23 listopada 2024 roku, o piątej nad ranem powietrze było lodowate, za oknem dopiero świtało, a światła neonów wciąż wytrwale migotały na ulicy. CZ siedział przed biurkiem, nieświadomie stukając palcami w klawiaturę. Ekran był włączony, wyświetlał stronę Twittera, na tym znajomym niebieskim tle, awatar konta Elona Muska był szczególnie widoczny.
Zatrzymał się na kilka sekund, głęboko wziął oddech, wyciągnął rękę i nacisnął „unfollow”.
„Ci dwaj nie są na tym samym wymiarze”
Już kilka lat temu CZ miał wiele szacunku do Muska. Wtedy to wielokrotnie wspominał Muska w miejscach publicznych, nazywając go technologicznym bohaterem zmieniającym świat, chwaląc jego plany dotyczące Marsa oraz rewolucję Tesli. Nawet na początku swojej kariery, CZ wielokrotnie wspierał tweety Muska, podnosząc temperaturę rynku, wspierając się nawzajem. Pomiędzy nimi wydawała się istnieć niewypowiedziana umowa.
Jednak w ostatnich latach sytuacja stała się inna.
Musk coraz częściej manipuluje rynkiem za pomocą tweetów, wynosząc dogecoina, bitcoina, a nawet kilka bezwartościowych „powietrznych monet” na szczyt popularności. Kilka zdań wystarcza, aby wywołać szał w świecie kryptowalut, a inne zdania sprawiają, że rynek zalewa krew. A sam Musk zdaje się być z boku, jak hazardzista stojący w centrum kasyna, czerpiąc radość z każdej „wygranej” dzięki swojemu humorowi i wpływom.
W porównaniu, CZ uważa, że to, co on i Binance starają się osiągnąć, oddala się od tych zachowań. Nie uważa, że jest bardziej szlachetny od Muska, ale zawsze myślał, że branża potrzebuje nie spekulacji i kpiny, ale prawdziwych zasad i porządku.
Cicha decyzja
To nie była nagła decyzja, lecz działanie CZ po głębokim namyśle. Nie poinformował wcześniej zespołu ani nie konsultował się z nikim. Przez ostatnie kilka miesięcy obserwował tweety i działania Muska, jednocześnie zajmując się codziennymi sprawami Binance, cicho rozważając znaczenie tej „współpracy”.
„Ludzkości nie brakuje milionerów, ale brakuje prawdziwych przewodników.” To zdanie często powtarzał. Musk może być przewodnikiem w dziedzinie technologii kosmicznej, ale w świecie kryptowalut zdecydowanie nim nie jest.
O piątej rano, kiedy cały świat jeszcze spał, CZ delikatnie nacisnął przycisk „unfollow”. Bez zbędnych słów, bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. W tej chwili bardziej przypominał kogoś, kto zakończył błahą sprawę, a nie kogoś, kto mógłby wywołać burzę w mediach.
Efekt motyla
Kilka godzin później wiadomość zaczęła krążyć w mediach społecznościowych. Uważni internauci zauważyli: „CZ przestał obserwować Muska!” Następnie dyskusja zaczęła napływać jak fala.
„W końcu nie wytrzymał!”
„Zasady w świecie kryptowalut ostatecznie nie akceptują takich outsiderów jak Musk.”
„CZ może być niezadowolony z spekulacyjnych działań Muska?”
Interpretacje mnożyły się, a Musk nie pozostawał bierny. Tego samego popołudnia opublikował tweet:
„Głos ludu to lekarstwo.”
Komentarze były pełne emocji, niektórzy popierali Muska, inni go kpią, ale CZ wciąż milczał, jakby to wszystko go nie dotyczyło.
Zakończenie
Tego dnia CZ jak zwykle zajmował się pracą, prowadził spotkania, podpisywał dokumenty, wdrażał nowe kierunki działalności. Nie zwracał uwagi na reakcje zewnętrzne na wydarzenie „unfollow”. Dla niego ten ruch był tylko cichym stanowiskiem, zamiast publicznej debaty, wolał skupić się na tym, co naprawdę chciał robić.
Kilka miesięcy później, gdy ktoś zapytał o tę sprawę, jeden z pracowników zespołu Binance powiedział: „Po prostu nie czuł potrzeby dalszego obserwowania. Dla niego, tweety Muska straciły wartość odniesienia.”
Może to jest największa różnica między nimi. Świat Muska to scena, hałaśliwa, żywa, olśniewająca; natomiast świat CZ to szachownica, spokojna, cicha, ale bardziej skupiona na rezultatach.