Po pracowitym dniu w końcu znalazłem czas, aby podzielić się z Wami tym, na co tak długo czekaliście. Dzisiejszy artykuł będzie mówił o walucie 100x w oczach wszystkich. Większość napotkanych ostatnio użytkowników spotów atakuje małe waluty, zwłaszcza gorące monety, takie jak SOL, które stanowią ponad 80% całości. Z najbardziej bezstronnego punktu widzenia możliwość inwestowania w tego typu walutę na wczesnym etapie wymaga określonej wizji i wytrwałości. Postawa Lao Cui zawsze była taka, że ​​nie interesują go szczególnie małe waluty i jest bardziej stronniczy w stosunku do ogólnego trendu rynkowego. Bo z punktu widzenia Lao Cui małe waluty mogą wykazywać setki i tysiące razy zyski, co nie jest tak realne jak kontrakty. A zajmuje to mniej czasu i nie zużywa dużo własnej energii. Ale czy warto w te waluty inwestować?

Dzisiejszy artykuł będzie się wokół tego kręcił. Przede wszystkim musimy zrozumieć logikę. Pojawienie się jakiejkolwiek waluty ma swój powód. Musi być w niej wartość, zanim pojawi się waluta. Czy zatem pojawią się inne waluty, które przybiorą formę czarnych koni i za jednym zamachem przewyższą pozycję Ethereum na drugim miejscu? Dane te mogą być przekazane każdemu, jednak sytuacja drugiego dziecka jest w tej chwili nadal bardzo stabilna. Dlaczego Lao Cui wpadł na ten pomysł?Powiem Ci bardzo prosto.Obecnie krąg walutowy jest już ósmym co do wielkości miejscem gromadzenia handlu na rynku finansowym. Gdy pojawi się kolejny czarny koń, sądząc po ilości środków porównanych do Etheru, wartość rynkowa koła walutowego w linii prostej przewyższy inne rynki. Jeśli spojrzymy na giełdę, akcje Hongkongu dorównują giełdom Indii. Całkowita wartość rynku wynosi około 480 milionów, co plasuje się na czwartym miejscu, podczas gdy wartość rynkowa całego kręgu walutowego sięgnęła 254 milionów. Po raz kolejny mamy do czynienia z wolumen eteru, a linia prosta przetnie wartość giełdy w Hongkongu., staniemy się czwartym co do wielkości miejscem handlu na giełdzie.