Jak wszyscy wiemy, Rezerwa Federalna szykuje się do obniżenia stóp procentowych w przyszłym tygodniu po raz pierwszy od lat. Ale być może nie spodziewajcie się wielkich fajerwerków.
Przewiduje się, że cykl łagodzenia będzie „łagodny” w porównaniu do historycznych standardów Fed. Wynika to wprost od ekonomistów z agencji ratingowej Fitch, którzy spodziewają się najpierw obniżki o 25 punktów bazowych, a następnie kolejnej obniżki o 25 punktów bazowych w grudniu.
Siedziba Rezerwy Federalnej w Waszyngtonie.
Tempo pozostaje powolne, ale stałe, z planowanymi kolejnymi cięciami w ciągu najbliższych kilku lat: 125 punktów bazowych w 2025 r. i 75 punktów bazowych w 2026 r. Jeśli to zsumować, to łącznie daje to 250 punktów bazowych rozłożonych na dziesięć cięć w ciągu 25 miesięcy.
Porównaj to z wcześniejszymi cyklami, gdzie mediana spadku od szczytu do dna wynosiła 470 punktów bazowych. Tym razem jednak wydaje się, że Fed jest wyjątkowo ostrożny.
Inflacja jeszcze nie umarła
Więc dlaczego tak wolno idziemy w kierunku obniżek stóp? Oczywiście inflacja.
Fed zmaga się z inflacją od lat i chociaż się uspokoiła, to wciąż nie jest tam, gdzie chcą. Indeks cen konsumpcyjnych (CPI) nadal przekracza cel Fed wynoszący 2%.
Fitch wskazał, że spadek inflacji bazowej — która pomija zmienne ceny, takie jak żywność i energia — był spowodowany głównie spadkiem cen samochodów. Jednak ceny te mogą nie pozostać niskie przez długi czas.
Prezydent USA Joe Biden i wiceprezydent Kamala Harris
Według raportu Departamentu Pracy inflacja w USA osiągnęła najniższy poziom od lutego 2021 r. W sierpniu wskaźnik CPI wzrósł w ujęciu rok do roku o 2,5%, co jest wartością nieznacznie niższą od 2,6% oczekiwanych przez Dow Jones.
Miesiąc po miesiącu inflacja wzrosła o 0,2% od lipca. Podstawowy CPI wyniósł 3,2% w ciągu ostatnich 12 miesięcy, utrzymując się na poziomie wcześniejszych prognoz, podczas gdy miesięczna inflacja bazowa wzrosła o 0,3%, nieznacznie powyżej oczekiwanych 0,2%.
Powell jest ostrożny
Wyzwania związane z inflacją, z którymi Jerome Powell i jego zespół mierzyli się przez ponad trzy lata, pozostawiły blizny. Nadal próbują ustalić, co naprawdę ją napędza, ponieważ okazuje się, że wiedza banków centralnych jest pełna luk.
Zajęło im to znacznie więcej czasu, niż ktokolwiek się spodziewał, a teraz Powell obawia się, że znów popełni te same błędy. Tę ostrożność słychać również u ekonomistów.
Krishna Guha, wiceprzewodniczący Evercore ISI, zauważył, że obniżka o pół punktu procentowego w przyszłym tygodniu „będzie mniejszym ryzykiem przy miękkim lądowaniu”.
Jerome Powell
Tymczasem Donald Kohn, były wiceprezes Rezerwy Federalnej, powiedział nam, że nawet jeśli Rezerwa Federalna na początku będzie działać powoli, to może szybko zmienić swoją politykę, jeśli inflacja znów zacznie rosnąć.
Zrobili to samo w 2022 r., gdy inflacja była większa, niż ktokolwiek przewidywał.
Christopher Waller, gubernator Rezerwy Federalnej, powiedział, że pozostaje otwarty na tempo cięć, dodając, że większe cięcia mogą być brane pod uwagę, jeśli dane wskażą na ten kierunek.
John Williams, prezes nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej USA, przyznał, że nie jest zdecydowany, o ile dokładnie powinni obniżyć stopy procentowe, ale jest przekonany, że są w dobrej pozycji, aby osiągnąć swoje cele.
Co powiesz na obniżkę o pół punktu?
