Nie chcę dzisiaj myśleć o kryptowalutach, po prostu płynąć z prądem.
==============================
Rano pojechaliśmy z rodzicami do ciotki. Choruje na raka trzustki od czterech lat i waży niecałe 80 funtów. Straciła też wszystkie włosy w wyniku chemioterapii. Mówiła słabo, a jej twarz była czarna nudne powietrze. Prawdziwe uczucie w moim sercu jest takie, że jej czas dobiega końca i może to być ostatni raz, kiedy widzę ją żywą.
Życie jest nieprzewidywalne i najbardziej boję się poważnej choroby, zanim dożyję starości. Oprócz tego, że przysporzy mi to niekończącego się bólu, jest to także dla mnie niezwykła męka. W drodze powrotnej usłyszałam lament mojej mamy ciocia tak bardzo bolała, że tylko ona mogła polegać na Petydynie, żeby złagodzić ból. Może nie mogłam już znieść bólu, więc w tajemnicy ukryłam tabletki nasenne i przygotowywałam się do samobójstwa, ale nie zaoszczędziłam wystarczająco dużo. W końcu się obudziłem i zostałem odkryty.
Jak desperackie to musi być? Po usłyszeniu tego poczułem się przygnębiony. Poczułem, że trywialne rzeczy, które mnie niepokoiły, były niczym w porównaniu z taką tragedią.
Mama poprosiła mnie, żebym poszła do niej na kolację, ale nie poszłam. Wróciłam do miejsca, w którym mieszkałam i zrobiłam gorące bułeczki na parze oraz smażone mięso i warzywa. Potem zadzwoniłem do Haiguanga i zapytałem, ile ryb złowił. Powiedział, że dzisiejsza gęba nie jest zbyt dobra, a w fabryce w hrabstwie coś się dzieje. Zatrzymał się i wrócił kilka małych ryb w swoim zbiorniku i poprosił mnie, żebym je odebrał.
Ponieważ pysk ryby nie był dobry, nie poszedłem na ryby. Poszedłem na spacer po górach na wschód od wioski. Zrobiłem kilka pompek na górze. Położyłem się na trawie i patrzyłem niebo. Myślałem o wszechświecie i śmierci. Poczułem się tak. Życie wypełnione pracą w końcu obróci się w pył i wydaje się, że nie ma to żadnego bzdurnego sensu.
Po chwili namysłu wróciłem do domu. Zbiornik na wodę jest trochę mały i łatwo się brudzi. Jedna ryba zrobiła się biała i musiała być trzymana w stawie na podwórku. A co jeśli złowię za dużo ryb i nie będę mogła ich wypuścić? Nie mam lodówki .
Jest co jeść w domu, ale nie wiem, co jadłam rybę już kilka razy i trochę mi się to znudziło. Więc znowu nauczyłam się robić naleśniki z cebulą, potem dodałam rzodkiewkę, usmażyłam kapustę i zjadłam. Mimo że nie miałam ochoty się ruszać, starałam się jeść jak najmniej. W końcu zdrowie jest ważne.
Poszedłem dzisiaj do ciotki i kupiłem pudełko mleka za 65, suplementy owocowe itp. za około 130, a rzodkiewka i kapusta kosztowały 3 juany.
W 22. dniu ciężkiej pracy zostało jeszcze: 9445,3-198=9247,3 juanów