Zespół kampanii prezydenta monety Joe Bidena chce zatrudnić mistrza memów

W zespole kampanii prezydenta Joe Bidena istnieje wakat na „menedżera ds. partnerów”, osobę, która będzie odpowiedzialna za „angażowanie najważniejszych treści i stron z memami w Internecie”. 

Prezydent Biden zabiega o głosy pokolenia Z

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zbliżają się wielkimi krokami i nie jest już wiadomością, że 46. prezydent USA planuje ich powtórzenie. 

Chcąc zapewnić sobie głosy młodszego pokolenia, popularnie zwanego pokoleniem Z, zespół stojący za kampanią Bidena na prezydenta (BFP) poszukuje eksperta od memów. Wybrany kandydat będzie odpowiedzialny za tworzenie angażujących treści na platformach mediów społecznościowych, aby przyciągnąć uwagę grupy docelowej. 

Zgodnie z opisem stanowiska „Menedżer ds. partnerów” będzie inicjował i zarządzał „codziennymi operacjami angażowania najlepszych treści i stron z memami w Internecie”. Ma także obowiązek inicjować relacje z firmami z branży mediów cyfrowych, twórcami podcastów i „stronami z memami na wielu platformach mediów społecznościowych” oraz zarządzać nimi.

Osoba ta otrzyma od 65 000 do 85 000 dolarów rocznie. Biorąc pod uwagę skalę wynagrodzeń, którą można znaleźć na wielu portalach rekrutacyjnych w Stanach Zjednoczonych, zakres ten wydaje się przewyższać średnią pensję oferowaną wielu marketerom cyfrowym. Warto zauważyć, że posunięcie to ma na celu ukazanie Bidena jako lidera znającego się na Internecie. Co więcej, to nie pierwszy raz, kiedy zespół BFP zajmuje się memami.

W ramach przygotowań do wyborów w 2024 r. w Internecie krążył mem laserowego oka Bidena „Dark Brandon”. Choć podejście Prezydenta do zdobywania głosów pokolenia Z wydaje się kreatywne i zgodne z najnowszymi trendami wśród młodych ludzi, warto zauważyć, że jego postrzegana „animoksja” wobec zasobów cyfrowych może postawić go w niekorzystnej sytuacji. 

Donald Trump i Robert Kennedy wspierają kryptowaluty 

W przeciwieństwie do swoich rywali Donalda Trumpa i Roberta F. Kennedy'ego Jr., o których wiadomo, że są bardziej entuzjastycznie nastawieni do kryptowalut, Biden nie darzy zbytnio rozwijającej się branży. Niedawno polecił Sekretarzowi Skarbu poinformować spółkę MineOne Partners Limited zarejestrowaną na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych o sprzedaży i ewakuacji swoich obiektów w ciągu najbliższych czterech miesięcy. Warto zauważyć, że firma prowadzi działalność w zakresie wydobywania kryptowalut.

Istnieją spekulacje, że administracja Bidena może mieć obecnie lekką słabość do ekosystemu aktywów cyfrowych, szczególnie w związku z rozmowami na temat potencjalnego zatwierdzenia przez SEC ETF Ethereum. Może być za wcześnie, aby wyciągać wnioski, ponieważ nie opublikowano żadnych oficjalnych informacji ani ogłoszeń w tej sprawie.

Tymczasem Trump posunął się o krok dalej w swojej kampanii, przyjmując darowizny w postaci kryptowalut od zwolenników, którzy zamierzają przyczynić się do jego wyścigu do Białego Domu. Dla kogoś, kto wyraźnie potępił kryptowaluty, posunięcie Trumpa jest znaczącym zwrotem. W jednej ze swoich kampanii wyraźnie stwierdził, że jego administracja, jeśli zostanie wybrana ponownie, nie będzie atakować BTC i innych aktywów cyfrowych.

Następny

Zespół kampanii prezydenta Joe Bidena chce zatrudnić mistrza memów