Zagadka spadku na rynku byka: Gra między głównymi graczami a inwestorami detalicznymi
Na scenie rynku kryptowalut w czasie hossy powinien panować radosny festiwal bogactwa, jednak spadki zawsze towarzyszą temu zjawisku, co budzi zdziwienie. W rzeczywistości kryje się za tym zacięta gra między głównymi graczami a inwestorami detalicznymi, a spadki są starannie zaplanowaną taktyką „czyszczenia” przez głównych graczy.
W trakcie hossy inwestorzy detaliczni często trzymają się mocno swoich przekonań i marzeń o bogactwie, wykazując wysoką lojalność, niczym grupa „upartych” mocno zakorzenionych na rynku. Główni gracze doskonale wiedzą, że bez zastosowania drastycznych środków trudno będzie zmusić ich do opuszczenia rynku. W ten sposób spadki stają się „ostatnią bronią”, która zostaje użyta. Czasami jeden spadek nie jest wystarczający, aby zachwiać determinacją inwestorów detalicznych, a główni gracze mogą nawet zastosować serie spadków „kombinowanych”, aż większość inwestorów w panice sprzeda swoje udziały.
Może się zdarzyć, że ktoś zapyta, dlaczego wszyscy mieliby nie zyskiwać razem podczas hossy? Dlaczego główni gracze muszą usuwać inwestorów detalicznych? To dlatego, że w sytuacji, gdy całkowita ilość kapitału na rynku kryptowalut jest stosunkowo stała, a napływ nowego kapitału jest niewystarczający, obecność inwestorów detalicznych stanowi ogromną przeszkodę dla głównych graczy w podnoszeniu cen kryptowalut. Wyobraź sobie, że główni gracze ciężko pracują, aby podnieść ceny kryptowalut, podczas gdy inwestorzy detaliczni sprzedają swoje udziały przy niewielkich zyskach, co niewątpliwie stawia głównych graczy w niezręcznej sytuacji „przygotowywania ubrań dla innych”, znacznie zwiększając koszty i opór związany z podnoszeniem cen.
Z drugiej strony, jeśli główni gracze poprzez spadki skutecznie pozbawią inwestorów detalicznych ich udziałów, zmuszając ich do sprzedaży w bólu, nie tylko będą mogli zrealizować swoje cele zysku, ale również usuną przeszkody dla dalszego podnoszenia cen kryptowalut, tworząc solidne fundamenty.
Z tego wynika, że częste występowanie spadków w czasie hossy ma swoje źródło w wysokiej lepkości inwestorów detalicznych. To również ostrzega szeroką rzeszę inwestorów, że w szaleństwie hossy, jeśli nie będą w stanie opracować mądrej strategii operacyjnej, mogą stać się ofiarami „zbierania plonów”, stając w obliczu jeszcze poważniejszych strat.