Foresight News donosi, że były przewodniczący Nowojorskiego Fedu Bill Dudley stwierdził, że od czasu, gdy Donald Trump wygrał wybory na prezydenta USA, cena bitcoina wzrosła o ponad 40%, częściowo z powodu nadziei, że będzie on wspierał stworzenie rządowej rezerwy dla tej kryptowaluty. W trakcie kampanii popierał ten pomysł, a zwolennicy legislacji kryptowalut również przedstawili metody realizacji tego celu. Trudno wyobrazić sobie, jakie korzyści miałoby to dla większości Amerykanów. Jednakże, jakie korzyści dla rządu lub osób, które nie posiadają bitcoina, przyniosłoby ustanowienie rezerwy bitcoina? Żadne. Nie ma strategii wyjścia, więc jego celem jest podwyższenie inflacji, a nie stworzenie wartości dla rządu - rząd będzie zmuszony do posiadania niestabilnych tokenów, które nie generują żadnych dochodów. Aby zapewnić środki na zakupy, departament skarbu musi albo zaciągnąć pożyczki (co zwiększa koszty obsługi długu), albo Fed musi tworzyć pieniądze (co zaostrza inflację). To drugie nie różni się praktycznie od tego, co robi Fed, gdy monetyzuje długi rządu USA (podobnie, według propozycji ustawodawczej Kongresu, zlecenie Fedowi wykorzystania rezerw złota rządu również miałoby taki sam efekt).