To obliczenie jest również dość interesujące: załóżmy, że Trump nałoży 60% cła na chińskie towary, wtedy całkowita ilość importowanych towarów z Chin do USA znacznie się zmniejszy, a ostatecznie dochody z ceł mogą być bardzo małe. Z drugiej strony, wprowadzenie ceł i pozwolenie na inflację towarów (dodatkowo wydalenie nielegalnych imigrantów), inflacja nie spadnie, stopy procentowe nie spadną, a USA będą musiały płacić odsetki, które będą znacznie większe niż nowe dochody z ceł. Tak więc cła Trumpa i wydalenie nielegalnych imigrantów prawdopodobnie zakończą się niepowodzeniem.

Co bym zrobił, gdybym był Trumpem?

- Zmniejszenie wydatków rządowych jest słuszne (ale także będzie bardzo, bardzo trudne)

- Zmniejszenie regulacji (w to wierzę, że się uda)

- Chcący lub nie, wprowadzić USA w recesję, całkowicie wyzerować. W ten sposób można zarządzać inflacją i uderzyć w zagranicznych przeciwników, takich jak Uniwersytet Tokijski. Ale wprowadzenie w recesję nie jest politycznie mądrym wyborem

- Trochę pouczyć się od Uniwersytetu Tokijskiego, w niektórych kluczowych dziedzinach zainwestować trochę pieniędzy, na przykład w energię jądrową, technologie kosmiczne, ale najpierw rozwiązać problem korupcji (super trudne, niemożliwe😂)

- Minimalny cel to przenieść produkcję chipów z powrotem do USA, podobnie jak TSMC, muszą być w dużej części przeniesione.

Z grubsza to tyle😄