Strategia kryptowalutowa 2024: cierpliwość się opłaca

Moja teza inwestycyjna z ostatnich 12 miesięcy pozostała niezmienna: czekać, aż Bitcoin (BTC) zasygnalizuje hossę. Oto, jak to rozegraliśmy:

Faza 1: Oczekiwanie

- Strategia była prosta: wstrzymać się z wszelkimi znaczącymi ruchami, dopóki Bitcoin nie da nam zielonej flagi. Nie chodziło o skakanie na każdym małym wzroście lub trendzie, ale o czekanie na solidne potwierdzenie szerszego wzrostu rynku.

Faza 2: Ruch

- Gdy Bitcoin osiągnął ten poziom, plan gry zmienił się w działanie. Zaczęliśmy przelewać znaczne kwoty na alternatywne kryptowaluty, skupiając się w szczególności na altcoinach o średniej i niskiej kapitalizacji. Były to aktywa, które marniały na cenach rynku niedźwiedzia, gotowe do zerwania, gdy nastroje na rynku zaczęły się zmieniać.

Faza 3: Utrzymanie

- Po dokonaniu tych inwestycji strategia polegała na tym, aby przez lata siedzieć i nic nie robić. Nie chodzi o handel dzienny ani o pogoń za najnowszym gorącym tokenem. Chodzi o uznanie, że w niestabilnym świecie kryptowalut czasami najlepszym działaniem jest bezczynność. Wytrzymywanie cykli często może przynieść największe zyski, ponieważ altcoiny z dołków rynku niedźwiedzia mają potencjał do pomnożenia wartości podczas hossy.

To podejście polega mniej na byciu w samym środku trendów rynkowych, a bardziej na strategicznej cierpliwości. Chodzi o zrozumienie, że w kryptowalutach czas może być wszystkim, a czasami najprostsze strategie mogą prowadzić do znacznego bogactwa.

Wznosimy toast za głupie wzbogacenie się dzięki strategii, która jest wszystkim, tylko nie głupia.