Od wyborów do amerykańskich funduszy ETF na bitcoina wpłynęło ponad 4 miliardy dolarów, a bitcoin stał się najlepiej radzącą sobie klasą aktywów, rosnąc o ponad 130% w tym roku. Przewyższa to złoto (w górę o 32%) i rynek amerykański (w górę o 25%). Handel w MicroStrategy, popularnym lewarowanym pojeździe inwestycyjnym w bitcoina, osiągnął rekordowe 136 miliardów dolarów, przewyższając poprzedni rekord ustanowiony przez GameStop w 2021 roku. Ten wzrost jest napędzany oczekiwaniami bardziej przyjaznej dla kryptowalut administracji USA, co może prowadzić do strategicznych rezerw bitcoinowych i powołania "krypto cara" w Białym Domu.

Bitcoin często porównywany jest do cyfrowego złota i postrzegany jako zabezpieczenie przed potencjalnymi kryzysami finansowymi, takimi jak niewypłacalność USA. Mimo braku wartości wewnętrznej, zysku czy dywidend, jego cena jest napędzana wyłącznie przez sentyment i dynamikę podaży-popytu. To pozostawiło niektórych, jak autora, który wcześniej zlekceważył kryptowaluty, teraz obserwujących z niedowierzaniem, jak jego cena wciąż rośnie.

Dla wielu bitcoin jest obecnie grą na momentum, gdzie rosnące ceny przyciągają więcej zakupów. Mimo braku akceptacji jako powszechnie używana forma płatności, bitcoin zakłócił finanse, podobnie jak wpływ Trumpa na politykę czy efekt mediów społecznościowych na wiadomości. Doświadczenie tych, którzy sprzedali zbyt wcześnie, jest gorzkosłodkie, szczególnie w obliczu historii zysków zalewających wiadomości i media społecznościowe.

Nawet ci, którzy kiedyś wątpili w bitcoina, tacy jak dyrektor generalny Charles Schwab, teraz wyrażają żal, że nie zainwestowali. Tymczasem takie postacie jak prezydent Salwadoru Bukele, który w 2021 roku uczynił bitcoina prawnym środkiem płatniczym, cieszą się znacznymi zyskami, a posiadane przez kraj bitcoiny są teraz warte ponad 550 milionów dolarów. Niektórzy, w swoim entuzjazmie dla zysków z bitcoina, posunęli się nawet do zakupu absurdalnie drogich przedmiotów, takich jak banan przyklejony do ściany, jako część "artystycznych doświadczeń."

W miarę jak strach przed utratą (FOMO) narasta, autor zastanawia się, czy nie jest za późno, aby dołączyć do "krypto braci", przyznając, że z perspektywy handlowej mogą teraz rozważać zakup w czasie spadków.