TL;DR

  • Ripple odniósł znaczące częściowe zwycięstwa prawne w trwającej przez cały 2023 rok walce z SEC.

  • Potencjalna kara pozostaje sporna – SEC proponuje 102,6 mln dolarów, a firma argumentuje, że maksymalnie 10 mln dolarów.

Złożenie po złożeniu

Spór prawny pomiędzy Ripple a amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) nadal pozostaje jednym z najbardziej intrygujących tematów w przestrzeni kryptowalut. Jej początki sięgają grudnia 2020 r., kiedy organ regulacyjny pozwał spółkę, zarzucając jej nielegalne pozyskanie ponad 1,3 miliarda dolarów w niezarejestrowanej ofercie papierów wartościowych poprzez sprzedaż XRP.

W kolejnych latach strony oddawały do ​​siebie liczne strzały, a przewaga przechodziła z jednej strony na drugą. Według niektórych uczestników branży Ripple ma obecnie przewagę po zapewnieniu trzech istotnych (choć częściowych) zwycięstw sądowych.

W lipcu ubiegłego roku sędzia Torres orzekł, że programowa sprzedaż firmy na wtórnych platformach obrotu nie stanowi oferty kontraktów inwestycyjnych. Po tej decyzji nastąpiła hossa na XRP, którego cena wzrosła o ponad 70% w ciągu 24 godzin.

Sędziowie odrzucili później zamiar SEC odwołania się od wyroku, a dyrektor generalny Ripple Brad Garlinghouse i prezes wykonawczy Chris Larsen zostali oczyszczeni ze wszystkich zarzutów postawionych przez agencję.

Sprawa weszła w fazę próbną w kwietniu tego roku, ale zamiast ostatecznego porozumienia zaproponowała dodatkową konfrontację. Ripple zwrócił ostatnio uwagę na decyzję sędziego Amy Jackson o odrzuceniu twierdzeń SEC, że sprzedaż tokena BNB Binance na rynku wtórnym stanowi transakcje papierami wartościowymi.

Obrona firmy złożyła zawiadomienie do organu uzupełniającego, argumentując, że orzeczenie potwierdza jej tezę, że rzekoma nielegalna sprzedaż XRP nie uzasadnia „surowych środków zaradczych”.

Komisja szybko zareagowała, składając oficjalną odpowiedź 3 lipca. Utrzymywała, że ​​sprawa przeciwko Binance jest „całkowicie nieistotna” w stosunku do sprawy przeciwko Ripple.

Możliwa kara

Potencjalna kara nałożona na Ripple stała się kolejną kością niezgody w pozwie. SEC początkowo domagała się zawrotnej kary w wysokości 2 miliardów dolarów, podczas gdy firma nalegała na kwotę nie większą niż 10 milionów dolarów.

Ripple porównał pozew z pozwem pomiędzy organem nadzorczym a Terraform Labs, twierdząc, że bezpośrednie zarzuty oszustwa były widoczne tylko w sprawie przeciwko nieistniejącej już firmie kryptograficznej. 

Wkrótce potem SEC złagodziła swój ton, proponując karę w wysokości 102,6 miliona dolarów:

„Ripple unika porównywania kary nałożonej na podstawie ugody Terraform z zyskiem brutto wynikającym z naruszenia. Stosunek ten (420 mln USD/3,587 mld USD) jest znacznie wyższy i wynosi 11,7%. Stosując to do 876,3 miliona dolarów zysku brutto, SEC zwraca się w tym przypadku do sądu o usprawiedliwienie, co skutkuje znacznie większą kwotą – karą w wysokości 102,6 miliona dolarów – niż górny pułap 10 milionów dolarów, przy którym nalega Ripple.

Czy nadeszła uchwała?

Choć sprawa jest w końcowej fazie, jej rozstrzygnięcie może się przeciągać w nieskończoność ze względu na złożoność procesu prawnego i możliwe odwołania obu stron. 

Niektórzy optymiści uważają jednak, że do porozumienia może dojść w ciągu najbliższych tygodni. Jednym z przykładów jest amerykański prawnik Fred Rispoli. Jako możliwą datę podał 31 lipca, przewidując, że uchwała będzie obejmować karę w wysokości nie większej niż 25 milionów dolarów za Ripple i zerową kwotę wydalenia.

„Sędzia orzeka, że ​​wszelkie sprzedaże, które uznała za nielegalne, są trwale zakazane, a także orzeka, że ​​wszystkie „nowe” umowy, do których odwołuje się Ripple, nie znajdują się przed nią prawidłowo, więc SEC będzie musiała ponownie pozwać, jeśli uzna, że ​​naruszają one jej orzeczenie” – przewidywał prawnik.

Wpis dotyczący pozwu Ripple przeciwko SEC z 11 lipca pojawił się jako pierwszy na CryptoPotato.