Czasami łatwo przeoczyć, jak daleko NFT przeniknęły do ​​świata sztuki, biorąc pod uwagę, jak głęboko opinia publiczna odrzuciła spekulacje i szum, który spopularyzował tę klasę aktywów.

Madeleine Pierpont będzie przemawiać na konferencji Consensus 2024 w maju w Austin w Teksasie. Zdobądź przepustkę tutaj.

Ale to prawda. Wystarczy spojrzeć na te dane: największe domy aukcyjne na świecie, takie jak Sotheby’s i Christie’s, nadal rutynowo prowadzą sprzedaż NFT. Legendarny wydawnictwo artystyczne TASCHEN opublikowało niedawno głęboką historię sceny sztuki kryptograficznej. Rynek sztuki, taki jak Artnet News i Art Review, nadąża za rytmem branży. NFT wiszą w muzeach na całym świecie. Co tydzień pojawiają się wieści o jakimś malarzu, zespole lub kimkolwiek innym, który postanawia poeksperymentować z tokenizacją. Są tacy, którzy wciąż twierdzą, że „NFT to nie sztuka”, ale świat sztuki generalnie się z nimi nie zgadza.

Być może nikt nie jest tak zaznajomiony z tą dynamiką jak Madeleine Pierpont, współpracownica Web3 w Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MoMA), której powierzono równie godne pozazdroszczenia i nie do pozazdroszczenia zadanie polegające na próbie przyciągnięcia potencjalnie sceptycznych widzów do muzeów za pomocą programowania blockchain. Choć instytucje artystyczne często cieszą się (zasłużoną) reputacją elitarnych, ekskluzywnych i przestarzałych, Pierpont twierdzi, że NFT wnoszą nowy zapał do branży i wzbudzają zainteresowanie sztuką cyfrową.

„Wspólnie definiujemy ten historyczny moment sztuki w miarę jego ewolucji. To wyzwanie, ponieważ ekosystem, przestrzeń NFT, jest bardzo młoda. Jest tak wielu artystów, że mam nadzieję, że znajdą się w kolekcji muzeum i kiedyś zostaną wystawieni, ale to taki młody ekosystem. Czas pokaże” – powiedział w wywiadzie Pierpont, który będzie przemawiał na konferencji Consensus 2024, która odbędzie się w dniach 29–31 maja 2024 r. w Austin w Teksasie.

W pewnym stopniu NFT i sztuka stanowią naturalną parę – i to nie tylko dlatego, że technologia ogólnego przeznaczenia to w zasadzie czyste płótno. Jednak jako środek wymiany pomagają także lepiej łączyć patronów z twórcami i zwiększać przejrzystość na rynku znanym z niejasnych transakcji.

CoinDesk spotkał się z Pierpont, aby omówić jej projekty kryptograficzne w MoMA (w tym „Pocztówki”), co definiuje dzisiejszą scenę sztuki kryptograficznej i jak to było pracować z Yoko Ono.

Czy termin „kryptosztuka” ma sens?

W porównaniu do NFT?

Tak. Czy jest to spójny ruch?

Mam na ten temat naprawdę bardzo konkretne zdanie. Myślę, że jako ekosystem myślimy o przestrzeni Web3, znacznie wyprzedzamy ogół społeczeństwa pod względem zrozumienia podstawowych koncepcji blockchain, jeśli chodzi o zrozumienie, w jaki sposób w ogóle wchodzić w interakcję z NFT, kupować je lub wchodzić w interakcję z portfel. Cofnijmy się na chwilę: wiele znanych mi osób ma bardzo zdecydowane zdanie na temat faktu, że NFT jest postrzegane jako wulgarne słowo i czasami opowiada się za porzuceniem go na rzecz sztuki kryptograficznej.

Myślę, że jeśli nadal będziemy zmieniać terminologię i język, sytuacja stanie się jeszcze bardziej zagmatwana. Naprawdę mam wrażenie, że jesteśmy prawie o dekadę przed tym, jakie będzie zrozumienie opinii publicznej. Ciągłe zmienianie terminów sprawia, że ​​sytuacja, w której ludzie próbują wejść do danej przestrzeni, staje się jeszcze bardziej zagmatwana. Dlatego jestem przekonany, że powinniśmy trzymać się terminu NFT, biorąc pod uwagę, że termin NFT właśnie ujrzał więcej światła. Termin ten jest bardziej widoczny.

