Rynek jest taki dziwny, duży tort kosztuje prawie 100 000, a naśladowcy krążą po ulicach. Poprzedni chaotyczny taniec demonów minął.

Po raz pierwszy widzę trend rynkowy, w którym ryzyko rośnie wraz ze spadkiem. Zapasy fałszywych towarów stale spadają, ale ryzyko staje się coraz większe.

Czy w domku nie ma bukmachera? Czy im się nie spieszy?

Rzeczywiście, Gouzhuang postąpi odwrotnie podczas hossy. W końcu awans to tylko środek, a celem jest zarabianie pieniędzy.