Każdego miesiąca nasz zespół prawników specjalizujących się w kryptowalutach analizuje prawne konsekwencje niektórych z najtrudniejszych problemów, z jakimi boryka się branża w różnych jurysdykcjach na całym świecie.

Aresztowanie prezesa Telegramu, Pavla Durova we Francji, na nowo rozpaliło globalną debatę na temat praw i obowiązków platform mediów społecznościowych.

Czy aresztowanie założyciela za przestępcze zachowanie na jego platformie, z którym nie miał nic wspólnego, jest słuszne? Krytycy porównali to do aresztowania szefa firmy telefonicznej, ponieważ przestępcy omawiali przestępstwo podczas rozmowy telefonicznej.

Unia Europejska wprowadziła coraz bardziej restrykcyjne przepisy w postaci Ustawy o usługach cyfrowych (DSA) i Ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO).

DSA nakłada na platformy internetowe ścisłe obowiązki w zakresie zwalczania nielegalnych treści i zapewniania przejrzystości. Tymczasem GDPR to kompleksowe prawo regulujące sposób gromadzenia, przetwarzania i przechowywania danych osobowych.

Biorąc pod uwagę ogromną ilość treści tworzonych przez użytkowników (UGC) krążących po platformach na całym świecie, gdzie przebiega granica między wolnością słowa, bezpieczeństwem w Internecie i prywatnością?

Aby dowiedzieć się więcej, magazyn przeprowadził rozmowę z grupą ekspertów prawnych: współzałożycielką Digital & Analogue Partners z Europy Catherine Smirnovą, współprzewodniczącym Hong Kong Web3 Association Joshuą Chu z Azji oraz partnerem zarządzającym kancelarii Rikka Law Charlyn Ho ze Stanów Zjednoczonych.

Dyskusję zredagowano w celu zwiększenia przejrzystości i zwięzłości.

Magazyn: Durov został oskarżony we Francji o rzekome umożliwienie działalności przestępczej i nielegalnej treści na swojej platformie społecznościowej i komunikatorach. Nie często widzimy dyrektorów technicznych pociąganych do bezpośredniej odpowiedzialności za to, co dzieje się na ich platformach. Dlaczego uważasz, że ta sprawa jest inna?

Ho: Zaskoczyło mnie, że coś takiego może skutkować aresztowaniem CEO. Często pojawia się sporo rozgłosu wokół kwestii wspierania lub zezwalania na nielegalną działalność na platformie, ale zazwyczaj nie skutkuje to aresztowaniem CEO. Jest tak wiele platform, które zezwalają na takie rodzaje komunikacji, jakie zezwala Telegram. Ale aresztowanie CEO jest dość interesujące.

Smirnova: Powiedziałabym, że jurysdykcja jest również dość zaskakująca, ponieważ moglibyśmy się jej spodziewać w każdym kraju, w którym nie ma tak przejrzystych regulacji dotyczących platform cyfrowych, ale nie we Francji.

Od samego początku nie sądziłem, że to aresztowanie i zatrzymanie było w jakikolwiek sposób powiązane z powstaniem samego Telegrama lub DSA. Teraz, gdy DSA działa, spekulowano na ten temat. DSA dotyczy odpowiedzialności firm, a nie odpowiedzialności osobistej.

Chu: Kiedy wiadomość się rozeszła, łatwo nam było szybko zająć stanowisko, ponieważ francuska policja również nie radziła sobie z donoszeniem informacji. Nie mieliśmy pojęcia, za co został aresztowany, a wiele osób zakładało, że przeglądają wiadomości Telegram. Później okazało się, że jednym z głównych problemów było publikowanie pewnych nielegalnych materiałów na ich publicznej platformie, która jest w zasadzie blogiem.

Jeśli reprezentujesz platformę technologiczną i organy ścigania powiadomiły cię, że wyświetlasz pornografię dziecięcą, po prostu nie możesz tego zignorować.

Przeczytaj także

Cechy 1 na 6 nowych bazowych memecoinów to oszustwa, 91% ma luki w zabezpieczeniach

Przedstawia założyciela THORChain i jego plan ataku wampirycznego na całe DeFi

Magazyn: Rośnie napięcie między odpowiedzialnością platformy a wolnościami użytkowników. Jak widzisz ramy regulacyjne, takie jak DSA lub Digital Markets Act, zmieniające sposób, w jaki platformy są pociągane do odpowiedzialności za treści użytkowników?

Smirnova: DSA może nie być tak znana jak jej odpowiednik DMA (Digital Markets Act). Dotyczy wszystkich platform internetowych, nie tylko dużych firm objętych DMA.