W pewnym stopniu mówisz, żebyśmy po prostu trzymali się obranego kursu, ponieważ takie określenie początkowo się przyjęło. Ale na przykład porównanie „jak NFT” do napisów, co wydaje mi się słowem o wiele bardziej opisowym – analogicznie do nazywania obrazu obrazem, ponieważ dotyczy sposobu tworzenia. Natomiast czym jest token niezamienny?

Tak, to interesujące. Nasuwa się pytanie: jak naprawdę definiujemy NFT? Na przykład, co jest czynnikiem definiującym sztukę kryptograficzną lub NFT? Ale napisy, nie słyszałem wcześniej tego terminu.

Jest stosunkowo nowy. Zaczęli od Bitcoina, ale możesz zapisywać dane w wielu łańcuchach bloków. Czasami nazywane są liczbami porządkowymi, od nazwy protokołu, który został stworzony, który umożliwił faktyczny proces „wpisywania” danych. Ale jakie skutki daje napis.

To interesujące, ale myślę, że istnieją problemy związane z historycznym kontekstem sztuki terminu „inskrypcja”, ponieważ fizyczne wpisanie czegoś to co innego niż wpisanie czegoś w kodzie.

Słuszna uwaga. Chyba to bardziej metafora.

Jednak według mnie nie chodzi tu o terminologię, a bardziej o znalezienie bardziej przystępnych sposobów faktycznego przekazania podstaw technologii.

Wygląda na to, że społeczność artystyczna była skłonna szybko zaakceptować i przyjąć NFT, podczas gdy opinia publiczna niemal natychmiast je odrzuciła ze względu na obawy dotyczące kosztów energii, szalejącej finansjalizacji i spekulacji. Czy sądzisz, że biorąc pod uwagę sposób, w jaki były początkowo prezentowane światu, istnieje obecnie jakaś przepaść nie do pokonania, którą muszą pokonać te rzeczy, aby faktycznie zostały zaakceptowane przez opinię publiczną?

To trudne. To naprawdę duże i trudne pytanie. Myślę, że trudno przewidzieć, co zobaczymy w przyszłym roku, a co dopiero za pięć lat. Zdecydowanie nie da się przewidzieć, co może się wydarzyć za dekadę. Zabawne jest to, jak nieprzejrzysta jest sztuka w sposób, który ukrywa tę samą dynamikę na tradycyjnym rynku sztuki. Istnieje silny podział pomiędzy samą sztuką a pieniędzmi z nią związanymi, jeśli chodzi o to, co jest przekazywane publicznie.

Tak, w przestrzeni NFT doszło do hiperfinancjonalizacji, ale pieniądze nie są w sztuce brudnym słowem. Pieniądze i sztuka są ze sobą powiązane. To, że NFT są tak przejrzyście powiązane z produkowaną treścią, nie jest rzeczą negatywną. Biorąc to pod uwagę, w ciągu ostatnich dwóch lat, z powodu bessy, nie było tak dużych obrotów. Ludzie mieli czas, aby naprawdę skoncentrować się na swoich projektach, spędzić więcej czasu na budowaniu i zrozumieniu, co chcą przekazać. Mniej jest ludzi, którzy rzucają coś, próbując zarobić masę pieniędzy, a następnie wycofują się z ekosystemu.

Czy Robert Rauschenberg miał rację, uderzając Ethel Scull?

Nie znam się na tym.

Chyba były lata 70., awangardowy artysta Robert Rauschenberg uderzył jednego ze swoich największych kolekcjonerów, bo był zły, że nie zarabia, jeśli jego prace trafiają na rynek wtórny. To coś w rodzaju tego niechlubnego momentu w historii sztuki, który symbolizuje, jak wszystko zostało sfinansjalizowane w połowie XX wieku, ponieważ pod koniec sprzeczki Scull wciągnął Rauschenberga w dyskusję i powiedział coś w stylu: „Kiedy ja zarabiam pieniądze, ty zarabiasz pieniądze”, a oni skończyło się na przytulaniu.

