Pomimo długiej procedury zatwierdzania, spot Bitcoin ETF-y wciąż wydają się przyciągać zainteresowanie inwestorów kryptowalutowych. Wystarczy spojrzeć, jak odkrycie prostej wzmianki „iShares (IBTC)” w Depository Trust & Clearing Corporation (DTCC) rozpaliło rynki na początku tygodnia. Potem szybko okazało się, że to tylko kolejna fałszywa radość, po jej usunięciu kilka godzin później. Ale potem pojawił się ponownie w nocy, jak widmo grające sztuczkę... Więc co się dzieje?
ISHARES BITCOIN TRUST… CZY NIE?
Rynek kryptowalut jest znany z niemal całkowitego braku kontroli. Specyfika ta dotyczy również inwestorów i zarządzania ich emocjami. Ponieważ w tej dziedzinie często dominuje myślenie typu FOMO. A powtarzające się – i nieco zaskakujące – obmacywanie Depository Trust & Clearing Corporation (DTCC) nie pomagają w tej sprawie.
Rzeczywiście, ta amerykańska firma jest źródłem dodania iShares Bitcoin Trust (IBTC) BlackRock do swojego pliku kwalifikowalności dla spot Bitcoin ETF. Ostatnie odkrycie, które nie omieszkało podekscytować inwestorów o możliwej rychłej akceptacji. Wydaje się jednak, że ta wzmianka pochodzi już z sierpnia ubiegłego roku. Ale oczywiście cena Bitcoina w ciągu ostatnich 48 godzin mówi coś przeciwnego.
Czy wzrost wartości bitcoina ma związek z notowaniem na giełdzie iShares Bitcoin Trust firmy BlackRock?
Bitcoin odnotował wzrost o 20% w ciągu ostatnich 7 dni Oczywiście ryzykowne byłoby podsumowanie tego nagłego wzrostu Bitcoina wyłącznie wzmianką o ETF spot Bitcoin firmy BlackRock. Ale moment jest nadal dość interesujący. I przynajmniej pozwala to BTC pokazać najlepszą wydajność w ciągu ostatnich 18 miesięcy.