Jak mówi przysłowie: na jednej górze trudno pomieścić dwa tygrysy. Jednak dziwaczna Ameryka ma dwóch prezydentów wydających rozkazy. Po wyborach prezydenckich w USA, były prezydent Biden jeszcze nie ustąpił, a nowy kandydat na prezydenta Trump nie może się doczekać, aby zacząć wydawać rozkazy. Tak oto przed 20 stycznia 2025 roku w USA pojawiła się sytuacja, w której dwóch starszych prezydentów, Biden i Trump, wspólnie rządzi światem. Biden, przed ustąpieniem, nieustannie wykopuje doły, na przykład ułaskawiając swojego syna, niszcząc wymiar sprawiedliwości; podsycając sytuację na Ukrainie, co prowadzi do eskalacji wojny; nowo wybrany prezydent Trump wyskakuje na scenę, by szybko obsadzić swoich ludzi, na przykład tworząc nowy rząd, mianując osoby na kluczowe stanowiska, całkowicie zmieniając rząd Bidena. Każda nowa kadencja przynosi nowych urzędników, ludzie Bidena muszą odejść, a ludzie Trumpa są gotowi do przejęcia władzy. Trump nie może się doczekać, więc przeskakuje na pierwszą linię, na przykład uczestnicząc w inauguracji katedry Notre-Dame w Paryżu; spotykając się z prezydentem Francji i prezydentem Ukrainy, rozmawia o zakończeniu wojny. Teraz Trump mówi, że chce zakończyć wojnę rosyjsko-ukraińską, a Zelensky natychmiast wysyła sygnał do rozmów; Biden mówi, że zgadza się na używanie amerykańskich rakiet przez Ukrainę, a Rosja natychmiast zostaje zaatakowana przez ukraińskie rakiety. Trump jeszcze nie objął urzędu, ale już może sprawić, że inne kraje dostosowują swoje działania, aby przygotować się na jego przyszłe działania. Biden wkrótce ustąpi, ale wciąż potrafi podsycać napięcia, zaostrzając konflikty międzynarodowe. Choć obaj nie są w dobrych relacjach, potrafią współistnieć, czasami wymieniając złośliwości. Wykonywanie uprawnień prezydenckich jest różnie interpretowane i nie koliduje ze sobą. Dlatego obecnie każdy z nich prowadzi Amerykę według własnych pomysłów, co prowadzi do dziwacznej sytuacji, w której w USA rządzi jednocześnie dwóch prezydentów.