Ci, którzy mówią, że BTC poleci na Księżyc, gdy osiągnie 72 tys., a to dopiero się zacznie, wkrótce krzykną, że BTC umarł, koniec z nami. Szanowni Państwo, żadne z nich nie jest przekonujące... Nie dajcie się przekonać rynkowym słowom i retoryce. Zawsze powtarzam, że spadki to stopniowe okazje do zakupów. W zeszłym tygodniu stwierdziłem, że spadki mogą nastąpić w maju i że każdy spadek jest okazją do zakupów. Nadal uważam, że BTC na wykresach tygodniowych spadnie do 58 tys. (w tym regionie panuje poważna likwidacja). Jednak nie ci, którzy uciekają przed tymi spadkami, ale ci, którzy oszczędzają koszty, dokonując drobnych zakupów i wykorzystując każdy spadek, mogą czuć się komfortowo. Wizerunek zielonego rynku, jaki panował w ostatnich miesiącach, sprawił, że wiele osób kupuje na górze. Teraz ci ludzie będą sprzedawać na najniższym poziomie (ulubiona ironia rynków). Ci, którzy kupili jak szaleni, myśląc, że przegapili byka, mogą sprawdzić wstęgi Bollingera na cotygodniowych wykresach. Nadal nie osiągnęliśmy dolnej granicy wstęg Bollingera, ale już prawie tam jesteśmy. Jestem pełen nadziei na nadchodzące miesiące i biorę każdą kroplę. Maj będzie ostatnią okazją do przejechania się pociągiem...