Szczerze mówiąc, nie podobają mi się obecne wahania cen w okolicach 60 000, nawet po złapaniu płynności poniżej minimów z zeszłego tygodnia, niezdolność ceny do przebicia się powyżej dziennego FVG w okolicach 65 500 - 67 000 tys. świadczy o braku siły.

Myślę, że jeśli w przyszłym tygodniu nie przekroczy 67 000, nie zdziwiłbym się, gdyby pod koniec maja spadł do klifu 52 000–48 000.

Ten scenariusz jest nieprawdziwy – dzienne zamknięcie powyżej 67000