Dopiero niedawno Donald Trump poświęcił jakąkolwiek uwagę kryptowalutom. Ale teraz chce być „kryptoprezydentem” i gromadzi aktywa cyfrowe jako kwestię geopolityczną.

Zapytany 16 lipca, dlaczego nagle dołączył do społeczności kryptowalut, powiedział Bloombergowi:

„Jeśli tego nie zrobimy, Chiny to przejmą i Chiny to przejmą – lub ktoś inny, ale najprawdopodobniej Chiny”.

W wywiadzie Trump wyjaśnił, jak niedawne doświadczenia z jego kolekcją NFT „Mugshot” „otworzyły mi oczy” na kryptowaluty, mówiąc: „80% pieniędzy [ze sprzedaży NFT] zostało zapłaconych w kryptowalutach. To było niesamowite."

„Mamy więc dobry fundament [tj. kryptowalutę]. To dziecko. To teraz niemowlę. Nie chcę jednak odpowiadać za pozwolenie innemu krajowi na przejęcie tej sfery” – dodał.

Jego uwagi wzbudziły kilka interesujących pytań – nie tylko to, czy Chiny, które zakazały handlu kryptowalutami i wydobywania Bitcoinów w 2021 r., są w ogóle zainteresowane ponownym wejściem na rynki handlu kryptowalutami i wydobycia.

Dotyka ogólnie relacji między rządami a sektorem kryptowalut/blockchain.

W jakim stopniu pojedynczy suwerenny kraj może kontrolować zdecentralizowane i zróżnicowane aktywa cyfrowe, takie jak Bitcoin (BTC) i Ether (ETH)?

Czy to w ogóle możliwe?

Dlaczego Chiny?

Chiny były kiedyś głównym graczem w branży kryptowalut. Największe giełdy kryptowalut, takie jak Binance, znajdowały się w Chinach, a według szacunków aż 75% wydobycia Bitcoinów miało miejsce na kontynencie chińskim.

Jednak w 2021 r. Chiny stłumiły handel i wydobycie kryptowalut, a do lipca tego roku wydobycie Bitcoinów w zasadzie zniknęło na kontynencie.

Jednak ostatnie wydarzenia wzbudziły spekulacje, „że chiński rząd może rozgrzewać się do kryptowaluty i że Hongkong może być poligonem doświadczalnym dla tych wysiłków”, zauważyła Chainalytic w październiku.

Rzeczywiście, w kwietniu 2024 r. rząd centralny zatwierdził uruchomienie kilku funduszy giełdowych (ETF) Bitcoin w Hongkongu. Niektórzy obserwatorzy uważają, że Chiny chcą uczynić z Hongkongu centrum kryptowalut – pomimo utrzymującego się zakazu handlu na kontynencie.

Chiński zakaz Bitcoina to „strategiczny błąd”

Czy Chiny żałują, że w 2021 r. opuściły rynek kryptowalut?

„Absolutnie” – powiedział Cointelegraphowi Daniel Lacalle, główny ekonomista Tressis. „Chiny popełniły ogromny błąd, zakazując handlu i wydobywania kryptowalut, szczególnie gdy w pewnym momencie chciały dokonać dedolaryzacji. Decyzja nie pomogła juanowi i wyeliminowała ważny, przełomowy rozwój technologii.”

„Zahamowanie wydobycia w Pekinie w 2021 r. było strategicznym błędem” – powiedział Cointelegraph Emiliano Pagnotta, profesor finansów na Singapore Management University. „Reprezentowali 75% przemysłu wydobywczego i w krótkim czasie stracili znaczny procent, głównie na rzecz Stanów Zjednoczonych”.

Dlaczego błąd strategiczny? „Wróg Bitcoina ma znacznie większy wpływ na właściwości bezpieczeństwa sieci, kontrolując większość hashrate’u. To ukryte zagrożenie jest znacznie potężniejsze niż sam zakaz, który spowodował jedynie tymczasowy spadek hashrate’u” – powiedział Pagnotta.