Początkowo regulacje dotyczące internetu w UE i Wielkiej Brytanii opierały się na zasadzie, że żadna platforma internetowa nie może ponosić odpowiedzialności za treści publikowane przez innych. Jednak internet zmienił się znacząco od czasu swojego powstania i uczciwe i rozsądne jest znalezienie równowagi. Z jednej strony mamy wolność internetu i słowa; z drugiej musimy sprawić, aby internet był bezpieczną przestrzenią porównywalną z ulicą miejską.

W USA można zaobserwować podobny trend. Chociaż nie ma jeszcze federalnych regulacji, kilka stanów wprowadziło prawa mające na celu ochronę nieletnich w Internecie. Odzwierciedla to podejście UE, gdzie prekursorami DSA były krajowe prawa mające na celu bezpieczeństwo w Internecie, szczególnie w przypadku nieletnich.

Ho: Jak powiedziała Catherine, nie ma ogromnej ilości konkretnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa w internecie na szczeblu federalnym [w USA]. Są pewne przepisy, które są szerokie i mogą potencjalnie dotyczyć aspektów bezpieczeństwa w internecie, szczególnie w odniesieniu do dzieci.

Na poziomie stanowym naciska się na wprowadzenie przepisów. W Kalifornii istnieje Age-Appropriate Design Code, który jest wzorcem brytyjskiego Age-Appropriate Design Code, ale napotkał on wyzwania prawne w sądach i nie został jeszcze w pełni wdrożony.

Bezpieczeństwo w Internecie to bardzo złożony temat. Istnieje moderacja treści, która potencjalnie może być objęta ustawą Communications Decency Act. Jednym z kluczowych punktów jest to, że jeśli nie jesteś wydawcą treści, nie ponosisz generalnej odpowiedzialności. Jednak kilka lat temu na szczeblu federalnym uchwalono poprawkę, która zniosła tę tarczę odpowiedzialności za materiały dotyczące wykorzystywania dzieci. Nazywa się SESTA. Niezależnie od tego, czy byłeś faktycznym wydawcą tych treści, istniały pewne zobowiązania, które mogły mieć zastosowanie do platformy.

Przeczytaj także

Cechy Prawdziwy Doge w wieku 18 lat: Mem, który poleci na księżyc

Funkcje Gry oparte na technologii Blockchain stają się coraz popularniejsze: Oto, jak mogą wygrać

Czasopismo: Z jakimi ograniczeniami borykają się samorządy lokalne, egzekwując swoje przepisy na platformach globalnych?

Chu: Prawo dotyczące prywatności danych w Hongkongu jest regulowane przez Personal Data Privacy Ordinance (PDPO), które jest często krytykowane jako przestarzałe. Wprowadzone tuż po przekazaniu, odzwierciedla standardy, od których nawet Wielka Brytania odeszła wraz z wprowadzeniem GDPR. Ponadto Hongkong ma kilka przepisów dotyczących prywatności danych, które, chociaż zostały uchwalone, nie zostały uchwalone od ponad 20 lat. Ta sytuacja jest atrakcyjna dla firm, ponieważ kwestie transgranicznego transferu danych nie są jeszcze egzekwowane, co czyni Hongkong atrakcyjnym centrum biznesowym ze względu na brak zmian regulacyjnych, na które wpływają zarówno względy polityczne, jak i handlowe.

Wracając do tematu platform publikacji, pojawia się kwestia usuwania treści. Na przykład, jeśli chcesz usunąć treści z YouTube przechowywane w USA, rząd Hongkongu może egzekwować prawa tylko w ramach własnej jurysdykcji. Najwięcej, co mogą osiągnąć, to zablokować je geograficznie, aby nie były dostępne w Hongkongu, zamiast całkowicie usunąć je z Internetu.

Policjant jest po prostu turystą przebywającym poza granicami swojego kraju, chyba że uzyska zgodę od innego organu ścigania.

Smirnova: GDPR znacząco wpłynęło na rynek. Powiedziałbym nawet, że nie tylko na rynek europejski, ale na wszystkie rynki globalnie.

[To podobne do] SEC. Wszyscy wiemy, że SEC zachowuje się tak, jakby badała wszystko, co chce na całym świecie, nawet w odniesieniu do firm, które nie mają siedziby w USA. To samo dotyczy GDPR.

GDPR dotyczy każdej firmy, niezależnie od tego, gdzie ma siedzibę lub czy ma przedstawicieli prawnych w UE. Kluczowym czynnikiem jest to, czy firma przetwarza prywatne dane obywateli europejskich. GDPR wpływa również na przepisy USA, ponieważ zawsze starają się one ujednolicić swoje podejście do danych. Wpłynęło to na wszystkie firmy na wiele sposobów, takich jak wymaganie lokalizacji danych użytkowników europejskich w UE i narzucanie ścisłych zasad dotyczących transferu danych przez granice.

