Wczoraj zadałem pytanie: „Jakiej waluty najbardziej żałujesz w związku ze swoją inwestycją?”

Odpowiedzi były dość jednomyślne, a większość osób, które zainwestowały w altcoiny, wyraziła żal.

Niezależnie od tego, czy zainwestowali w stare monety ostatniej hossy, takie jak UNI, DOT i DOGE, czy też w nowe monety tej hossy, takie jak ORDI, BB i WLD, bardzo niewielu ludzi naprawdę osiągnęło zysk.

Inwestycje te często popadają w długoterminowe spadki, a ich końca nie widać.

Jak stwierdziły niektóre osoby w tej grupie, na rynku wyemitowano zbyt wiele nowych monet. Podobnie jak w niektórych sytuacjach na giełdzie, wiele projektów podejrzewa się o zatrzymywanie pieniędzy natychmiast po ich notowaniu.

Fundusze skupiają się głównie na kilku projektach wysokiej jakości, co powoduje, że wartość rynkowa tych monet staje się coraz wyższa, a nikt nie przejmuje się „śmieciowymi monetami”, które są marginalizowane przez rynek.

O ile nastroje na rynku nie osiągną punktu skrajnej chciwości, altcoiny mogą być w stanie się odwrócić.

Ale altcoiny nie są całkowicie pozbawione możliwości, muszą jedynie spełnić pewne warunki, takie jak:

①W przypadku skrajnej chciwości wskaźnik chciwości musi przekraczać 80.

②Wszystkie główne waluty o dużej kapitalizacji oficjalnie osiągnęły rekordowe poziomy.

③Współczynnik wartości rynkowej TOP5 znacznie spadł, tworząc wyraźną zmianę przypominającą klif.

Obecnie pięć największych walut pod względem wartości rynkowej stanowi ponad 80% całkowitej wartości rynkowej, podczas gdy wszystkie altcoiny łącznie stanowią mniej niż 20% wartości rynkowej.

Pod koniec hossy altcoiny mogą doświadczyć krótkotrwałego wzrostu w celu zdobycia większej wartości rynkowej, ale często jest to sygnał do zablokowania partii inwestorów detalicznych. Jest to powszechna zasada przy przejściu od byka do cykle niedźwiedzia.

Zanim nastroje na rynku osiągną skrajną chciwość, altcoinom rzeczywiście trudno będzie osiągnąć duże osiągnięcia.

Jednak obecnie prawdziwy „sezon na naśladowców” wydaje się być jeszcze bardzo odległy.