Była dyrektorka wiodącej na świecie giełdy kryptowalut, Binance, pozwała firmę, twierdząc, że została zwolniona po tym, jak ujawniła podejrzenia dotyczące korupcji.
Była pracownica Binance z siedzibą w Londynie, Amrita Srivastava, wniosła te roszczenia do sądu pracy, zgodnie z raportem Bloomberga z 28 listopada. Twierdzi, że współpracownik przyjął łapówkę „pod pretekstem świadczenia usług konsultacyjnych”, które przyspieszyłyby integrację klienta z Binance.
„Doświadczenia, których doświadczyłem w Binance, wywarły negatywny wpływ na moją karierę, a ten wpływ będę musiał naprawiać w ciągu najbliższych kilku lat” – powiedział Srivastava w piśmie złożonym na rozprawę.
Wiadomość ta pojawia się po doniesieniach z maja, że Binance zwolniło śledczego, który odkrył udział niektórych klientów w schematach pump-and-dump i wash trading. Firma uznała dowody przeciwko swoim klientom „VIP” za niewystarczające i zwolniła szefa zespołu śledczego tydzień po otrzymaniu raportu.
Współpracownik, o którym mowa — który od tego czasu opuścił Binance — rzekomo udawał również, że nie pracuje dla firmy. Srivastava pracował zdalnie na platformie linków Binance firmy, która łączy zewnętrznych brokerów i klientów z giełdą.
„Nie byłem przygotowany, żeby przymknąć oko na kogoś, kto oszukał klienta, a mimo to nadal był częścią zespołu — niektóre rzeczy są po prostu dobre i złe, a proszenie o łapówkę i oszukiwanie klienta nie było szarą strefą — to zdecydowanie złe” — powiedział Srivastava w oświadczeniu świadka.
Przedstawiciel Binance poinformował Decrypt, że firma „była świadoma bezpodstawnych oskarżeń wysuniętych przez panią Srivastavę”. Firma twierdzi, że została zwolniona z powodu „słabych wyników” i „decyzja o zakończeniu jej zatrudnienia z powodu słabych wyników poprzedzała obawy, które zgłosiła w związku z problemem, który był już znany i badany przez nasz wewnętrzny zespół audytorski.
„Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, Binance stosuje surową politykę antyodwetową i antykorupcyjną” – podsumował rzecznik firmy.
W swoim pozwie przeciwko Binance Europe twierdzi, że powiedziała swoim menedżerom o łapówce w kwietniu 2023 r. i miesiąc później została zwolniona. Prawnik giełdy twierdzi, że firma już wiedziała o incydencie i postanowiła ją zwolnić z powodu obaw o wydajność.
„Decyzja o zakończeniu stosunku pracy z powodu słabych wyników została podjęta jeszcze przed obawami, które zgłosiła w związku z problemem, który był już znany i badany przez nasz wewnętrzny zespół audytorów” – powiedziała Binance agencji Bloomberg.
Srivastava dołączyła do giełdy w kwietniu 2022 r. po pracy w Mastercard jako szefowa działu fintech w Europie Zachodniej. Twierdzi, że dostrzegła, że jej koledzy chcieli „naprawić” Binance i uczynić ją zgodną z przepisami.
Zamiast tego ubolewała nad chaotycznym środowiskiem pracy, w którym „wywierano presję, aby umowy były realizowane”.
Redakcja: Stacy Elliott.