Według U.Today, pierwszy poniedziałek sierpnia 2024 r. oznaczał znaczący spadek na rynku kryptowalut, a wielu nazywa go „czerwonym poniedziałkiem” ze względu na znaczny krach cenowy. Pomimo powszechnej wyprzedaży, BlackRock (IBIT) utrzymał swoją pozycję, decydując się nie likwidować swoich udziałów w Bitcoinie, wiodącym cyfrowym aktywie.

Eric Balchunas, starszy analityk ETF w Bloomberg, podkreślił decyzję BlackRock o utrzymaniu inwestycji pomimo 8% spadku w poprzednim tygodniu i dalszego 14% spadku w weekend. To nieustępliwe podejście spowodowało zerowe przepływy od inwestorów BlackRock, co stanowiło ostry kontrast z reakcją szerszego rynku. Całkowity odpływ dla grupy wyniósł 168 milionów dolarów, około 0,3% całkowitych aktywów w zarządzaniu (AUM), przy czym Grayscale (GBTC) odpowiadało za jedną trzecią tej kwoty. Balchunas przewidział, że odpływy mogą osiągnąć miliardy lub około 5% w nadchodzącym tygodniu.

Balchunas wyraził zaskoczenie odpornością niektórych inwestorów, szczególnie starszych, w porównaniu z bardziej reaktywnym zachowaniem nowszych uczestników rynku. Zauważył znaczące napływy z ETF-ów, wynoszące 17 miliardów dolarów, i zakwestionował niezdolność niektórych inwestorów do zachowania spokoju podczas turbulencji na rynku.

W obliczu spadku na rynku Michael Saylor, prezes i współzałożyciel MicroStrategy, zapewnił społeczność, że pomimo zmienności utrzyma wiarę w Bitcoina. Saylor konsekwentnie opowiadał się za Bitcoinem, utrzymując bycze nastawienie. Podobnie Peter Brandt, znany trader, pozostaje optymistą co do potencjału Bitcoina do osiągnięcia 90 000 USD po obecnej korekcie cenowej. W momencie pisania tego tekstu Bitcoin wzrósł o 6,12% do 56 238,09 USD.