To interesujące. Tym, co różni sposób, w jaki obecnie funkcjonuje przestrzeń NFT, od sposobu, w jaki funkcjonuje rynek sztuki tradycyjnej, jest to, że zazwyczaj instytucje zawsze jako ostatnie akceptują ruch artystyczny lub oceniają artystę. Artyści zawsze szukają tej instytucjonalnej walidacji, ale czasami może to zająć naprawdę dużo czasu. To raczej maszyna. Rozbudowa łańcucha pokarmowego może zająć dziesięciolecia.

Zobacz także: Kiedy EtherRocks uderzył w Sotheby's, kto się śmieje najbardziej?

Interesujące w przestrzeni NFT jest to, że kolekcjonerzy są bardzo związani z samymi artystami. Czasami artyści są kolekcjonerami i odwrotnie. Ten indywidualny poziom patronatu jest naprawdę ekscytujący, ponieważ sprowadza walidację do indywidualnej oceny, umożliwiając społeczności rozwój w koncentrycznych kręgach. Jest bardziej skomplikowany i dynamiczny niż na tradycyjnym rynku sztuki.

W pewnym stopniu pełnisz rolę zatwierdzania niektórych artystów, wybierania niektórych artystów w MoMA. Stresuje Cię to, że dokonujesz właściwych wyborów, pisząc historię sztuki w czasie?

O mój Boże, nigdy nie myślałam o tym w takim kontekście. Wspólnie definiujemy ten historyczny moment sztuki w miarę jego ewolucji. Powiem tyle, że jest to wyzwanie, ponieważ ekosystem, przestrzeń NFT, jest bardzo młoda. Jest tak wielu artystów, że mam nadzieję, że znajdą się w kolekcji muzeum i kiedyś zostaną wystawieni, ale to taki młody ekosystem. Tylko czas powie.

Kontynuuję budowanie relacji, aby zrozumieć, w jaki sposób naprawdę chcemy umieścić sztukę NFT i społeczność NFT w kontekście muzeum. To bardzo dyplomatyczny sposób, aby nie odpowiedzieć na twoje pytanie, ponieważ niekoniecznie sądzę, że mogę mówić o uznawaniu jednego artysty za drugiego.

Czy możesz opowiedzieć o inspiracji stojącej za Pocztówkami?

Aby cofnąć się o krok, do przestrzeni NFT podeszłam od strony sztuki i technologii. Mam więc doświadczenie w historii sztuki, sztuce i biznesie, ale rozpoczęłam staż w ramach nagrody Lumen. Ich cała misja polega na celebrowaniu i wspieraniu artystów pracujących z technologią za pośrednictwem dowolnych mediów. Tak odkryłem blockchain. To, co było dla mnie naprawdę ekscytujące, to siła, jaką miała w budowaniu społeczności w tak globalny i demokratyczny sposób. Łączy ludzi poprzez ich pasje, a nie, no wiesz, lokalizacje geograficzne.

W przypadku Postcard mieliśmy wiele różnych celów, ale jednym z nich było podkreślenie, w jaki sposób blockchain może łączyć ludzi. Poprosiliśmy ludzi o wspólną pracę nad Pocztówkami i chcieliśmy stworzyć dostępne doświadczenie, które, miejmy nadzieję, zachęci ludzi do współpracy z blockchainem. Było to całkowicie doświadczenie Web3 bez portfela opiekuńczego. Celem było zainspirowanie dialogu i bogatszej dyskusji na temat tego, co blockchain może zrobić dla ogółu społeczeństwa, który prawdopodobnie jest lepiej zaznajomiony z Web2.