Pojawiły się pogłoski o bardziej agresywnej obniżce o 50 punktów bazowych. Ale prawdopodobnie przyniosłoby to odwrotny skutek od zamierzonego. Byłoby to również sygnałem, że Fed jest bardziej zaniepokojony gospodarką, niż daje po sobie poznać.
Loretta Mester, która niedawno przeszła na emeryturę ze stanowiska prezesa Fed w Cleveland, również zabrała głos w debacie na temat pół punktu, mówiąc, że chociaż jest to opcja, przekaz na jej temat byłby trudny do zrozumienia.
Według niej nie ma jeszcze „przekonującego powodu”, aby pójść tą drogą. Zamiast tego stopniowe podejście wydaje się bezpieczniejszym rozwiązaniem.
Oczywiście, większe niż oczekiwano cięcie mogłoby również wywołać polityczną reakcję. Donald Trump już ostrzegł Fed przed dokonywaniem jakichkolwiek cięć we wrześniu, zwłaszcza że wybory są już za kilka tygodni.
Donald Trump
Jeśli wygra, zwolni Powella, a Biały Dom przejmie kontrolę nad Rezerwą Federalną, tak jak on tego chce.
Ale ogólnie rzecz biorąc, gospodarka jest silniejsza, niż wielu się spodziewało, ale gospodarstwa domowe o niższych dochodach odczuwają skutki. Oszczędności pandemiczne wysychają, a poziom zadłużenia rośnie, a limity kart kredytowych są maksymalizowane.
Ale kto wie, czy problem ten pozostanie problemem tylko dla grup o niższych dochodach, czy też zacznie rozprzestrzeniać się na grupy o średnich i wyższych dochodach?
Gospodarka również bardzo się zmieniła. Stare zasady gry — takie jak „Konsensus waszyngtoński”, który skupiał się na deregulacji, dyscyplinie fiskalnej i otwartym rynku — już nie obowiązują.
Zamiast tego Ameryka jest świadkiem rozwoju polityki przemysłowej, coraz większej nierównowagi fiskalnej i stosowania uzbrojonych taryf handlowych.
Na całym świecie dążenie do ściślejszej integracji gospodarczej ustępuje miejsca fragmentacji, gdyż poszczególne kraje starają się przebudować swoje gospodarki.
Globalne konsekwencje
Raport agencji Fitch poruszył również kwestię międzynarodowego wpływu cięć stóp procentowych Fed. Na przykład w Chinach Ludowy Bank Chin zaskoczył rynki, obniżając stopy procentowe w lipcu, obniżając roczną średnioterminową stopę pożyczkową z 2,5% do 2,3%.
Według agencji Fitch, osłabienie dolara amerykańskiego i spodziewane obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną dają Chinom możliwość dalszego obniżania stóp procentowych.
Azjatycki gigant zmaga się z własnymi problemami, zwłaszcza z narastającą presją deflacyjną. Ceny producentów, ceny eksportowe i ceny nieruchomości spadają, a rentowność obligacji maleje.
Bazowa inflacja CPI w Chinach spadła do 0,3%, co skłoniło agencję Fitch do dalszego obniżenia prognoz inflacji do 0,5% na 2024 r.
Tymczasem Japonia zmierza w przeciwnym kierunku. Bank Japonii (BOJ) podnosi stopy procentowe bardziej agresywnie niż oczekiwano, z nowym poziomem pewności siebie w walce z deflacją.
Siedziba Banku Japonii w Tokio
Inflacja bazowa utrzymuje się powyżej celu Banku Japonii od 23 miesięcy, a japońskie firmy zaczynają oferować stałe podwyżki płac.
To dalekie od „straconej dekady” kraju z lat 90., gdy płace stały w miejscu, a panowała deflacja.
Agencja Fitch przewiduje, że stopa referencyjna Japonii osiągnie 0,5% do końca 2024 r., a do końca 2026 r. wzrośnie do 1%. Jastrzębie nastawienie Banku Japonii stanowi ogromne zagrożenie dla rynków akcji i kryptowalut.
Europejski Bank Centralny dopiero wczoraj ponownie obniżył stopy procentowe, a w efekcie tego akcje w regionie już nieco wzrosły.