Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu w 2025 roku jest mało prawdopodobny, aby zakłócić postęp gospodarczy bloku BRICS, według brazylijskiego analityka Jose Juana Sanches. Sanches, prezydent brazylijskiej grupy CMA, powiedział publikacji Tass, że państwa BRICS oczekuje się, że utrzymają swoje wysiłki na rzecz współpracy w handlu i rozwoju gospodarczym, pomimo potencjalnego oporu ze strony USA. Zauważył:
Możemy podejść do tej kwestii z dwóch perspektyw: ekonomicznej i politycznej. Z ekonomicznego punktu widzenia, którego rozwój zależy wyłącznie od sytuacji na rynku globalnym… nie będzie problemów.
Podkreślił, że wzrost BRICS w dużej mierze zależy od sił rynkowych, a nie zewnętrznego wpływu politycznego. Jednak Sanches przyznał, że administracja Trumpa może próbować ograniczyć wpływy BRICS, uniemożliwiając nowym narodom dołączenie do ram rozszerzenia „BRICS Plus”.
Grupa BRICS rośnie, a Egipt, Iran, Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), Arabia Saudyjska i Etiopia dołączają do Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Republiki Południowej Afryki jako pełnoprawni członkowie na początku 2024 roku. Rosja obecnie przewodniczy koalicji, organizując ponad 200 wydarzeń, aby zwiększyć współpracę i zająć się pilnymi problemami.
Największy szczyt, który odbył się w Kazaniu w październiku, zgromadził przedstawicieli 36 krajów, kończąc się przyjęciem Deklaracji Kazan. Dokument ten przedstawia wizję BRICS na rzecz wzrostu gospodarczego, globalnej współpracy i pokojowego rozwiązywania konfliktów, szczególnie w odniesieniu do kryzysów na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Prezydent Rosji Władimir Putin podkreślił ostatnie wypowiedzi Trumpa na temat Ukrainy, mówiąc: „Wydaje mi się, że powiedział to szczerze,” odnosząc się do zobowiązania Trumpa, by zakończyć konflikt.
Putin niedawno wyjaśnił, że Rosja nie rezygnuje z dolara amerykańskiego, ale skrytykował amerykańskie władze finansowe za ograniczenie dostępu Rosji do niego. Chociaż dyskusje na temat wspólnej waluty BRICS trwają, Putin podkreślił, że jej stworzenie wymaga znacznej zgodności gospodarczej, nazywając obecne plany „przedwczesnymi” z powodu różnic w strukturach gospodarczych.