Nie będę pisał słynnego cynicznego sformułowania barona Rothschilda, które odnosiło się do giełdy. Ale właśnie w takich sytuacjach, gdy nowicjusz wchodzi do swojego portfela i widzi -30% - 40% swoich oszczędności, zaczyna panikować! Potem widzi wiadomość o kolejnym popierdoleniu na świecie (wojna, pandemia, katastrofa) i się boi i sprzedaje ze stratą. Rynek finansowy to gra psychologiczna. W ten sposób pieniądze przemieszczają się ze słabych rąk do silnych rąk. Albo jak to mówią „bogaci znów się bogacą, a biedni biednieją” – tak działa świat, nie ma sensu z tym walczyć, ale można zrozumieć zasady gry i zastosować je we własnej strategii .

W tej chwili też się boję, co oznacza, że ​​będę uśredniać moje pozycje spotowe. Kiedy naprawdę się przestraszę, kupię więcej. W tym celu warto zawsze mieć w swoim portfelu cache (stajnie).