Opłaty za zakup kart podarunkowych i zamianę ich na przekazy pieniężne to grosze w porównaniu ze zwrotem gotówki, który zgarniał. Mówimy o zysku netto w wysokości około trzech procent na cykl, co w sumie dało kwotę od 300 000 do 310 000 dolarów w zysk. To w żadnym wypadku nie jest zmiana.

Ale kiedy IRS dowiedział się o jego planie, nie rzucał konfetti. Chcieli, żeby zapłacił podatek od swojej nieoczekiwanej wygranej. Nasz fizyk tego nie miał. Twierdził, że zwroty gotówki z tytułu kart kredytowych to jedynie rabaty, a nie dochód. Zgadnij co? Sąd podatkowy zgodził się z tym. Odszedł ze swoimi zarobkami, bez podatku. Bum!

Jak zarobić 300 tys. punktów arbitrażowych na karcie kredytowej, a następnie zapłacić zerowe podatki: pic.twitter.com/DgsZoi2wSF

— Alec Stapp (@AlecStapp) 27 kwietnia 2024 r

Ryzyko i nagroda w przypadku arbitrażu dotyczącego kart kredytowych

Jeśli myślisz o samodzielnym skorzystaniu z arbitrażu kart kredytowych, musisz zrozumieć podstawy. Zwykle wiąże się to z skorzystaniem z zerowej wstępnej RRSO w przypadku transferów salda. Przelewasz ogromną sumę z nowej karty, a następnie inwestujesz te pieniądze w coś bezpiecznego, np. konto oszczędnościowe lub płytę CD, co daje ci nieco większe odsetki niż to, co płacisz kartą.

Ale tu jest haczyk. Musisz być punktualny w swoich płatnościach. Jeśli przegapisz jedną, nie tylko zostaniesz ukarany karą za zwłokę, ale twoja słodka, zeroprocentowa stopa procentowa może gwałtownie wzrosnąć do 30 procent szybciej, niż możesz powiedzieć „bankructwo”.

Nagle płacisz około 4 dolarów dziennie odsetek od tych początkowych 5000 dolarów. A jeśli myślisz, że możesz po prostu wcześniej wyciągnąć pieniądze z płyty CD, pomyśl jeszcze raz. Grozi za to kara, która kosztuje część zarobionych odsetek.

Arbitraż kart kredytowych to nie spacer po parku. To bardziej przypomina spacer po linie po kanionie. Potencjalne zyski nie zawsze są warte stresu i ryzyka. W końcu nawet jeśli dobrze rozegrasz swoje karty, podatki pochłoną Twoje zarobki.

Na przykład, jeśli zarobisz 100 dolarów z odsetek, spodziewaj się, że rząd pobierze około 24 dolarów, jeśli mieścisz się w 24-procentowym przedziale podatkowym, plus wszelkie podatki stanowe. To znacznie zmniejsza zysk netto, często sprawiając, że całe przedsięwzięcie stanowi więcej kłopotów, niż jest warte.

W końcu, mimo że nasz przyjaciel-fizyk osiągnął home run dzięki gimnastyce na karcie kredytowej, ta gra nie jest dla każdego. To gra o wysoką stawkę, która wymaga stalowych nerwów i doskonałego planu wykonania. Możesz stać się bogatszy o kilkaset tysięcy dolarów lub wpaść w spiralę długów i opłat.

Więc, chłopaki, posłuchajcie mnie. Rozważ swoje opcje, rozważ ryzyko, a może – tylko może – znajdziesz drogę do skrzyni skarbów złota z arbitrażu kart kredytowych.