W ubiegły piątek na amerykańskim rynku funduszy ETF powiązanych z Ethereum (ETH) miała miejsce historyczna chwila, ponieważ napływ funduszy w ciągu jednego dnia osiągnął rekordowy poziom. Zjawisko to zdaje się sugerować, że jako druga co do wielkości kryptowaluta Ethereum, po okresie stagnacji, zaczyna doganiać Bitcoin (BTC).
Według statystyk Farside Investors, w ubiegły piątek netto napływ funduszy do dziewięciu produktów związanych z Ethereum wyniósł 332,9 miliona dolarów, z czego fundusz iShares Ethereum Trust (ETHA) od BlackRock przyciągnął 250 milionów dolarów, a fundusz Fidelity Ethereum (FETH) 79 milionów dolarów. To już piąty dzień z rzędu, kiedy fundusze napływają, co sprawia, że całkowity napływ funduszy w tym tygodniu wyniósł 455 milionów dolarów, co czyni go drugim najsilniejszym tygodniem w historii.
Warto zauważyć, że napływ funduszy do ETF Ethereum nawet przewyższył napływ do ETF spot Bitcoin, który mimo że w ubiegły piątek również miał 320 milionów dolarów napływu, w całym tygodniu odnotował stan netto wypływu.
W tym roku Ethereum nie cieszy się taką popularnością wśród inwestorów jak Bitcoin, a jego cena i napływ funduszy ETF są stosunkowo w tyle. Jednak po zwycięstwie Trumpa w wyborach, zainteresowanie alternatywnymi monetami i aplikacjami finansów zdecentralizowanych (DeFi) wzrosło, co doprowadziło do odbicia Ethereum.
Dodatkowo, otwarte kontrakty futures na ETF dla klientów instytucjonalnych na Chicago Mercantile Exchange (CME) osiągnęły prawie 3 miliardy dolarów, co dodatkowo pokazuje pozytywne nastawienie rynku do tego aktywa.
Handlarz kryptowalutami Edward Moratti zauważył, że silny napływ funduszy do ETF Ethereum wskazuje, że ETH jest "najbardziej oczywistą transakcją goniącą w tym cyklu". Mimo że Bitcoin wciąż oscyluje poniżej 100 tysięcy dolarów, Ethereum wykazuje stosunkowo silną postawę w porównaniu do Bitcoina. Dane CoinDesk pokazują, że cena Ethereum w sobotę osiągnęła najwyższy poziom od pięciu miesięcy, przekraczając 3700 dolarów, i przewyższyła BTC zarówno w skali tygodnia, jak i miesiąca, chociaż w rocznym ujęciu wciąż jest w tyle.