Fidelity Investments, międzynarodowa firma zarządzająca aktywami, uruchomi nowy fundusz rynku pieniężnego oparty na technologii blockchain, aby przyspieszyć transakcje finansowe i rozszerzyć bazę użytkowników produktu.
Fidelity pracuje nad funduszem rynku pieniężnego opartym na technologii blockchain
26 września 2024 r. spółka Fidelity złożyła dokumenty w amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), ogłaszając plany uruchomienia funduszu rynku pieniężnego opartego na technologii blockchain.
Będzie to pierwsza próba funduszu firmy mająca na celu zwiększenie szybkości i efektywności transakcji przy użyciu technologii blockchain. Nowy fundusz obiecuje również uproszczenie transakcji.
Po uruchomieniu fundusz rynku pieniężnego Fidelity będzie musiał zapracować na swoje miejsce w porównaniu z BlackRock, który uruchomił podobny fundusz rynkowy. Nowy fundusz BlackRock przyciągnął już ponad 500 milionów dolarów napływu. Franklin Templeton również wydał swój nowy tokenizowany fundusz rynkowy na rynku Aptos i udostępnił go na Ethereum za pośrednictwem Arbitrum, Stellar i Polygon, podnosząc stawkę dla Fidelity International.
Jednakże Fidelity już w czerwcu rozpoczęło tokenizację swoich jednostek uczestnictwa funduszy rynku pieniężnego za pośrednictwem platformy Onyx Digital Assets firmy JPMorgan opartej na Ethereum.
Firma Fidelity wciąż zmaga się ze skutkami naruszenia bezpieczeństwa danych
Decyzja Fidelity o uruchomieniu nowego funduszu rynkowego została podjęta zaledwie dwa miesiące po naruszeniu bezpieczeństwa. Firma nadal zmaga się ze skutkami włamania, do którego doszło między 17 a 19 sierpnia 2024 r., i musiała zaoferować poszkodowanym klientom usługi monitorowania zdolności kredytowej i przywracania tożsamości.
Naruszenie bezpieczeństwa dotknęło ponad 77 000 użytkowników, a część ich danych osobowych wyciekła. Według firmy haker był w stanie uzyskać dostęp do poufnych informacji, takich jak numery ubezpieczenia społecznego i prawa jazdy, po wykorzystaniu dwóch nowo utworzonych kont.
Władze New Hampshire ujawniły również drugie naruszenie systemu firmy. Hakerzy uzyskali dostęp do wewnętrznej bazy danych Fidelity, w której znajdowały się obrazy dokumentów użytkowników. Na szczęście żadne konto klienta nie zostało naruszone, a fundusze pozostały nietknięte. Jednak atak ujawnił jedynie istniejące luki w systemie bezpieczeństwa firmy.
Mimo to firma zauważyła, że poważnie traktuje swoją odpowiedzialność za obsługę klientów i ochronę informacji. Osoby dotknięte chorobą otrzymają dwuletnie usługi monitorowania kredytu i ochrony przed kradzieżą tożsamości od TransUnion Interactive. Aby skorzystać z tej usługi, klienci muszą użyć kodu podanego w liście wysłanym pocztą USPS.