Prawda o rynku kryptowalut: sen wybrańca, czy pułapka ignorantów?
Wchodząc w rynek kryptowalut, zauważysz dziwne zjawisko: w innych dziedzinach, niezależnie od tego, czy pracujesz na etacie, czy zakładasz własny biznes, wszyscy wiedzą, że trzeba poświęcić czas na naukę, zasięganie rady specjalistów, a nawet wydawanie pieniędzy, aby postawić pierwszy krok.
Jednak gdy tylko wejdziesz w rynek kryptowalut, wielu ludzi natychmiast staje się „wybrańcami”, myśląc, że ten sektor jest im winien, i że wystarczy wejść, aby zarabiać.
Dodają kilka grup społecznościowych, nie obchodzi ich, czy inni są profesjonalistami, wystarczy, że ktoś krzyknie wskazanie, a oni decydują się na wszystko. Kiedy ktoś krzyczy „w górę”, kupują, a gdy mówią „w dół”, sprzedają, nawet nie znając podstaw analizy rynku.
A co z tego? Czyż nie kończy się to stratami, które sprawiają, że zaczynają wątpić w życie?
Następnie zrzucają całą odpowiedzialność na rynek, narzekają na słabe wyniki, obwiniają siebie, że kupili bezwartościowe monety, ale nigdy nie zastanawiają się: gdyby tak jak w tradycyjnym biznesie, najpierw systematycznie się uczyć, rozumieć rynek, selekcjonować wartościowe monety, inwestować od dołu i zbierać u góry, to czy nie osiągnęliby zysków już dawno?
Niestety, zdecydowana większość ludzi nie chce poświęcać czasu na rozwój, a zamiast tego myśli tylko o grze, goniąc za tzw. „skrótami”. W końcu, gdy jedna szansa się wyczerpuje, muszą z płaczem pożegnać się z rynkiem kryptowalut.
Nie jest tak, że nie spotykają dobrych okazji czy profesjonalistów, ale po prostu nie są gotowi. Rynek to nie kasyno, hazardziści nigdy nie mogą się utrzymać na dłuższą metę, tylko prawdziwe opanowanie metod pozwala przetrwać w tym wietrze zmian przez dłuższy czas!