Współdyrektor generalny Netflix, Ted Sarandos, twierdzi, że sztuczna inteligencja (AI) nie zastąpi jeszcze „wielkich” twórców branży filmowej, takich jak aktorzy i pisarze. Według 59-latka program AI nigdy nie napisze lepszego scenariusza niż człowiek.

Komentarze Sarandosa pojawiają się, gdy największe firmy technologiczne ścigają się w opracowywaniu superinteligentnych systemów sztucznej inteligencji, które mogą przewyższać ludzi w najbardziej dochodowej pracy.

Przeczytaj także: „Ojciec chrzestny AI” chce uniwersalnego dochodu podstawowego w przypadku utraty pracy 

W branży filmowej modele sztucznej inteligencji przetwarzające tekst na wideo, takie jak Sora z OpenAI, pozostawiają ludzi w niepewności, a wielu obawia się, że technologia może pozbawić ich pracy.

Dyrektor generalny Netflixa uważa, że ​​sztuczna inteligencja nie potrafi pisać jak człowiek

„Nie wierzę, że program oparty na sztucznej inteligencji napisze lepszy scenariusz niż świetny pisarz lub zastąpi świetny występ lub że nie będziemy w stanie dostrzec różnicy” – Sarandos powiedziała The New York Razy w wywiadzie.

„Sztuczna inteligencja nie zabierze ci pracy. Osoba, która dobrze posługuje się sztuczną inteligencją, może przyjąć Twoją pracę” – dodał.

Sarandos pracuje w Netfliksie od 24 lat. Został mianowany współdyrektorem generalnym w 2020 r. wraz z założycielem firmy Reedem Hastingsem. Hastings ustąpił później ze stanowiska współdyrektora i został prezesem wykonawczym Netflix. Sarandos pełni obecnie funkcję dyrektora generalnego wraz z Gregiem Petersem, dyrektorem operacyjnym firmy, który zastąpił Hastingsa w styczniu 2023 r.

Sztuczna inteligencja podąża za wcześniejszymi postępami technologicznymi

Według raportu „Los Angeles Times” współdyrektor naczelny Netflix uważa, że ​​wpływ sztucznej inteligencji na przemysł rozrywkowy nie będzie się różnić od innych osiągnięć technologicznych, które miały miejsce w przeszłości.

„Pamiętasz, jak wszyscy walczyli z domowym wideo? Przez kilka dziesięcioleci studia nie udzielały telewizji licencji na filmy” – powiedział Sarandos. „Więc każdy postęp technologiczny w rozrywce był zwalczany, co ostatecznie doprowadziło do rozwoju firmy. Nie wiem, czy tutaj byłoby inaczej.”

Źródło obrazu: Pixabay Hollywood jest niespokojne

Sztuczna inteligencja to gorący temat w Hollywood. W zeszłym roku twórcy rozpoczęli strajk, który trwał pięć miesięcy, a pisarze obawiali się, że sztuczna inteligencja może odebrać im pracę. Aktorzy obawiali się, że na planie zastąpi ich technik.

Strajk zakończył się porozumieniem między właścicielami studia a pracownikami, ale ludzie tacy jak Tyler Perry nadal są zaniepokojeni szkodami, jakie nowsza technologia, taka jak Sora z OpenAI, może wyrządzić ekosystemowi filmowemu.

Przeczytaj także: ChatGPT nadal rozpowszechnia kłamstwa, twierdzi unijny organ nadzoru danych

W lutym Perry wstrzymał wartą 800 milionów dolarów rozbudowę swojego studia w Atlancie w USA w związku z obawami dotyczącymi firmy Sora, która tworzy „realistyczne” filmy na podstawie podpowiedzi tekstowych.

Reżyser wyraził „bardzo, bardzo zaniepokojony”, że Sora może doprowadzić do utraty „wielu stanowisk pracy” w przemyśle filmowym. Uważa, że ​​pracę mogą stracić „aktorzy, montażyści, dźwiękowcy i przewoźnicy”.

https://t.co/uCuhUPv51N pic.twitter.com/nej4TIwgaP

— Sam Altman (@sama) 15 lutego 2024 r

Perry nie jest jedyną osobą, która podnosi alarm w związku z potencjalnym wpływem sztucznej inteligencji na miejsca pracy. W zeszłym tygodniu miliarder Elon Musk powiedział na konferencji technologicznej, że w przyszłości „prawdopodobnie nikt z nas nie będzie miał pracy” z powodu sztucznej inteligencji.

Tymczasem Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzega, że ​​sztuczna inteligencja zagraża 60% miejsc pracy w krajach o wysokich dochodach, 40% w gospodarkach wschodzących i 26% w krajach o niskich dochodach.

Raportowanie kryptopolityczne autorstwa Jeffreya Gogo