Zarządzanie ryzykiem rzadko jest uwzględniane w pakiecie startowym kryptoprzedsiębiorcy. Zwłaszcza gdy rynki kwitną, a kryptoprzedsiębiorcy są na krucjacie, aby pozyskać użytkowników i TVL, mają tendencję do priorytetowego traktowania innowacyjnych technologii i agresywnego marketingu ponad zrównoważony rozwój.
Jednak to podejście firmy do ryzyka decyduje, czy odniesie ona sukces po hossie, czy też będzie to jedna z porażek, na które branża wskazuje jako na zwiastun kolejnego rynku niedźwiedzia.
Dostawcy w obecnej przestrzeni reaktywacyjnej znajdują się w tym punkcie zwrotnym.
Startupy otrzymują napływ prawdziwych funduszy użytkowników. W czerwcu całkowita wartość zablokowana w protokołach liquid restaking wyniosła 15 miliardów dolarów, w porównaniu z niecałymi 300 milionami dolarów zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Ether.fi, największy protokół liquid staking, ma ponad 5 miliardów dolarów TVL w Ethereum i Arbitrum.
Przestrzeń ta rośnie jak szalona. Jednak tylko niewielka część całkowitego ETH faktycznie bierze w niej udział, więc jest to rynek zbudowany na słabych fundamentach. A bez odpowiedniej oceny ryzyka startupy, wraz z ich użytkownikami i całą branżą, mogą się załamać i spłonąć.
Pogoń za nagrodami za ponowne zajęcie stanowiska
Jeśli staking jest procesem, w którym użytkownicy zabezpieczają blockchainy poprzez blokowanie lub pożyczanie swoich zasobów cyfrowych w zamian za nagrodę, to restaking oznacza po prostu ponowne stakowanie tych zasobów cyfrowych.
Restaking pozwala na przydzielenie już zgromadzonych aktywów cyfrowych do dodatkowych zdecentralizowanych aplikacji w zamian za inne nagrody. Restaking pozwala blockchainom, aplikacjom lub usługom gromadzić społeczność i kapitał niezbędny do zabezpieczenia ich systemów, bez konieczności gromadzenia przez społeczność nowego kapitału – zamiast tego po prostu wykorzystują kryptowalutę, którą już mają.
Przenoszenie aktywów cyfrowych w celu uzyskania najlepszych nagród jest znane jako yield farming lub wydobywanie płynności. Ta nowa fala ekscytacji protokołami ponownego zajmowania yield farming została zapoczątkowana przez uruchomienie głównej sieci EigenLayer w kwietniu. EigenLayer pozwala użytkownikom na ponowne zajmowanie swoich ETH i ERC-20 w tak zwanych aktywnie weryfikowanych usługach (AVS), takich jak rollupy, oracle i inne aplikacje. W zamian użytkownicy są nagradzani tokenami liquid restaking (LRT), które mogą być wykorzystane do uzyskania dodatkowego plonu, a także punktami platformy, które mierzą wkład użytkownika w sieć. Chociaż punkty te nie są zaprojektowane tak, aby miały wartość per se, użytkownicy uważają, że będą powiązane z przyszłymi airdropami i zaczęli na nich spekulować.
Od tego czasu ekosystem dostawców i usług odnawialnych gwałtownie się rozrósł.
Dostawcy usług restakingu płynności, tacy jak Ether.Fi, Puffer Finance, Renzo i Mellow, eliminują techniczne przeszkody związane z restakingiem, deponując aktywa użytkowników w ich imieniu za pomocą eleganckiego interfejsu użytkownika. Dostawcy ci agresywnie konkurują, aby przyciągnąć większą płynność w celu osiągnięcia wyższych poziomów całkowitej zablokowanej wartości (TVL).
Rozpoczęła się wojna o ponowne zajęcie trofeów. A bronią pierwszego wyboru są bardziej wyszukane schematy marketingowe oferujące oszałamiające nagrody.
Na początku tego roku Ether.fi i Puffer przeprowadziły kampanie, aby rozdawać dodatkowe nagrody – w formie LRT i punktów – użytkownikom, którzy przekierowali swoje aktywa przez platformę. A Pendle w pełni poddało się spekulacyjnemu szaleństwu, ogłaszając na swojej stronie głównej „Wskakuj do Points Express!” i oferując 100x punktów.
Pole bitwy jest dojną krową dla użytkowników kryptowalut.
