Sen o kryptowalutach: wzloty i upadki inwestorów
W 2017 roku znajomy wprowadził mnie w świat wirtualnych walut. W tym czasie cena Bitcoina właśnie przekroczyła granicę 10 000 dolarów. Poczułem ogromny potencjał tego wschodzącego rynku, więc zdecydowałem się na wejście na ten rynek.
Pod koniec 2017 roku moja pierwsza inwestycja miała miejsce, gdy cena Bitcoina wynosiła około 15 000 dolarów. Gdy cena Bitcoina wzrosła, moja inwestycja szybko się podwoiła, a ja poczułem się niesamowicie podekscytowany i pewny siebie. Zacząłem poszerzać swój zakres inwestycji o inne waluty wirtualne, takie jak Ethereum, Litecoin itp. Podczas hossy w pierwszej połowie 2018 roku moje aktywa dalej rosły i osiągnęły miliony RMB.
Dobre czasy nie trwały jednak długo. W drugiej połowie 2018 roku rynek walut wirtualnych przeszedł poważną korektę, w wyniku której ceny całkowicie spadły. Bitcoin spadł z ponad 20 000 dolarów amerykańskich do mniej niż 10 000 dolarów, a inne waluty, takie jak Ethereum i Litecoin, również mocno ucierpiały. Moje konto inwestycyjne straciło z dnia na dzień większość swojej wartości i straciłem prawie wszystkie pieniądze, które kiedyś zarobiłem.
W tym trudnym okresie popadłam w rozpacz i wahanie. Jednak nie poddałem się. Wierząc w potencjał rynku walut wirtualnych, zacząłem na nowo analizować ten rynek i zdecydowałem się ponownie na niego wrócić na początku 2019 roku.
Tym razem jednak nauczyłem się wielu lekcji. Nie gonię już ślepo za krótkoterminowymi zyskami, lecz ostrożniej wybieram cele inwestycyjne i przyjmuję zdywersyfikowaną strategię inwestycyjną. Zdecydowałem się ponownie wejść na rynek, gdy cena Bitcoina osiągnęła najniższy poziom i wyniosła około 6000 dolarów. Tym razem zacząłem ostrożniej budować pozycję, zwracając uwagę na trendy rynkowe i elastycznie dostosowując swoją strategię inwestycyjną.
Z biegiem czasu moja wytrwałość opłaciła się. W 2021 r. rynek walut wirtualnych po raz kolejny zapoczątkował gwałtowny wzrost. Cena Bitcoina przekroczyła kiedyś 60 000 dolarów, a inne popularne waluty wirtualne również wzrosły. Mój rachunek inwestycyjny ponownie poszybował w górę, a moje bogactwo wróciło do dziesiątek milionów juanów.
Tym razem nie zapomniałem lekcji. Osiągając zyski na rynku, przeprowadzałem także terminową kontrolę ryzyka, aby chronić zwroty z inwestycji. Część swoich zysków zamieniłem na rozsądne inwestycje, jednocześnie zwracając uwagę na trendy rynkowe i będąc przygotowanym na radzenie sobie z możliwym ryzykiem w każdej chwili.
Kiedy w 2024 roku patrzę wstecz na moją podróż inwestycyjną w wirtualną walutę, czuję głęboko: inwestowanie w wirtualną walutę to podróż pełna ryzyka i wyzwań, ale jeśli masz pewność siebie, cierpliwość i właściwą strategię inwestycyjną, możesz zacząć Znajdź drugą stronę bogactwa jesienią.