Ceny kontraktów terminowych na ropę Brent utrzymywały się na stabilnym poziomie we wczesnych godzinach handlu w Azji po tym, jak Stany Zjednoczone po raz pierwszy od 2020 roku obniżyły stopy procentowe.

Według stanu na godzinę 12:00 czasu pekińskiego listopadowa cena kontraktowa ropy Brent wyniosła 73,70 USD za baryłkę, co stanowi wzrost o 5 centów w porównaniu z ceną rozliczeniową z 18 września. Październikowa cena kontraktu na ropę naftową na nowojorskiej giełdzie Mercantile Exchange wyniosła 70,83 USD za baryłkę, co oznacza spadek o 8 centów w porównaniu z poprzednim dniem notowań.

18 września Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych ogłosiła, że ​​obniży docelową stopę procentową o 50 punktów bazowych, co będzie pierwszą obniżką stóp od 2020 r., a do końca 2024 r. spodziewane są dodatkowe 50 punktów bazowych. Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) Rezerwy Federalnej obniżył stopę funduszy federalnych do 4,75-5% z przedziału 5,25-5,5%, kończąc tym samym poziom, na którym stopy procentowe utrzymywane są od lipca 2023 roku. Wcześniej Rezerwa Federalna przeprowadziła najbardziej agresywną podwyżkę stóp procentowych od 40 lat, aby ograniczyć inflację, która w połowie 2022 r. osiągnęła najwyższy poziom 9,1%.

Jak wynika z danych amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA), zapasy ropy naftowej w USA spadły w zeszłym tygodniu o 1,6 miliona baryłek w związku ze wzrostem eksportu i spadkiem importu. Zapasy ropy naftowej w USA spadły do ​​417,5 mln baryłek w tygodniu zakończonym 13 września, co oznacza spadek o około 900 000 baryłek w porównaniu z poprzednim tygodniem i oznacza to ósmy z rzędu 10. tydzień spadków.

Departament Energii USA (DOE) ogłosił przetarg na zakup do 6 mln baryłek kwaśnej ropy naftowej w okresie od lutego do maja w celu uzupełnienia strategicznych rezerw ropy naftowej USA zlokalizowanych w Luizjanie. Jeśli ten zakup się powiedzie, będzie to największy pojedynczy zakup od czasu uruchomienia przez administrację Bidena planu zakupów ropy naftowej na początku 2023 roku.

Libańska Narodowa Agencja Informacyjna podała, że ​​po tysiącach eksplozji pagerów elektronicznych, które miały miejsce 17 września, w wyniku których zginęło co najmniej 12 osób, a ponad 3000 zostało rannych, 18 września w kraju miała miejsce druga fala eksplozji z udziałem „sprzętu bezprzewodowego”. Libańskie Ministerstwo Zdrowia Publicznego stwierdziło, że w nowej serii eksplozji zginęło 9 osób, a ponad 300 zostało rannych.

Żaden kraj ani grupa nie przyznała się do zamachów bombowych, ale libańska milicja Hezbollah – której członkowie wydają się być głównymi celami – obwinia Izrael. Hezbollah i siły izraelskie walczą od prawie roku, odkąd wybuchł konflikt w Gazie.

(Powyższa treść pochodzi z najnowszych poglądów Argus, niezależnej międzynarodowej agencji oceniającej ceny energii i surowców)

Artykuł przesłany z: Golden Ten Data