Trwający, bardzo głośny zrzut prowadzony przez protokół ponownego przepakowania Ethereum EigenLayer w dalszym ciągu budzi kontrowersje w związku z jego restrykcyjnymi kwalifikacjami do ubiegania się o nagrody. W rezultacie włączają się założyciele projektu i użytkownicy z całego ekosystemu kryptowalut.

„Rzeczywistość jest taka, że ​​najprawdopodobniej era zrzutów zmieniających życie jest już za nami” – powiedział w oświadczeniu Leandro Schlottchauer, współzałożyciel i dyrektor generalny firmy zajmującej się inteligentnymi kontraktami Kuyen Labs. „Powinno już być jasne, że żaden zrzut lub podobna zachęta nie może zadowolić wszystkich członków społeczności” – kontynuował, dodając:

„Członkowie społeczności byli podzieleni co do planów głównego zespołu, w tym kwoty, która zostanie przekazana wczesnym twórcom oraz ograniczonej liczby jurysdykcji, w których użytkownicy będą mogli ubiegać się o odszkodowanie”.

Tymczasem Mohak Agarwal, dyrektor generalny i założyciel protokołu Claystack, powiedział, że decyzja EigenLayer o ogłoszeniu zrzutu jako niespodzianki nie jest wykonalnym modelem na dłuższą metę. „Chociaż tajemnicze podejście może początkowo budzić podekscytowanie, później często prowadzi do rozczarowania” – powiedział Agarwal. „Ten wzorzec sugeruje tendencję do ogłaszania początkowo przez projekty niewielkich zrzutów, spodziewając się rozczarowania użytkowników, a następnie oferowania dodatkowych tokenów, aby ich uspokoić – jest to rozwiązanie krótkoterminowe, które nie jest trwałe w dłuższej perspektywie”.

W niespodziewanym poście na blogu z 29 kwietnia EigenLayer, drugi co do wielkości protokół DeFi z zabezpieczoną całkowitą wartością wynoszącą 15,67 miliarda dolarów (TVL), ujawnił swoje plany zrzutów, w ramach których między innymi tylko 5% początkowej podaży tokenów zostanie przeznaczone na wczesne użytkowników, którzy uczestniczyli w Sezonie Pierwszym. Pozostała część przydziału zostanie rozdystrybuowana wśród użytkowników w kolejnych „sezonach”. Ponadto użytkownicy z 30 krajów, w tym ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Chin i Rosji, nie będą mogli ubiegać się o tokeny EIGEN.

Kraje wykluczone ze zrzutu EigenLayer (Bonecondor)

Oświadczenie szybko spotkało się z powszechnym potępieniem społeczności. „Przyjmowanie stawek od tych krajów i nie nagradzanie ich jest niewłaściwe. Podjęli bardzo realne ryzyko za darmo” – napisał jeden z użytkowników platformy mediów społecznościowych X w odpowiedzi na wysiłki protokołu w zakresie blokowania geograficznego. W odpowiedzi na opinie społeczności programiści EigenLayer ogłosili 3 maja w kolejnym poście, że wyślą dodatkowe 28 milionów EIGEN do 280 000 portfeli.

Pomimo dynamicznie rozwijających się działań rozwojowych w ekosystemie kryptograficznym, ostatnie zrzuty często nie odpowiadały początkowemu trendowi.

4 kwietnia międzyłańcuchowa platforma do przesyłania wiadomości Wormhole przekazała wybranym użytkownikom tokeny W o wartości 800 milionów dolarów, a ich wycena po zrzucie wzrosła do oszałamiających 22 miliardów dolarów mierzonych w całkowicie rozwodnionej kapitalizacji rynkowej. Jednak od tego czasu token stracił ponad 50% swojej wartości i w momencie publikacji jego cena wynosiła 0,6457 USD.

Podobnie STRK, natywny token rozwiązania skalującego Ethereum warstwy 2 Starknet, stracił 43% swojej wartości od czasu lutowego zrzutu. W tym czasie rzekomo 701 544 kwalifikujących się portfeli było kontrolowanych przez rolników zajmujących się zrzutami, którzy zdobyli tokeny STRK, tworząc zduplikowane konta programistów w GitHub.

Cointelegraph wcześniej informował, że ze względu na ich popularność zrzuty często były celem kont farm i kont Sybil, w ten sposób przydzielając duże obszary tokenów niekwalifikowanym kontom, a nie prawdziwym użytkownikom ekosystemu. „W rezultacie reputacja projektu zostaje nadszarpnięta, podaż tokenów wzrasta, a manipulacja cenami może nastąpić w wyniku nadmiernego dumpingu ze strony rolników zajmujących się zrzutami po zakończeniu wydarzenia” – skomentowali tę praktykę badacze z centrali Gamic.