CRAIG WRIGHT NIE NAZYWA „SATOSHI” OSOBY, KTÓREJ WYSŁAŁ BITCOIN
Ostatnia aktualizacja 13 lutego 2024 r. @Manta
Informatyk powiedział, że pamięć go zawodzi i nie potrafi wymienić jednego z setek rzekomych odbiorców Bitcoina „Satoshiego”.
Siódmy dzień procesu COPA przeciwko Wrightowi rozpoczął się we wtorek, obnażając rażącą słabość argumentacji tego ostatniego mającej przekonać sąd, że jest twórcą Bitcoina.
Naciskany przez prokuratorów Craig Wright nie podał nazwiska ani jednej osoby spoza domeny publicznej, do której wysłał Bitcoin pod nazwiskiem Satoshi.
Wright zapewnił, że wysłał Bitcoin do setek osób za pośrednictwem różnych swoich firm, których adresy blockchain były powszechnie rozumiane jako należące do Satoshiego Nakamoto. Powiedział jednak, że Zooko nie jest jednym z nich, mimo że sam kryptolog zapewniał, że nigdy nie otrzymał BTC od Satoshiego.
„Gavin mówił o tym teraz. To nie miało wtedy żadnej wartości, mój Panie. Większość miała pseudonimy” – argumentował.
Wright stanął także w obliczu pytań dotyczących publicznego postu na blogu, który rzekomo podpisał kiedyś, aby udowodnić, że jest Satoshim, i który od tego czasu został ostro skrytykowany przez ekspertów. Zapytany, czy „sesje podpisywania” byłyby nieważnym dowodem, gdyby stojące za nimi klucze prywatne mogły zostać uzyskane przez osoby inne niż Satoshi, Wright odpowiedział „Wcale nie”.
We wtorek Wright jest szóstym dniem na stanowisku w ramach przesłuchania Crypto Open Patent Alliance (COPA), grupy non-profit wspieranej przez Meta, Block i MicroStrategy.
Celem organizacji jest udowodnienie, że Wright dopuścił się „fałszerstwa na skalę przemysłową” i uniemożliwienie mu pozywania kogokolwiek, kto publicznie ogłasza, że nie jest Satoshim, jak to miało miejsce w przeszłości.
„W sumie był to kolejny dzień, w którym osaczony mężczyzna bezradnie załamywał się w sądzie, a jego adwokat zmuszony był siedzieć w milczeniu i patrzeć” – napisał we wtorek do X. Zauważył, że sędzia Mellor musiał kilkakrotnie przerywać Wrightowi, aby „wydobyć od niego odpowiedź