Dziś jest 24 czerwca, czyli nie tylko dwa razy dłużej niż 12 marca, ale także 19 maja w kalendarzu księżycowym. Od połowy marca Bitcoin dostosowywał się przez 3 miesiące, czemu towarzyszyły ciągłe spadki altcoinów. Od korekty do załamania, a potem od załamania do krwawej łaźni, rynek popadł w rozpacz. W ciągu ostatnich kilku dni rynek był prawie cichy i osiągnął punkt odrętwienia.

Na początku tej rundy na rynku panował gwar, jedna po drugiej pojawiały się mowy o „spekulowaniu na temat nowego, ale nie starego”, „nieprzejmowaniu wzajemnych zleceń” i „oczekiwaniach na obniżki stóp procentowych”. Jako praktykujący długoterminowo głęboko odczuwam kłopot związany z tymi dźwiękami. Ostatnio wszyscy znów zaczęli mówić o naśladowczym rynku niedźwiedzia, a nawet wykorzystali incydent w Mentougou, aby dolać oliwy do płomieni.

Ciemność przed świtem jest często najcichsza. Jak powiedział Jack Ma: „Pojutrze jest dobre, ale większość ludzi jutro umiera”. Przyjrzyjmy się obecnej sytuacji na rynku.

Bitcoin dostosowuje się na wysokim poziomie i ponownie się cofa po bocznym załamaniu w zeszłym tygodniu, przekraczając oczekiwania rynku. Tego rodzaju zachwianie równowagi często powoduje, że rynek wchodzi w głęboki strach, a następnie rynek się odwraca. Jest to normalny rytm rynku i klasyczna technika handlu na Wall Street. W połączeniu z wiadomościami opublikowanymi w Mentougou nastroje na rynku zmieniły się z byczego na niedźwiedzie.