Doradzanie ludziom, aby bawili się kontraktami, jest jak rodzic

Dopóki ludzie będą mieli kontakt z umową, ponad 90% będzie cierpieć na „chorobę śmiertelną”:

Utrata motywacji do normalnej pracy!

Dlaczego? Ponieważ na umowie zarabia się zbyt szybko, a traci się pieniądze. W rzeczywistości jest to hazard. Kiedy w ciągu kilku minut zarobiłeś tysiące lub dziesiątki tysięcy juanów, a twoja pozycja została zlikwidowana o dziesiątki tysięcy juanów w ciągu kilku minut, a tym, co upłynniłeś, jest twój dochód z jednego miesiąca i trzech miesięcy pracy, co jeszcze chcesz robić w normalnej pracy?

Osoby, które doświadczyły likwidacji kontraktu, będą stopniowo miały zniekształcony obraz pieniędzy. Stracą zapał do życia i pracy, a w ciężkich przypadkach w mózgu pojawią się organiczne zmiany prowadzące do depresji (takiej, którą można wyleczyć jedynie zażywając leki). Poza tym, ponieważ już wcześniej zarobiłem, na pewno nie pogodzę się, jeśli moje stanowisko zostanie zlikwidowane, a na pewno zarobię. Dlatego też, gdy moje stanowisko zostanie zlikwidowane, moje czoło zaleje się krwią i na nowo się naładuję po kilku dniach odpoczynku. Jednak kontrakt nie może być niezawodny. Jeśli raz popełnisz błąd, wszystkie Twoje dotychczasowe wysiłki pójdą na marne. Nie spodziewaj się więc cudów. Pamiętaj: w umowach nie ma cudów. W umowach nie ma cudów. W umowach nie ma cudów.

Likwidacja jest tylko kwestią czasu.

Wchodząc w krąg walutowy, o ile dotkniesz kontraktu i zapadniesz na tę „śmiertelną chorobę”, przykro mi, możesz w ogóle w to nie wierzyć. Już przy pierwszej likwidacji pozycji Twoje samobójstwo może być skazane na porażkę. Chyba, że...całkowicie odstąpisz od umowy!