Nie mógł jednak powiedzieć z całą pewnością, czy Chiny ubolewały nad swoją decyzją.

Yikai Wang, adiunkt na wydziale ekonomii na Uniwersytecie w Essex, powiedział: „Nie sądzę, aby Chiny żałowały wprowadzenia zakazu handlu i wydobycia kryptowalut w 2021 r., ponieważ rynki kapitałowe w Chinach i Hongkongu są różne”.

Chiny chcą utrzymać ścisłą kontrolę odpływu kapitału na kontynencie, Wang powiedział Cointelegraph, dlatego zakazały handlu kryptowalutami.

Ale Hongkong, choć kontrolowany przez Chiny, ma inną gospodarkę. Zawsze miała politykę otwartego rynku i swobodny przepływ kapitału, a kryptowaluty mogły znaleźć naturalny dom w byłej kolonii brytyjskiej. Wang dodał:

„Hongkong służy jako węzeł umożliwiający pewien przepływ kapitału do i z Chin kontynentalnych, co jest ważne dla Hongkongu, a także dla Chin kontynentalnych”.

„Rynek funduszy ETF na aktywa cyfrowe w Hongkongu rzeczywiście odnotował znaczny wzrost od jego uruchomienia w kwietniu 2024 r.” – powiedział Cointelegraph Patrick Pan, prezes i dyrektor generalny OSL – giełdy kryptowalut działającej obecnie w Hongkongu.

Pan dodał, że Chiny kontynentalne „utrzymały rygorystyczne stanowisko przeciwko handlowi kryptowalutami i spekulacjom”.

Niedawno: Elon Musk ostro krytykuje UE w związku z „nielegalną” umową o wolności słowa

Pan wskazuje jednak, że Chiny w dużej mierze zaakceptowały znaczenie technologii blockchain leżącej u podstaw kryptowalut.

„Rozwój i stopniowe wprowadzanie cyfrowego juana w Chinach pokazuje zainteresowanie i zdolność do wykorzystania technologii blockchain, które przynoszą długoterminowe korzyści infrastrukturze finansowej kraju poprzez zwiększoną wydajność i bezpieczeństwo systemów finansowych” – powiedział Pan.

Chiny mogą łagodzić swoje stanowisko w sprawie kryptowalut

Proces decyzyjny chińskiego rządu jest nieprzejrzysty, więc nigdy nie można się dowiedzieć, czy Chiny naprawdę żałują swojego zakazu kryptowalut na 2021 rok. Jasne jest jednak, że „kraj ponownie ocenia swoje podejście, zwłaszcza że dostrzega strategiczną wartość zasobów cyfrowych” – powiedział Cointelegraph Zennon Kapron, założyciel i dyrektor firmy konsultingowej Kapronasia, dodając:

„Złagodzenie stanowiska Hongkongu może być strategicznym posunięciem mającym na celu utrzymanie konkurencyjności w przestrzeni fintech i finansów cyfrowych bez całkowitego odwrócenia polityki kontynentalnej”.

Ale czy jest już za późno?

„Chiny nadal mają przewagę, taką jak dostęp do taniego sprzętu i energii elektrycznej w niektórych regionach” – przyznał Kapron. „Gdyby rząd zapewnił zachęty lub poluzował ograniczenia, można sobie wyobrazić, że udałoby się przywrócić pewien poziom dominacji”.

Nie byłoby to jednak łatwe. „Globalny krajobraz górniczy stał się bardziej zróżnicowany, co utrudnia dominację któremukolwiek pojedynczemu krajowi” – ​​zauważył Kapron.

