Bitcoin od dawna postrzegany jest jako cyfrowe złoto, alternatywne aktywa rezerwowe i sposób na ucieczkę inwestorów w bezpieczne miejsce w obliczu ważnych wydarzeń geopolitycznych.

Teraz BlackRock, bank inwestycyjny o wartości 10 bilionów dolarów, znów śpiewa tę samą melodię.

„Niektórzy inwestorzy postrzegają bitcoina jako „ucieczkę w bezpieczne miejsce” w czasach strachu w obliczu najbardziej burzliwych wydarzeń na świecie w ciągu ostatnich pięciu lat” – czytamy w raporcie.

W tym celu, jak twierdzą autorzy, w tym Robert Mitchnick, szef działu aktywów cyfrowych w BlackRock, „skromna alokacja” może zdywersyfikować — obstawiając wiele zakładów na rynku zamiast inwestować w tylko jeden składnik aktywów — portfel.

BlackRock przyciągnął do Bitcoina szerokie rzesze nowych inwestorów.

W styczniu Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zatwierdziła 11 spotowych funduszy ETF Bitcoin, w tym ofertę IBIT giganta inwestycyjnego. Produkt zarobił już ponad 17 miliardów dolarów, według danych Farside.

Zwolennicy bitcoina — do których obecnie należy BlackRock — twierdzą, że jego głównymi atutami są ograniczona podaż, brak kontroli nad kryptowalutą przez żaden kraj oraz globalna dostępność.

Jak czytamy w raporcie BlackRock, cechy te oznaczają również, że Bitcoin reaguje inaczej niż inne aktywa, takie jak złoto czy indeks S&P 500.

Podobnie jak w przypadku obu aktywów, wartość bitcoina początkowo gwałtownie spadła w wyniku ostrych kryzysów geopolitycznych, w tym wybuchu pandemii COVID-19 w 2020 r. oraz regionalnego kryzysu bankowego w USA w 2023 r.

Jednakże dwa miesiące po każdym z tych zdarzeń Bitcoin osiągnął znacznie lepsze wyniki niż złoto i amerykański indeks.

Przykładowo, sześćdziesiąt dni po wybuchu epidemii COVID-19 wartość bitcoina wzrosła o 21%, podczas gdy wartość złota i indeksu S&P 500 wzrosła odpowiednio o 3% i 2%.

Ryzyko związane z bitcoinem rośnie

Nie dajcie się zwieść, ostrzega BlackRock, Bitcoin nadal jest ryzykowny.

„Kluczowe jest jednak to, że te ryzyka są unikalne dla Bitcoina i nie są konkretnie współdzielone przez inne aktywa inwestycyjne” – napisali autorzy BlackRock. To „dlatego proste ramy „ryzyko-na” kontra „ryzyko-na” mogą nie mieć niuansów, aby być szeroko użyteczne”.

Jak powiedział Adam McCarthy, analityk w firmie zajmującej się danymi kryptowalutowymi Kaiko, Bitcoin, mimo że istnieje od zaledwie 15 lat, nadal jest wysoce zmiennym, spekulacyjnym aktywem.

„Złoto jest 15 razy większe od bitcoina i należy do największych banków centralnych” – powiedział.

„Za wcześnie, by nazywać to aktywem ucieczki do bezpiecznego miejsca, dopóki nie zobaczymy dalszego wzrostu wartości Bitcoina”.

Jeszcze wczoraj zachowywała się bardziej jak akcje firmy Nvidia niż cyfrowe złoto.

Wartość bitcoina wzrosła po tym, jak przewodniczący rządu federalnego Jerome Powell ogłosił, że bank centralny obniży stopy procentowe o pół punktu procentowego.

Za 46 dni Bitcoin będzie musiał zmierzyć się z kolejnym testem: wyborami w USA.

Były prezydent Donald Trump wyłonił się jako kandydat prokryptowalutowy, natomiast stanowisko wiceprezydent Kamali Harris jest niejasne.

Analitycy Bernstein twierdzą, że jeśli Trump wygra, Bitcoin osiągnie 90 000 USD. Jeśli Harris dostanie się do Białego Domu, może spaść nawet do 30 000 USD.

Liam Kelly jest korespondentem DeFi dla DL News. Masz cynk? Napisz do niego na adres liam@dlnews.com.