BlackRock właśnie wypadł z parkietu z rekordowymi aktywami pod zarządzaniem o wartości 10,5 biliona dolarów, dzięki dynamicznie rozwijającej się giełdzie i nowemu, zabójczemu funduszowi ETF na Bitcoin. Ta bestia odnotowała 36% wzrost dochodu netto, który w pierwszym kwartale fiskalnym wyniósł 1,57 miliarda dolarów. Mówimy także o wzroście ich przychodów o 11%, do 4,7 miliarda dolarów, co przekracza przewidywania wszystkich guru z Wall Street w Bloomberg.

Ale to nie były same piątki i zwycięstwa.

Ich wpływy netto w wysokości 57 miliardów dolarów tak naprawdę nie odpowiadały oczekiwaniom. Dlaczego? Ponieważ wszyscy denerwują się, że gotówka wypala im dziurę w kieszeni, podczas gdy Fed ustala niebotycznie wysokie stopy procentowe – dokładnie najwyższe od 23 lat. Larry Fink, wielki szef BlackRock, przedstawił to. Mnóstwo gotówki wciąż pozostaje bezczynne, ponieważ ludzie boją się i nie są pewni, czy warto wrócić do akcji i obligacji.

Wstrzymywanie zakładów i bankowości na Bitcoinie

Następnie Fink opowiedział o tym, jak duże fundusze emerytalne bardzo niechętnie rozstają się z gotówką, szczególnie w funduszach private equity, ponieważ nie widzą szybkich zwrotów ze względu na spowolnienie transakcji biznesowych i IPO.

Powiedział: „Coraz więcej klientów utrzymuje wyższe saldo środków pieniężnych, aby spłacić swoje zobowiązania”. Obstawia, że ​​jeśli rynek private equity nieco się rozluźni, pieniądze będą szybciej wpływać na obligacje i inne miejsca, które generują gotówkę.

Porozmawiajmy teraz o Bitcoinie, ponieważ BlackRock się nie bawi.

Wiesz, że uruchomili spotowy ETF Bitcoin, prawda? Teraz zgadnij co? Pali się! Wartość aktywów wzrosła do 10 miliardów dolarów, jak gdyby nigdy nic, i obecnie wynosi 18,7 miliarda dolarów. To spowodowało, że całkowity napływ funduszy do funduszy ETF w tym kwartale wzrósł do 67 miliardów dolarów.

Fink angażuje się także w inwestycje w takie rynki jak prywatne rynki i duże projekty, które pomagają ograniczyć emisję dwutlenku węgla i digitalizować większą część świata. Mają nawet sfinalizować masowy zakup Global Infrastructure Partners za 12,5 miliarda dolarów, napędzany świeżym długiem o wartości 3 miliardów dolarów.

Dyrektorowi naczelnemu zależało także na przyciągnięciu nowych klientów na usługi technologiczne i emerytalne BlackRock. Uważa, że ​​to dopiero początek jeszcze większych zwycięstw. Ich przychody z technologii osiągnęły 377 milionów dolarów, co stanowi wzrost o 37 milionów dolarów w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Platforma Aladyn, którą mają? Zawiera duże transakcje, a jest ich więcej tam, skąd się to wzięło.

Podążanie za zmianami i pogoń za gotowością do przejścia na emeryturę

A skoro już mowa o dużych liczbach, prawie 500 miliardowy wzrost aktywów, którymi zarządzali w tym kwartale, wynikał głównie z dobrej koniunktury na giełdzie. S&P 500 miał najlepszy pierwszy kwartał od 2019 r. Odnotował, że 42 miliardy dolarów trafiło do funduszy obligacji, a 18 miliardów dolarów do akcji. Ogółem długoterminowe napływy osiągnęły poziom 76 miliardów dolarów. Ich marża operacyjna wzrosła nawet nieco i wyniosła 35,8%.

Jeśli chodzi o personel, Martin Small, dyrektor finansowy, powiedział, że w tym roku wielkość zespołu utrzymuje się na stałym poziomie, podobnie jak w ciągu ostatnich kilku lat. Fink uważa, że ​​sztuczna inteligencja pomoże im osiągnąć więcej przy mniejszej liczbie osób. Wygląda jednak na to, że giełda nie była zbyt szczęśliwa. Akcje BlackRock spadły o 2% w pewne piękne piątkowe popołudnie, a w 2024 r. spadną o ponad 5%, po znakomitym zakończeniu poprzedniego roku ze wzrostem o 25%.

A teraz coś całkiem poważnego – emerytura.

Fink skarżył się również na kryzys emerytalny. Jego coroczny list do dyrektorów generalnych i inwestorów był jasny: Stany Zjednoczone muszą się zebrać w sobie, ponieważ nasze obecne plany emerytalne i zabezpieczenia społeczne nie wystarczają. Ponad połowa aktywów zarządzanych przez BlackRock jest ulokowana w funduszach emerytalnych.

Fink stara się także wypełnić luki w gorących debatach na temat zmian klimatycznych i obowiązków inwestycyjnych. W zeszłym roku był tu, rozmawiał z przywódcami w 17 krajach i propaguje to, co nazywa „pragmatyzmem energetycznym”.

Facet uważa, że ​​na razie potrzebujemy zarówno paliw kopalnych, jak i zielonej energii na przyszłość. Nikt nie poprze przejścia na czystszą energię, jeśli będzie to oznaczać zamarzanie w zimie lub pocenie się latem bez niedrogich rozwiązań.

Więc tak, to wszystko.