Dobra, posłuchajcie! Ta historia jest absolutnie SZALONA! Mówimy o Domino’s, sieci pizzerii, która przeszła od serwowania pizzy o smaku tektury do stania się pełnoprawnym technologicznym GIGANTEM. Tak, firmą produkującą pizzę, która miażdży świat technologii! Do 2017 roku prześcignęła Apple, Google i Facebooka pod względem zwrotów z akcji. Jak udało im się dokonać tego cudu? Zanurzmy się w SIEDMIU niesamowitych lekcjach z ich transformacji.

1. Brutalna szczerość ratuje dzień

W 2009 roku pizza Domino’s była katastrofą. Klienci mówili, że smakowała jak tektura. Co zrobił CEO Patrick Doyle? Nie krył się za wymówkami. Nie! Wystąpił w telewizji krajowej i przyznał to wprost — „Nasza pizza jest zła, ale ją zmieniamy”. To nie była tylko drobna zmiana; to była pełna transformacja!

Jeśli twój produkt jest do bani, bądź wobec tego szczery! Przyznanie się do błędów może zbudować poważne zaufanie — a zaufanie oznacza WIELKIE zyski.

2. Radykalna zmiana lub powrót do domu

Doyle nie tylko dodał więcej dodatków; on całkowicie WYRZUCIŁ 50-letni przepis. Tak, wyrzucił go przez okno i zaczął od zera. Rezultat? Sprzedaż wzrosła o 14,3% w pierwszym kwartale 2010 roku!

Czasami trzeba przestać bawić się małymi poprawkami. Jeśli Twój biznes potrzebuje wstrząsu, zrób WIELKĄ RZECZ albo wracaj do domu!

3. Innowacje napędzane technologią

Doyle wiedział, że Domino’s musi być czymś więcej niż tylko firmą produkującą pizzę. Dlatego postawili wszystko na technologię. Wprowadzili aplikację do śledzenia pizzy, zamawiania emoji, a nawet zaczęli testować autonomiczne pojazdy dostawcze. Do 2017 r. 60% ich zamówień pochodziło z platform cyfrowych.

Nawet jeśli nie jesteś firmą technologiczną, MUSISZ przyjąć technologię. Domino’s nie tylko się dostosowało — zdominowało rynek, myśląc jak startup z Doliny Krzemowej.

4. Kluczem jest zdrowa paranoja

Doyle miał mantrę: „Zawsze jest lepszy sposób robienia rzeczy”. Ta mentalność utrzymywała firmę w trybie ciągłej innowacji, nigdy nie czując się zbyt komfortowo. Zawsze naciskali na więcej.

Nie bądź leniwy. Zawsze szukaj sposobów na poprawę — nawet gdy wszystko idzie dobrze. Paranoja napędza sukces!

5. Wspieraj swoich partnerów

Doyle zadbał o to, aby franczyzobiorcy również prosperowali. Pod jego przywództwem ich przepływ gotówki potroił się, co napędzało ekspansję. Kiedy franczyzobiorcy wygrywają, wygrywa Domino’s.

Traktuj swoich partnerów właściwie, a oni pomogą ci się rozwijać jak dziki ogień. Ich sukces jest TWOIM sukcesem.

6. Globalna dominacja

Domino’s nie skupiło się tylko na rynku amerykańskim — rozrosło się na skalę globalną, otwierając ponad 5500 sklepów na całym świecie. Dostosowało się do lokalnych gustów, ale nigdy nie straciło sedna tego, co czyniło je Domino’s. Pizza z atramentem z kałamarnicy w Japonii? Pewnie, czemu nie!

Chcesz się rozwijać? Myśl globalnie, ale działaj lokalnie. Pozostań wierny swojej marce, ale nie bój się lokalizować.

7. Przyciągnij najlepsze talenty

Dzięki zmianie marki na firmę stawiającą na technologię Domino’s przyciągnęło kilka poważnych talentów z Doliny Krzemowej. Ich „Domino’s Innovation Lab” jasno pokazało, że nie tylko rzucają ciastem; budują przyszłość pizzy.

Twój talent jest Twoim najcenniejszym atutem. Celuj wysoko, nawet jeśli jesteś tylko firmą produkującą pizzę. Zatrudnij najlepszych i pozwól im popchnąć Twój biznes do przodu.

Przywództwo Patricka Doyle’a przekształciło Domino’s z żartu o pizzy w technologicznego giganta. Przy stopach zwrotu z akcji przekraczających 2100% i kapitalizacji rynkowej wzrastającej z 800 milionów do 11,6 miliarda dolarów, jest to jedna z największych korporacyjnych transformacji w historii. Jeśli Domino’s może to zrobić, KAŻDA firma może.

Chcesz wygrać? Bądź odważny, bądź szczery i nie bój się całkowicie zmienić siebie. Nawet firma produkująca pizzę może przyćmić legendy Doliny Krzemowej!