Condé Nast, konsorcjum medialne prowadzące serwisy informacyjne „The New Yorker”, „Vogue” i „Wired”, zażądało, aby Perplexity zaprzestało wykorzystywania swoich treści podczas odpowiadania na zapytania. W piśmie o zaprzestaniu działalności skierowanym na początku tego tygodnia do wyszukiwarki opartej na sztucznej inteligencji publikacja również oskarżyła startup o plagiat.

Przeczytaj także: Amazon bada twierdzenia, że ​​Perplexity rzekomo zeskrobało treści internetowe.

Powołując się na raport The Information, Condé Nast wydała pismo o zaprzestaniu działalności, oskarżając Perplexity o nielegalne pobieranie treści grupy medialnej w celu zasilania jej wyszukiwarki AI. W publikacji wskazano, że Perplexity korzysta z robotów indeksujących, które omijają jego własne zabezpieczenia. Sprawa wyszła na jaw po dochodzeniu przeprowadzonym przez Wired.

Condé Nast poddaje się analizie pod kątem plagiatu przez Perplexity

„Informacja” twierdzi, że przechwyciła list od Condé Nast zaadresowany do Perplexity. Firma AI nie odpowiedziała publicznie na twierdzenia Condé Nast. Firma obiecała wcześniej, że źródła, które cytuje w wynikach wyszukiwania, będą bardziej widoczne.

To nie pierwszy zarzut, z jakim w ostatnim czasie spotyka się Perplexity. W czerwcowym ostrym artykule Wired nazwał wyszukiwarkę AI „maszyną do bzdur”. Napisano w nim, że Perplexity „potajemnie zeskrobał i stworzył rzeczy z powietrza”. Przekazano szczegółowo, że wyszukiwarka splagiatowała nawet swój raport dochodzeniowy na temat sztucznej inteligencji. Reporterzy twierdzili, że Perplexity przywróciło cały artykuł do pierwotnego stanu. Wszystko inne zostało lekko sparafrazowane.

Według amerykańskiego Instytutu Pontyera, jeśli artykuł zawiera siedem kolejnych słów podobnych do oryginalnego źródła, kwalifikuje się jako plagiat.

Perplexity to usługa wyszukiwania chatbotów oparta na sztucznej inteligencji, wspierana przez producenta chipów Nvidia, japoński SoftBank, fundusz rodzinny Jeffa Bezosa i inne. Firma z siedzibą w San Francisco, alternatywa dla Google, twierdzi, że ma średnio 10 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie, a jej publiczna wycena wynosi 3 miliardy dolarów.

Firmy zajmujące się sztuczną inteligencją znajdują się pod presją wydawców

W styczniu dyrektor generalny Condé Nast, Roger Lynch, ostrzegł, że firmy medialne mogą zbankrutować ze względu na czas potrzebny na zakończenie sporów przeciwko firmom zajmującym się sztuczną inteligencją. Chce, aby Kongres przyjął przepisy zobowiązujące twórców sztucznej inteligencji do płacenia wydawcom za ich treści, przy jednoczesnej ochronie praw autorskich.

Przeczytaj także: SoftBank inwestuje w alternatywną sztuczną inteligencję Google Perplexity AI za wycenę 3 miliardów dolarów

Skarga Condé Nast nie jest odosobniona. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Forbes, Amazon i Reuters wszczęły osobne dochodzenie w sprawie postępowania w sprawie Perplexity. Okazało się, że startup ignoruje plik robots.txt, narzędzie używane przez strony internetowe do identyfikowania robotów indeksujących uzyskujących dostęp do witryny.

Amerykańskie przepisy dotyczące praw autorskich zezwalają na ponowne wykorzystanie opublikowanych treści. Na stronie internetowej rządu Stanów Zjednoczonych dotyczącej praw autorskich napisano: „Zgodnie z doktryną dozwolonego użytku zawartą w amerykańskiej ustawie o prawie autorskim dozwolone jest wykorzystywanie ograniczonych fragmentów dzieła, w tym cytatów, do celów takich jak komentarze, krytyka, reportaże prasowe i raporty naukowe”.