Siedem lat handlu kryptowalutami, dwa w mroku, najpierw straty na samochodzie, potem na domu, tysiące monet spadają na limit, nie ma gdzie opowiadać o smutku!\n Choć są wzrosty, nie rozpoznam ich, ludzie głupieją, straty całkowite, marzenia o byku trudno wrócić do domu.\n Nie mogę spać, jedzenie nie smakuje, patrzę na wykres w milczeniu, tylko łzy płyną strumieniami!\n Wiem, gdzie co roku serce się łamie, noc kryzysu, wielki niedźwiedź!\n Chciałbym wyczyścić portfel i wrócić, ale boję się szybkiego odbicia, nie mogę znieść pustki.\n Lepiej bawić się wśród nich niż oszczędzać z ujemnym oprocentowaniem.\n Mniej gonić wzrosty, nie sprzedawać na spadkach, spać spokojnie, nie powinno być nienawiści, zyski często przychodzą przypadkiem.\n Księżyc ma swoje fazy, kryptowaluty mają swoje wahania, tej sprawy nie da się przewidzieć!\n$MOVE $PEPE