Ho: Sposób działania SEC i sposób działania przepisów dotyczących prywatności nie są dokładnie porównywalne. SEC jest agencją wykonawczą w USA i szczerze mówiąc, mają bardzo niejasny zakres uprawnień. Jak widzieliśmy, było wiele debat na temat tego, czy przekroczyli swoje uprawnienia.

Agencja wykonawcza w USA musi otrzymać upoważnienie na mocy prawa federalnego, aby mieć określony mandat, a jeśli przekroczy ten mandat, zasadniczo działa poza swoimi prawnymi granicami. Myślę, że SEC nie jest koniecznie modelem, do którego powinniśmy się odwołać, jeśli chodzi o sposób rządzenia społeczeństwem.

Prawa są uchwalane przez ustawodawców, którzy są wybierani, przynajmniej w Europie i Stanach Zjednoczonych. Niezależnie od poglądów politycznych, w ten sposób tworzone są prawa.

Jeśli chodzi o prawo prywatności, a konkretnie GDPR, artykuły 2 i 3 jasno określają, kto odpowiada za zgodność. Jest to albo firma założona w Unii Europejskiej, albo firma spoza UE, która monitoruje zachowanie podmiotów danych z UE lub oferuje im towary i usługi.

Przeczytaj także

Funkcje Jak chińscy traderzy i górnicy obchodzą chiński zakaz kryptowalut

Cechy Ryzyko depozytowe: Co giełdy kryptowalut tak naprawdę robią z Twoimi pieniędzmi?

Czasopismo: Platformy są coraz częściej postrzegane jako odpowiedzialne za moderowanie szkodliwych lub nielegalnych materiałów. Jakie są Twoim zdaniem granice tej odpowiedzialności i jak powinniśmy zrównoważyć prywatność, bezpieczeństwo i wolność słowa?

Chu: Te platformy nie są organami ścigania i nie mają obowiązku patrolowania Internetu, zatwierdzania treści. Są bardziej reakcyjne i to władze muszą oznaczać treści jako problematyczne. Nawet wtedy muszą korzystać z odpowiednich kanałów, aby rozwiązać te problemy. Na przykład, ponieważ Internet jest w dużej mierze bezgraniczny, najwięcej, co firma technologiczna z siedzibą za granicą może zrobić, w odniesieniu do nakazu sądowego, to zablokować geograficznie określone treści. Aby faktycznie usunąć treść, należy przejść przez odpowiednie jurysdykcje, aby uzyskać niezbędne nakazy sądowe.

Smirnova: Zgadzam się, że nie są policją, a ich głównym obowiązkiem jest reagowanie, gdy otrzymują informacje o nielegalnych treściach. Nie powiedziałbym, że powinni otrzymywać te informacje tylko od policji, co było normą przed DSA. Dyrektywa o handlu elektronicznym przyjęta w 2000 r. w UE zawierała tę samą zasadę: Nie ponosisz odpowiedzialności, chyba że jako platforma zostałeś poinformowany, że treść jest nielegalna. Nie było więc żadnych obowiązków przed moderacją.

Jednak biorąc pod uwagę ilość danych, które produkujemy i konsumujemy każdego dnia, społeczeństwo potrzebuje nowych narzędzi kontroli w pozytywnym sensie, oczywiście, chociaż mogą być one wykorzystywane negatywnie, jak wszystko inne. Zwłaszcza w przypadku treści generowanych przez AI, nierealne jest oczekiwanie, że specjalny departament policji lub FBI będzie odpowiedzialny za określanie, które treści są dozwolone, a które nie, a jeśli nie, to złożenie wniosku do platformy dopiero po procesie zgodności. To już tak nie działa. W niektórych krajach nadal tak działa, jak w Brazylii, gdzie sędzia [Alexandre] de Moraes ma szczególną odpowiedzialność za internet w kraju liczącym 200 milionów ludzi.

Ho: W zależności od tego, kto korzysta z platformy, w Stanach Zjednoczonych występują problemy związane z Pierwszą Poprawką. Mieliśmy sytuacje, w których partie polityczne wywierały presję na firmy medialne, takie jak Meta, aby tłumiły wiadomości, takie jak te związane z COVID. Jeśli rząd nakaże prywatnej firmie tłumienie wiadomości, potencjalnie podnosi to kwestie konstytucyjne.

Przeciętna osoba jest zdezorientowana, ponieważ platformy same w sobie nie są zobowiązane do zapewniania wolności słowa, ponieważ nie są rządem. Tylko rząd musi przestrzegać Karty Praw. Platforma ma pełne prawo do wprowadzania zasad moderowania treści i może określić, w jakim stopniu chce kontrolować treść.

Subskrybować

Najbardziej angażujące lektury w blockchain. Dostarczane raz w tygodniu.

Adres e-mail

SUBSKRYBOWAĆ