Według Sekretarza Stanu Arizony, Adriana Fontesa, sztuczna inteligencja (AI) może „wzmacniać” dezinformację przed nadchodzącymi wyborami w USA. Fonte wyraził swoje obawy w niedzielę w programie Meet the Press w telewizji NBC.

Oświadczenie Fontesa pojawiło się po poście prezydenta Bidena w serwisie X (dawniej Twitterze), w którym stwierdził, że „sztuczna sztuczna inteligencja i firmy pracujące nad tą technologią zmienią świat, ale najpierw muszą zdobyć nasze zaufanie”. Prezydent zapewnił, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby promować bezpieczne i odpowiedzialne innowacje. Namawiał firmy, aby przyłączyły się do niego w tym zobowiązaniu.

Dezinformacja AI jest lupą

Fontes wspominał swoje szkolenia w piechocie morskiej. Powiedział, że podczas obozów rekrutacyjnych i innych szkoleń wojskowych musieli ocenić broń swoich wrogów. Powiedział, że muszą trenować jak najwięcej przeciwko broni wroga.

Przeczytaj także: Microsoft ostrzega przed kampaniami dezinformacyjnymi opartymi na sztucznej inteligencji podczas nadchodzących wyborów

Sekretarz porównał sztuczną inteligencję do broni i stwierdził, że sztuczna inteligencja nie jest bronią; jest raczej lupą i wzmacniaczem błędnych informacji i dezinformacji. 

„Chciałem upewnić się, że nasi urzędnicy ds. wyborów byli z tym zaznajomieni, mieliśmy procedury, aby sobie z tym poradzić i zająć się tym w każdym z naszych okręgów, ponieważ nasze wybory odbywają się również na szczeblu okręgów”.

Adriana Fontesa

„Przeprowadziliśmy także praktyczne ćwiczenia dla urzędników wyborczych dla mediów, aby nasi partnerzy medialni mogli wiedzieć, jak na to zareagować i rozpoznać” – dodał.

Sztuczna inteligencja nie była jedyną częścią; Sekretarz, wspominając o terroryzmie krajowym, stwierdził, że „terroryzm definiuje się jako zagrożenie lub przemoc mającą skutek polityczny. To właśnie to.

„Fałszywe” wezwanie Joe Bidena potwierdza dezinformację AI

Potencjalne zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją dla wyborów nie są niczym nowym. Na początku stycznia tego roku fałszywa automatyczna rozmowa głosowa prezydenta USA Joe Bidena była gorącym tematem dyskusji w programach telewizyjnych i artykułach prasowych. Fałszywa rozmowa została starannie przygotowana i zaczynała się od stwierdzenia: „Co za banda głupców” – określenia, którego Biden użył wcześniej. 

Po tym dotknięciu osobowości rozmowa była kontynuowana, mówiąc:

„Głosowanie we wtorek umożliwi Republikanom jedynie ponowne wybranie Donalda Trumpa. Twój głos zrobi różnicę w listopadzie, a nie w ten wtorek.

Była to wyraźna próba odwieść wyborców od głosowania w tym konkretnym dniu. Robocall ponownie rozprzestrzenił się dwa dni temu, kiedy konsultant polityczny Steven Kramer, który stał za rozmową, został oskarżony o 6 milionów dolarów i łącznie 24 zarzuty karne.

Barack Obama ogłasza Bidena swoim kandydatem na wiceprezydenta w Springfield w stanie Illinois. Źródło: Biały Dom.

Federalna Komisja ds. Komunikacji stwierdziła, że ​​kara nałożona na Kramera była pierwszą grzywną za przestępstwa związane z generatywną sztuczną inteligencją. Komisja zaproponowała także karę w wysokości 2 milionów dolarów dla Lingo Telecom, oskarżonego o transmisję automatycznych połączeń telefonicznych.

Chociaż spółka Lingo Telecom oświadczyła, że ​​nie jest zaangażowana w produkcję tych rozmów, podjęte przez nią działania były zgodne ze standardami branżowymi i przepisami federalnymi. Niepokojące jest jednak to, że połączenia pochodziły z prywatnego numeru Kathy Sullivan, byłej przewodniczącej stanowej Partii Demokratycznej. 

Według Associated Press Sullivan napisał w czwartek w e-mailu, że „za próbę sfałszowania wyborów trzeba zapłacić wysoką cenę”.

Kampanie dezinformacyjne są tańsze

Sztuczna inteligencja sprawiła, że ​​oszustwo stało się tańsze i bardziej przystępne dla tych, którzy chcą je praktykować. Kramer, właściciel firmy specjalizującej się w projektach typu „wyjdź z głosowania”, powiedział, że zapłacił 500 dolarów za wysyłanie wezwań do wyborców, aby zwrócili ich uwagę na „problem sztucznej inteligencji”. Wcześniej powiedział AP, że zapłacił magikowi 150 dolarów za stworzenie nagrania.

Przeczytaj także: Warren Buffett ostrzega przed oszustwami opartymi na sztucznej inteligencji, które staną się rozwijającym się przemysłem

W zeszłym roku Wired podał, że przygotowanie kampanii dezinformacyjnej opartej na sztucznej inteligencji kosztuje zaledwie 400 dolarów. Zgłoszono programistę, który korzystał z powszechnych narzędzi sztucznej inteligencji do generowania antyrosyjskich tweetów i artykułów, ale celem projektu było pokazanie, jak tanio i łatwo można to zrobić.

Według serwisu informacyjnego osoba pod pseudonimem Nea Paw zaprojektowała kampanię mającą na celu edukację ludzi na temat zagrożeń związanych ze sztuczną inteligencją i dezinformacją. Paw powiedział w e-mailu:

„Nie sądzę, że istnieje na to złoty środek, podobnie jak nie ma złotego środka na ataki phishingowe, spam lub socjotechnikę”.

Badacze zajmujący się dezinformacją twierdzą, że sztuczną inteligencję można wykorzystać do tworzenia wysoce spersonalizowanych kampanii mających na celu nasilenie dezinformacji oraz do prowadzenia kont w mediach społecznościowych. Warto zauważyć, że Facebook i Instagram zablokowały ostatnio tysiące kont, które były w jakiś sposób połączone z sieciami często powiązanymi z mechanizmem komunikacyjnym Partii Komunistycznej Chin.

Warren Buffett twierdzi, że oszustwa oparte na sztucznej inteligencji będą kolejną dużą „rozwojową branżą”.

Badacze twierdzą, że fałszywe konta wykorzystują obecnie bardziej wyrafinowane metody prowadzenia kampanii dezinformacyjnych, ponieważ korzystają obecnie z metod organicznych, aby zwiększyć swój zasięg i wyglądać autentycznie. Nie można zapomnieć słów legendarnego inwestora Warrena Buffeta, który stwierdził, że oszustwa oparte na sztucznej inteligencji mogą być „najszybciej rozwijającą się branżą wszechczasów”. 

Oszustwa i dezinformacja wyborcza są ze sobą powiązane, ponieważ oba są wykorzystywane do wprowadzania ludzi w błąd. Jak mówi Buffet: „Ma to ogromny potencjał dobra i ogromny potencjał szkody, ale po prostu nie wiem, jak to się potoczy”.

Kryptopolityczne raporty Aamira Sheikha