W życiu są trudne prawdy, ale są też rzeczy, w które chcemy wierzyć. Skazanie w Holandii dewelopera Tornado Cash Aleksieja Percewa na 64 miesiące więzienia pokazuje, jak często te dwie rzeczy są ze sobą sprzeczne. Po obu stronach debaty na temat usankcjonowanego miksera kryptowalut istnieją złe argumenty i jeszcze gorsze wnioski.

Uwaga: poglądy wyrażone w tej kolumnie są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy CoinDesk, Inc. lub jej właścicieli i podmiotów stowarzyszonych. To jest fragment biuletynu The Node, codziennego podsumowania najważniejszych wiadomości kryptowalutowych na CoinDesk i nie tylko. Możesz zapisać się, aby otrzymywać pełny newsletter tutaj.

Po pierwsze, zawsze było boleśnie oczywiste, że obecnie zatwierdzony mikser kryptowalut Tornado Cash został zaprojektowany, aby chronić tożsamość ludzi, ułatwiając w ten sposób przestępczość. Gdyby tak nie było, nie byłoby to zbyt przydatne do ochrony ludzi takich jak działacze pokojowi lub dysydenci polityczni, którzy potrzebują prywatności – jak Vitalik Buterin wysyłający fundusze ukraińskim działaczom z postojem za pośrednictwem Tornado Cash.

Co więcej, zawsze było tak, że mieszanie środków z różnych źródeł, legalnych i nielegalnych, było prawdopodobnie interpretowane jako forma prania pieniędzy.

Jasne, twórcy Tornado Cash nigdy nie sprawowali pieczy nad funduszami, a zatem nigdy bezpośrednio, osobiście nie ułatwiali prania pieniędzy, ale stworzyli nie do powstrzymania inteligentny kontrakt bez żadnych kontroli, którym zwykle poddawani są podmioty przekazujące pieniądze, takich jak zbieranie i weryfikacja informacji identyfikujących użytkownikom pomoc w dochodzeniach.

Taki był w istocie argument holenderskich prokuratorów osądzających Percewa: że 31-letni obywatel Rosji mieszkający w Holandii oraz jego koledzy Roman Storm i Roman Semenow (którzy stoją w obliczu podobnych zarzutów w USA) dokonali szeregu wyborów o tym, jak zaprojektować, utrzymać i promować swój mikser.

Zobacz też: Twórcy Tornado Cash wpadli w pułapkę w USA | Opinia

„Decyzja holenderskich sądów o potępieniu i nałożeniu wysokiego wyroku więzienia na Aleksieja Percewa wydaje się niesprawiedliwa i nieproporcjonalna, biorąc pod uwagę nowość technologii i liczne legalne zastosowania Tornado Cash” – powiedział CoinDesk prawnik zajmujący się kryptowalutami Fatemeh Fannizadeh. „Zdecentralizowany, pozbawiony pośrednictwa i odporny na cenzurę charakter blockchainu nie pasuje idealnie do tradycyjnych wzorców regulowanych zachowań i dlatego należy go traktować z bardziej zróżnicowanym podejściem prawnym”.

W istocie częścią obrony Pertsewa było przyznanie, że nawet jeśli miało miejsce pranie pieniędzy, ponieważ protokół działał jak robot na blockchainie, a użytkownicy zawsze utrzymywali „wyłączną kontrolę” nad swoimi funduszami, jeśli ktoś jest winien, to sami użytkownicy. Nie znaczy to, że twórcy Tornado rzeczywiście utrzymywali interfejs, przez który przeszło ponad 90% użytkowników.

Ma to dość niebezpieczne implikacje. Jak wskazuje bloger zajmujący się pieniędzmi J.P. Koning, gdyby ludzie mogli po prostu zwolnić się z odpowiedzialności za zbudowanie i wdrożenie maszyny, o której wiedzą, że może i prawdopodobnie zostanie wykorzystana przez przestępców, wówczas „każdy, kto chce ułatwiać nielegalne działania, miałby silną motywację do kopiowania Tornado Cash.

„W świecie, w którym dominuje obrona Tornado Cash, a firmy płatnicze przyjmują ją jako technologiczno-prawną tarczę przed oskarżeniami o pranie pieniędzy”, próby powstrzymania przestępczości stają się mniej skuteczne, „i nie dlatego, że postanowiliśmy je złagodzić w drodze procesu demokratycznego, ale dlatego, że instytucje finansowe znalazły podstępne sposoby na obejście zasad” – kontynuował.

Zobacz także: Klonowanie Tornado Cash byłoby łatwe, ale ryzykowne | Opinia

Jednocześnie jednak istnieje wiele niepokojących aspektów sprawy przeciwko Pertsevowi. Być może najbardziej znaczące było orzeczenie sędziego, stwierdzające, że Tornado Cash „nie było legalnego użycia” – tak jakby prywatność sama w sobie była przestępstwem. Mimo że istniało wiele uzasadnionych zastosowań anonimizacji historii blockchain, według władz każdy przepływający dolar był podejrzany.

Następnie nasuwa się ogłupiający wniosek, że najwyraźniej programiści są w jakiś sposób odpowiedzialni za sposób, w jaki ludzie korzystają z ich programów. Nie jest to tylko fundamentalne niezrozumienie działania niezmiennych protokołów inteligentnych kontraktów, ale najwyraźniej nie ma końca odpowiedzialności, jaką może to spowodować dla każdego, kto buduje cokolwiek, a nie tylko oprogramowanie.

Czy producenci broni ponoszą odpowiedzialność za strzelaniny? Czy rząd USA ponosi odpowiedzialność za wykorzystanie fizycznej gotówki do celów przestępczych? Niepokojące są podwójne standardy w przypadku Percewa. Jak ujął to Fundusz Edukacyjny DeFi w swoim przyjacielskim briefingu: „Bez obowiązujących zasad ograniczających prawie wszyscy programiści tworzący oprogramowanie typu open source byliby narażeni na odpowiedzialność karną za działalność pozostającą poza ich kontrolą wiele lat lub dziesięcioleci później”.

Czy to oznacza, że ​​rządy faktycznie zaczną ścigać deweloperów znajdujących się w niekorzystnej sytuacji, być może pracujących w politycznie niekorzystnych branżach? To się okaże. Niezależnie od tego, czy zgadzasz się z interpretacją prawa, czy nie, brutalna prawda jest taka, że ​​miksery nie dotyczą tylko prywatności i praw człowieka – i w zakresie, w jakim ułatwiają przestępczość, władze będą chciały je zamknąć.

A jeśli tego nie zrobią, ktoś zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.

Zobacz także: Przestań atakować założycieli DeFi za przestrzeganie sankcji | Opinia