Dyrektor generalny JPMorgan, Jamie Dimon, stanowczo odrzucił Bitcoin, twierdząc, że nigdy osobiście nie zainwestowałby w ten najważniejszy cyfrowy aktyw.
Oto, co to oznacza dla Ciebie.
Jamie Dimon, wielki szef JPMorgan Chase, nie przebiera w słowach, jeśli chodzi o Bitcoin. Na niedawnym szczycie biznesowym podwoił swój sceptycyzm, dając jasno do zrozumienia, że w najbliższym czasie nie będzie wskakiwał na modę na kryptowaluty. Pomimo osobistych zastrzeżeń, JPMorgan wkracza do świata kryptowalut jako autoryzowany uczestnik funduszu giełdowego (ETF) Spot Bitcoin firmy Blackrock. Ale skąd wahanie Dimona?
Wśród krytyków panuje burza, zwłaszcza po dosadnych uwagach Edwarda Snowdena sugerujących, że ton Dimona może się zmienić teraz, gdy Bitcoin osiąga najwyższe poziomy w historii. Mimo to Dimon nie ustępował, porównując Bitcoin do „zwierzaka” i wyrażając obawy dotyczące jego wykorzystania w nielegalnych działaniach, takich jak handel ludźmi w celach seksualnych i pranie pieniędzy.
Dimonowi nie są obce kontrowersje, jeśli chodzi o Bitcoin. Wyraził swoje wątpliwości, sugerując nawet, że gdyby miał taką władzę, zamknąłby kryptowaluty. Jednak pomimo swojej osobistej niechęci Dimon szanuje swobodę swoich klientów w zakresie inwestowania, nawet w Bitcoin. Ale tak naprawdę nie wychwala jej, odradzając nadmierne angażowanie się.
I nie chodzi tylko o Dimona; Analitycy JPMorgan przewidują spadek ceny Bitcoina po halvingu, pomimo emocji związanych ze zbliżającą się aktualizacją Ethereum. Więc mimo że Dimon osobiście nie kupuje Bitcoina, jego bank stanął w drzwiach do świata kryptowalut – mówimy o mieszanych sygnałach!🤔📉
Co ciekawe, pomimo swojego zdecydowanego stanowiska publicznego przeciwko Bitcoinowi i kryptowalutom, Jamie Dimon niedawno podobno sprzedał po raz pierwszy akcje warte ponad 100 milionów dolarów, ponieważ cena Bitcoina osiągnęła w ostatnich tygodniach nowe maksima. Prawdopodobnie nie ma tu nic do zobaczenia.
#HotTrends #BTC #halving #etf #Aevo