Ballada o wyboistej drodze Bitcoina
Bitcoin wspiął się na tak wysokie wyżyny,
Dotknął gwiazd na niebie.
Inwestorzy wiwatowali i otwierali szampana,
Podczas gdy sceptycy jęczeli: „To szaleństwo!”
Jednego dnia szybował, następnego spadał,
Gdy portfele w każdym banku się kurczyły.
Szalona jazda, w górę, w dół i w pętli,
Gdy wszyscy inwestorzy czuli się oszukani.
Niektórzy nazywali to złotem, zupełnie nową erą,
Podczas gdy inni widzieli krypto klatkę.
„Elon tweetuje, że rośnie!”
A potem znów spada — och, jaka niespodzianka.
A jednak przy każdym wzroście i upadku,
Bitcoin stoi tam, dumny i wysoki.
Kochając go lub nienawidząc, wszyscy się zgadzamy,
To najdziksza jazda w gospodarce!