Teoria strun lub teoria wszystkiego

Według tej teorii świat składa się z oscylujących strun, znowu, co robi się dla ułatwienia percepcji, nazwijmy je czymś w rodzaju zapadniętych przestrzeni, no cóż, uszczypnijcie się – to będzie jakiś przykład zapadniętej oscylującej przestrzeni – to z pewnością nie jest wygodne, ale przyjmujemy to jako fakt.

Potem okazuje się, że jeśli wygładzi się przestrzeń, świat okaże się absolutnie pusty. Taka idealna próżnia. Próżnię wykorzystuje się w przemyśle w metalurgii, transporcie dużych prędkości, izolacji urządzeń wysokiego napięcia i wielu innych.

Można też założyć istnienie pewnych dwóch punktów odniesienia, pierwszy punkt odniesienia to punkt odniesienia od początku drgań do pewnego momentu, identycznego dla wszystkich strun, natomiast drugi punkt to punkt powtórzenia cyklu drgań struny.

Jeśli jedna przestrzeń porusza się w drugiej z prędkością światła, a wewnątrz tej przestrzeni, niczym teleskop, inna przestrzeń porusza się z prędkością światła, to pokonujemy prędkość światła.

Takie prędkości grożą nam pojawieniem się czarnych dziur i nowych wszechświatów, gdy jedna przestrzeń zostanie dosłownie wdmuchnięta w drugą z prędkością przekraczającą prędkość światła przez pewien obszar, który jest mniejszy niż cząstki elementarne, ale nawet mniejszy niż cząstki elementarne, rozpada się na takie maleńkie struktur i cały ten pył jest wywiewany do innej przestrzeni, która nie istnieje w naszej przestrzeni. Nic dziwnego, że po takiej egzekucji nowy wszechświat z najmniejszej zapadniętej przestrzeni będzie wyglądał bardziej jak sito z nowymi czarnymi dziurami niż wypełnione życiem i technologią. To oczywiście piekło. Ale może tak właśnie działa świat.

#binance #innovation #science #highspeed #highvoltage

Zdjęcie: BIXEL