Wang powiedział, że gdyby Chiny zezwoliły na wydobycie Bitcoinów, nadal „miałyby duże szanse na odniesienie sukcesu”, ponieważ wydobycie Bitcoinów nie jest zaawansowaną technologią, ale raczej „średnio zaawansowaną technologią oraz produkcją wymagającą kapitałochłonności, energii i infrastruktury”. Wang dodał:

„Wydobywanie Bitcoinów nie przypomina produkcji procesorów, ale bardziej przypomina produkcję paneli słonecznych, budowę kolei itp. Chiny mają moce produkcyjne, a nawet przewagę komparatywną w tego rodzaju masowej produkcji”.

Handel kryptowalutami może jednak wyglądać inaczej. Jest mało prawdopodobne, aby Chiny zmieniły zakaz handlu na kontynencie, chyba że najpierw zmienią swoją politykę dotyczącą rynków kapitałowych, powiedział Wang.

Ekonomista Lacalle nie miał wątpliwości. „Kiedy handlowcy i górnicy dostrzegą ryzyko interwencjonizmu oraz brak bezpieczeństwa prawnego lub inwestorskiego, wielu osobom trudno jest odzyskać pewność siebie”.

Dla porównania Pagnotta powiedział, że Chiny nadal mogą być siłą w sektorze kryptowalut, szczególnie jeśli wykażą się większym pragmatyzmem i przejrzystością przepisów, dodając:

„Wydobywanie Bitcoinów jest nadal ważne w Chinach pomimo zakazu. Większość sprzętu ASIC [układów scalonych specyficznych dla aplikacji] jest tam opracowywana i produkowana, a ponadto istnieje wiele know-how.

W ubiegłych latach wiele samorządów lokalnych w Chinach odniosło korzyści z dochodów z podatków od górnictwa, płynnego popytu na energię i tworzenia miejsc pracy. Prawdopodobnie wspierałyby także powrót do zalegalizowanego wydobycia BTC.

„Jestem bardziej sceptyczny, jeśli chodzi o to, że Chiny przyjęły samoopiekę nad swoimi obywatelami, w przeciwieństwie do niedawnej retoryki Trumpa” – kontynuował Pagnotta. „Chiny mogłyby złagodzić ekspozycję inwestorów na produkty powiązane z Bitcoinem za pośrednictwem funduszy ETF”, tak jak zrobiła to administracja Bidena, ale „krajowe firmy powiernicze zawsze byłyby pod kontrolą Pekinu”.

„Z pewnością popełnili w przeszłości pewne błędy, zakazując inwestycji w kryptowaluty i wydobywania Bitcoinów” – powiedział Cointelegraph dyrektor ds. badań CryptoQuant, Julio Moreno. „Inne kraje, takie jak Stany Zjednoczone w przypadku wydobycia Bitcoinów, wykorzystały ten zakaz, aby rozwijać swój przemysł kryptograficzny”.

„Ale Chiny wydają się teraz bardziej otwarte na branżę kryptograficzną i umożliwiły uruchomienie funduszy ETF Bitcoin i ETH w Hongkongu” – powiedział Moreno.

Nie jest też tak, że wpływ Chin na wydobycie Bitcoinów spadł do zera, nawet gdy wydobycie zostało zakazane na kontynencie. „Cały sprzęt działający w Chinach po prostu znalazł zastosowanie w innych miejscach” – dodał Moreno.

„Pomimo chińskiego zakazu wydobycia Bitcoinów, chińskie koncerny wydobywcze nadal posiadają prawie 54% udziału w rynku” – napisał 1 lipca założyciel CryptoQuant, Ki Young Ju. „Chociaż nie wszyscy uczestnicy tych grup to Chińczycy, niektóre farmy wydobywcze mogą nadal działać potajemnie w Chiny, gdzie władze prawdopodobnie ukrywają dane.”

Żeby było jasne: baseny wydobywcze, o których wspomniał Ju, działały poza kontynentem chińskim. 

Rząd centralny Chin również pozostaje „wielorybem” Bitcoina w wyniku swoich przeszłych działań – posiada 190 000 BTC, czyli około 1% obecnie istniejącego Bitcoina. Nie jest to byle jaka kwota.