Sprawdzony przez czas Tumult
Jednakże ta strategia marketingowa – ogromne nagrody w postaci tokenów lub perspektywa przyszłych zrzutów tokenów – jest niepewna i niemożliwa do utrzymania.
Jeśli historia jest naszym przewodnikiem, te zachęty nie mogą trwać wiecznie, a co jeszcze bardziej niepokojące, uświadomienie sobie tego faktu następuje dopiero po ogromnych konsekwencjach, w wyniku których wielu użytkowników trzyma w rękach torby, które stały się całkowicie metaforyczne.
Od boomu ICO w 2018 r. do początkowego wprowadzenia yield farmingu w 2020 r. użytkownicy kryptowalut oszaleli na punkcie gry ekonomicznej, która wykorzystuje ich tokeny do osiągania dużych potencjalnych zysków. Te protokoły ponownego zajmowania pozwalają użytkownikom wycisnąć jeszcze więcej potencjalnych nagród ze swoich aktywów cyfrowych i jeszcze więcej użyteczności z infrastruktury, na której zostały zbudowane.
Największym zmartwieniem na rynku restakingu jest jakość Aktywnie Zweryfikowanych Usług (AVS), do których te platformy przekierowują środki użytkowników. Aby przyciągnąć więcej użytkowników, dostawcy restakingu są zachęcani do podejścia do większej liczby AVS, a nawet akceptowania ryzykownych usług ze względu na oferowane wysokie nagrody. Ale jeśli AVS naruszy zasady blockchain i zostanie ukarany, tokeny użytkowników, które zostały zastawione, mogą zostać skonfiskowane — w kryptowalutach nazywa się to slashingiem.
Obecnie mechanizm ten nie jest jeszcze wdrożony, więc branża może jedynie snuć teorie na temat tego, jak kara nałożona na jednego dostawcę może wpłynąć na wszystkich innych, którzy są z nim połączeni.
W tym momencie, gdy dostawcy usług restakingu rozważają zachęty do przyjmowania nowych użytkowników w kontekście wysiłku wymaganego do przeprowadzenia dokładnej analizy partnerów AVS, branża kryptowalut musi ponownie skupić się na zarządzaniu ryzykiem.
Innym problemem związanym ze wszystkimi tymi systemami stakingu i restakingu zbudowanymi jeden na drugim jest łańcuchowa reakcja łańcuchowa włamania. Jeśli choć jeden z tych dostawców zostanie zhakowany, miliardy dolarów mogą wyparować nie tylko z tych usług, ale z całej sieci Ethereum. Oprócz implikacji pieniężnych, włamanie niszczy również zaufanie użytkowników. Cała koncepcja restakingu w celu zapewnienia bezpieczeństwa ekonomicznego dla większego krajobrazu aplikacji może zostać podważona.
Konkurencja buduje jakość
Wojny o ponowne przejęcie mogą wyrządzić krzywdę całej branży, zachęcając użytkowników do zalewania rynku pieniędzmi na projekty o wątpliwych podstawach. Ale nie musi tak być. Konkurencja jest zdrowa, gdy wyścigowi o tworzenie innowacyjnych produktów towarzyszy wyścig o zabezpieczenie tych produktów przed ryzykiem.
Dopóki firmy znajdą sposoby na ograniczenie tych ryzyk – a nawet będą pracować nad obniżeniem oczekiwań użytkowników, którzy czasami bez zastanowienia wydają pieniądze na nowe, nieprzetestowane produkty – branża powinna wyjść z tej konkurencji silniejsza.
Weźmy na przykład zaostrzającą się konkurencję między EigenLayer i Symbiotic. Niedługo po tym, jak Symbiotic ogłosił, że będzie oferował usługi restakingu Bitcoinów, EigenLayer rozszerzył swoją ofertę o ERC-20, aby sprostać zapotrzebowaniu na więcej opcji tokenów.
Dzięki konkurencji innowacyjna technologia popchnie branżę do przodu. Ale to nie wszystko – startupy będą motywowane do opracowywania lepszego UX i UI w celu interakcji z nową technologią, co ułatwi udział większej liczbie użytkowników. A większa liczba użytkowników buduje solidniejszy ekosystem.
Mechanika krypto bez zezwoleń pozwala na tworzenie ekscytujących produktów przy pomocy zdecentralizowanej społeczności i nagradzanie społeczności. Dopóki zarządzanie ryzykiem jest częścią równania, zdrowy ekosystem restakingu zapewni prawdziwą wartość.
Magazyn: Zaawansowany system AI jest już „samoświadomy” — założyciel ASI Alliance