Zobacz także: Dlaczego artyści NFT nie powinni oczekiwać „tantiem”

To było naprawdę wspaniałe doświadczenie edukacyjne również dla naszego zespołu, ponieważ myślę, że lepiej zrozumieliśmy bariery, na jakie napotykamy, próbując przekonać ludzi do korzystania z technologii w ogóle. Dowiedzieliśmy się wiele o tym, co możemy zrobić, aby lepiej ułatwić te rozmowy. Jednym z moich celów w tym roku jest tworzenie rozmów w trybie IRL, ponieważ choć jesteśmy w przestrzeni cyfrowej, wydaje mi się, że najbardziej znaczące połączenia powstają wtedy, gdy ludzie mogą wejść do pokoju i porozmawiać.

Czy wyświetlasz NFT w domu?

Co zaskakujące, właściwie nie mam ich zbyt wielu. Ale tak naprawdę uwielbiam Nieskończone Obiekty – to piękny sposób na pokazanie NFT. Wiem, że ludzie też używają ramek Samsunga. Właściwie nie sądzę, że istnieje idealne rozwiązanie, które byłoby płynne i łatwe w użyciu. To niewielka luka rynkowa.

Niektóre NFT działają naprawdę dobrze po prostu na telefonie lub laptopie i niekoniecznie muszą znajdować się w środowisku wyświetlanym, a inne wyglądają naprawdę pięknie na ekranie cyfrowym. Wielu artystów drukuje swoje prace i sprzedaje wersje cyfrowe i fizyczne. Zawsze byłem temu przeciwny, ponieważ uważam, że coś, co jest natywnie cyfrowe, powinno zachować swoją natywnie cyfrową wartość. Ale być może zmienię zdanie po kilku rozmowach, które odbyłem w NFT NYC.

Nie sądzę, że istnieje jeszcze tak wielki artysta NFT – na poziomie Picassa. Martwię się, że artyści nie są wystarczająco dziwni. Czy scena NFT jest rzeczywiście wystarczająco radykalna?

To naprawdę interesujące pytanie. Kiedy wracam myślami do roku 2020, naprawdę fajnie było patrzeć, jak ta przestrzeń rośnie tak szybko. Naprawdę fajnie było widzieć, jak artyści wyrobili sobie markę, tworząc rzeczy, którymi ludzie byli podekscytowani, i publikując o tym na Twitterze/X, budując organiczną społeczność. Wydawało się, że w tamtym czasie było znacznie więcej eksperymentów. To prostackie określenie, ale ludzie rzucili się do ściany, mówiąc: „to ja, to moja sztuka, to jest to, co chcę robić”. Ewoluowało to wraz z hiperfinansowaniem niektórych projektów NFT, kiedy ludzie stali się bardziej skromni w tym, co produkowali, ponieważ chcieli mieć pewność, że nadal uspokajają swoją bazę kolekcjonerów i produkują rzeczy, którymi ekscytowała się ich społeczność. Myślę, że był taki element: jeśli coś nie jest zepsute, nie naprawiaj tego pod względem produkcyjnym.

Zobacz też: Robert Alice przeszedł do historii NFT, teraz o tym pisze

Nie mogę wypowiadać się w imieniu każdego artysty. Ale kilka lat temu było trochę bardziej dziko. W tej chwili sytuacja jest nieco bardziej przytłumiona, ale może to po prostu właściwy moment. Nie jestem pewien, czy pojawią się nowi ludzie, którzy staną się odlotowi, dziwni i szaleni. Ale jest jeszcze czas, aby więcej osób mogło wejść do tej przestrzeni. Jak powiedziałem wcześniej, jest to młody ekosystem. Dla mnie najbardziej ekscytująca sztuka to właściwie wykorzystanie blockchainu w jakiś sposób w tworzeniu samej sztuki – która łączy blockchain i sztukę konceptualną.

Chcesz coś dodać?

Czy mogę po prostu zrobić szybką wtyczkę?

Jasne.

Zatem wystawa maszyn dźwiękowych, o której wspomniałeś w swoim e-mailu, została już zamknięta, ale publiczna wystawa Sound Piece V Yoko Ono jest nadal otwarta i będzie dostępna bezterminowo. Zatem każdy, kto chce, może w tym wziąć udział. Zachęcam każdego, kto czyta ten artykuł, do odwiedzenia witryny Feral Files, nagrania swojego śmiechu i przesłania go do archiwum śmiechu.