Czy Chiny mogą ponownie zdominować kryptowaluty?

Wang ze swojej strony wierzy, że jeśli Chiny naprawdę się na tym skupią, nadal mogą „odgrywać bardzo ważną, jeśli nie dominującą rolę” w globalnym sektorze kryptograficznym.

Nie tylko ma to naturalne zalety w cytowanym powyżej wydobyciu Bitcoinów, ale istnieje ogromne zapotrzebowanie na wykorzystanie kryptowalut do wysyłania chińskich aktywów za granicę, dodał Wang, szczególnie biorąc pod uwagę ścisłą kontrolę chińskiego rynku kapitałowego.

Największą platformą wymiany kryptowalut na świecie pod względem wolumenu handlu jest nadal Binance, „która jest firmą założoną w Chinach przez Chińczyka, ale później przeniosła się za granicę, a mimo to 20% handlu Binance pochodzi z Chin” – zauważył Wang.

Zanim Chiny zakazały handlu kryptowalutami, „istniało jeszcze więcej chińskich platform wymiany kryptowalut o wielkości podobnej do Binance” – dodał Wang.

Czy zgodnie z uwagami Trumpa kryptowaluta naprawdę wyłania się jako nowy teatr rywalizacji między wielkimi mocarstwami? Według Pagnotty:

„Trump chce głosów i rozumie, że dziesiątki milionów Amerykanów posiada zasoby cyfrowe i postrzega to jako ważną kwestię wyborczą. Kontrastowanie w tym względzie z Bidenem lub Chinami jest politycznie przenikliwe”.

Być może stosuje też teorię gier.

„Na głębszym poziomie Trump nie chce, aby cyfrowa waluta banku centralnego [CBDC] pod przewodnictwem Chin/BRICS [tj. Brazylii, Rosji, Indii, Chin, Republiki Południowej Afryki] stała się dominująca. Nawet jeśli nie stał się nagle prawdziwym Bitcoinerem, z pewnością rozumie na tyle teorię gier, aby zdać sobie sprawę, że Bitcoin jest politycznie neutralnym globalnym systemem praw własności w XXI wieku” – dodał Pagnotta

Czyniąc to, były prezydent USA mógł po prostu zastosować się do starożytnej mądrości, że „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”.

Niedawne: włamanie na giełdę WazirX o wartości 235 mln dolarów ma konsekwencje dla indyjskiego przemysłu kryptograficznego

Jednak inni uważają, że sugestia, że ​​Chiny mogą ponownie spróbować zdobyć dominację na globalnym rynku kryptowalut, jest po prostu błędna. Wiodące kryptowaluty, takie jak Bitcoin i Ether, są obecnie zbyt zróżnicowane i zdecentralizowane, aby umożliwić kontrolę dowolnemu suwerennemu państwu.

„Wpływ Chin na rynek kryptowalut może wzrosnąć, szczególnie dzięki inicjatywom takim jak cyfrowy juan”, powiedział Kapron, „ale osiągnięcie dominacji nad zdecentralizowanymi kryptowalutami to zupełnie inne wyzwanie”.

Niedawne wypowiedzi Trumpa mogą odzwierciedlać obawy strategiczne, kontynuował Kapron, „ale rzeczywistość jest taka, że ​​zdecentralizowany i zróżnicowany charakter tych zasobów cyfrowych stanowi istotną barierę dla dominacji jakiegokolwiek pojedynczego narodu”.

Dodano ekonomistę Lacalle’a:

„Nie ma czegoś takiego jak kryptowaluta nacjonalistyczna. Piękno rynku kryptowalut polega na tym, że jest on całkowicie zróżnicowany i zdecentralizowany. Koncepcja rządowej kontroli nad kryptowalutami nie ma sensu dla nikogo, kto rozumie niezależne waluty.”